Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rachmani

Kobiety które mają dom po rodzicach

Polecane posty

Gość Rachmani
Słuchajcie, zrozumcie mnie dobrze. Ja wolałabym, żeby tematu w ogóle nie było. Jest jak jest i wszyscy są szczęśliwi. Pytam Was, bo jesteście bezstronni w przeciwieństwie do rodziny, która zawsze będzie stronnicza. Chcę znać obiektywne opinie. Jak na razie wszyscy uważają, że powinnam przepisać mu część. OK. Zastanowię się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja ogolnie uwazam, ze w malzenstwie takie rzeczy jak dom, samochod, itd. powinny byc wspolne. W przeciwnym razie pozniej dochodzi do takich sytuacji, ze ktos jest sfrustrowany, bo niby dorabiaja sie razem, a jednak formalnie jedna osoba ma wszystko a druga nic. Poza tym odnosze wrazenie, ze ty nie chcesz by mezowi bylo za dobrze po twoim odejsciu, chcesz mu tak wszystko utrudnic zeby bez ciebie juz sie nigdy nie pozbieral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
Mylisz się. Nie życzę mu źle. Przeciwnie, w razie mojej śmierci zależy mi, żeby moje dzieci wychowywała jakaś dobra osoba. Zresztą mówisz tak, jakby od stanu majątkowego zależało szczęście w małżeństwie :D Zależy mi na przyszłości moich dzieci. Martwię się o nie. Ale co tam, dajmy spokój. Chyba za trudny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec dlaczego takim problemem jest jesli maz ulozy sobie zycie bez ciebie? Co z tego, ze jakas kobieta zamieszkalaby w twoim (notabene waszym przeciez, bo wspolnie go stworzyliscie takim jaki jest) domu? Ty go w zaswiaty ze soba nie zabierzesz, wiec ci nie ubedzie. A moze ta kobieta kochalaby twoje dzieci i dbala o dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
Widać, niektórzy nie czytają ze zrozumieniem... Druga kobieta mieszkać sobie może, jej dzieci też, nie ma problemu. ALe nie chcę, żeby dziedziczyli cokolwiek. To chyba jasne? DOm jest tylko moich dzieci. Mąż niby o tym wie, że takie jest moje życzenie i OK. ALe jaką mam gwarancję? Wcale to nie jest jakieś oderwane od rzeczywistości. Jego babcia próbowała sprzedać rodzinny dom dzieci swojego męża (po jego śmierci już). To był dom 1 żony. A dzieci- sieroty chciała pozbawić majątku. Więc o ile mogę mężowi zaufać, to tej kobiecie już nie. Dla niej ten dom nic nie znaczy. Dzieci są niepełnoletnie jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
Na dodatek opłata u notariusza za przepisanie wynosi jakieś 2 tys. Mamy wydawać tyle kasy za nic to może lepiej zainwestować w coś. Ja bym się zgodziła na taki układ na jego miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty też nie czytasz ze zrozumieniem nie ma możliwości ,zeby legalnie poślubiny mąż nie dziedziczył po żonie - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI . nawet jeśli dziedziczy tylko w części - to ma prawo do tej części . Ty masz dwa wyjścia - albo inwestować nie domy i mury ale w małżeństwo albo żyć w strachu o to co potrncjalnie zrobi mąż o twojej śmierci . Ponadto - ska przekonanie , że maż , który jest p rzeiceż ojcem WASZYCH dzieci chciałby ich krzywdy ? Czy to nie megalomania - TYLKO JA JESTEM DOBRYM RODZICEM , DOBRĄ MATKĄ DLA NASZYCH DZIECI - przez ciebie nie przemawia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w teorii wszystko ślicznie , równo bo małżeństwo itp. Moja mama zmarła na raka w wieku 45 l. chorowała 3 lat , miała duży dom po rodzicach, babcia mieszkała z nami nadal. Z rok przed śmiercią przepisała w formie darowizny w sumie w tajemnicy przed moim tatem dom na mnie i siostrę (wtedy 13 letnią i jako zarządcę jej majątku ustanowiła babcię). Tato był oburzony oczywiści, bo jak to nic nie odziedziczy? nawet w sądzie sprawę spadkową założył. Miesiąc minął od śmierci a wyszło na jaw, że miał "dziewczynę" pewnie od jakiegos już czasu, bo przecież mama tyle lat chorowała a on też musiał mieć jakieś życie (seksualne jak możecie się domyśleć :). Nawet 3 miesiące nie minęły a już się do niej wyprowadził, potem chciał zamieszkać z nią w naszym domu i jako właścicielki po prostu się nie zgodziłyśmy i już. A jakby był dom w połowie taty? to co? 6 miesięcy po śmierci mamy miałabym nową współlokatorkę, babkę po 30sce. Faceci już tacy są, tacy zakochaniiii a jak żona choruje lub umiera to najbardziej interesują się sobą bo są tacyyyyy zranieni a nie dziećmi . Dobrze robisz nic nie przepisuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
No i proszę.... Właśnie tak myślę, życie jest życiem.... Trzeba pomyśleć przede wszystkim o dzieciach. Też mi chodzi po głowie, żeby przepisać dom dzieciom a mężowi prawo służebności. ALe na razie jeszcze nie... alium- nie wiem, dlaczego wzięłąś się za atakowanie mnie? Ja założyłam temat na forum: Gotowanie, dom ogród. nie na Życiu uczuciowym. Nie zamierzam analizować tutaj swojego związku, nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym nie przepisywała, może i zainwestowaliście wspólne pieniądze, ale on mieszka i korzysta i nikt go nie wygania. Uważam, że skoro to prezent od rodziców i oni mieszkają razem to najlepiej żebyś to Ty była właścicielem. Ja mam podobną sytuację, tyle że mieszkamy sami z dziećmi, bez rodziców. Ja jestem właścicielem a mąż robi wszystko co trzeba przy domu i jeszcze więcej. Jeżeli ma być dobrze między nami to zawsze jest to też jego dom, a jak cokolwiek by mu odbiło to będę miała spokój i nie będę musiała łazić po sądach. Tym bardziej, że są dzieci, ostatecznie dla nich jeżeli nie sobie się stara, jeżeli nie wyszłoby nam to dzieciom będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - ty nie czytasz ,albo czytasz tylko to co ci pasuje . NAPISZĘ WIĘC JESZCZE RAZ - NIE MA MOŻLIWOŚCI ŻEBY W ŚIETLE OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA POMINĄC W DIZEDIZCZENIU LEGALNEGO MAŁŻONKA . przeczytaj , pomyśl chwlę a później sie zastanów czy ta informacja jest faktem czy atakiem na icebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do wpisu dziewczyny, której mama zmarła... przykre ;-( Ja mam sąsiadów, żona zmarła na raka młodo, zostawiła 3 dzieci a mieszkanie było wspólne. Niby on nie radził z dziećmi /a może miał inne plany na życie/, zabrała je babcia i już nigdy tu nie wróciły chociaż minęło naście lat. Pan po kilku tygodniach miał już kobietkę nową i teraz widzę, że jej córka z rodziną tu mieszka. Kto wie, czy tamte dzieci cokolwiek stąd dostaną... wątpię. Autorko - nie przepisuj, nie wiadomo jakiej mocy dostanie Twój mąż dzięki tej darowiźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co masz mu przepisywać? Jak umrzesz dziedziczy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
allium- w testamencie mogę wpisać kogo chcę. Jeżeli wpiszę dzieci po 50% to tak będzie. Mąż ma PRAWO do zachowku, ale to musi załatwiać sądownie. ALe po co? I tak będzie tam mieszkał, na wszelki wypadek dam mu tą służebność. Przecież on i tak swoją część zapisze dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal 2tys., a nie żal majątku?! Zrobić teraz darowiznę na dzieci, z zastrzeżeniem, że będziesz tym zarządzać póki żyjesz, a w razie czego (gdybyś odeszła) ustalasz opiekuna, nad nieruchomością do czasu osiągnięcia odpowiedniego wieku przez nie. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Dokumenty zostawić rodzicom, aby mężuś o niczym się nie dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
Miałam na myśli podzielenie się z mężem. W praktyce nic się nie zmienia a 2 tys. fiu z kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
To ma sens o ile nie wplątałby się sąd rodzinny. Nie wiem jak to wygląda w takim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanim zaczniesz sppisywać testament i rodzawać swoje dobra jedna uwaga . Napisać sobie mozęsz co zechccesz - ale to nie znaczy , żę będize to respektowane . Prawo spadkowo działa w oparciu o stosowne ustawy i jeśli twoje zapisy będą sprzeczne z tą ustawą po prostu staną sie nieważne , niewiążące . W świetle prawa małżonek dziedizczy połowę majatku . Jeśli pominiesz go w testamencie należało będzie do niego połowa z połowy - czyli 25 % nieruchomości .Co zaś do sądu - wizyty w sądzie i tak nie unkinął ani wasze dzieci z pełnoprawnym zapisem ani małżonek jeśli chciałabyś go pominąć . Bo nabycie spadku odbywa sie w sądzie . I kosztów - takich czy innych i tak nikt nie uniknie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K
Ale ja kompletnie nie rozumiem czymże tu się dzielić z mężem?! Z tego co przeczytałam pobieżnie to - niczego wartościowego on nie posiada (nic nie miał przed ślubem, ani mieszkania, domu czy nawet działki), dodatkowo marnie zarabia/ł i w ogóle nie poczuwa się do polepszenia warunków mieszkaniowych/życiowych swojej rodziny ?! Słusznie się martwisz "co będzie dalej", najróżniej w życiu bywa. Mam do czynienia z prawem, wiem jakie podłości potrafią wyrządzać sobie wzajemnie członkowie jednej rodziny, sprawy potrafią się ciągnąc latami i często w kolejnych pokoleniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobić teraz darowiznę na dzieci, z zastrzeżeniem, że będziesz tym zarządzać póki żyjesz, a w razie czego (gdybyś odeszła) ustalasz opiekuna, nad nieruchomością do czasu osiągnięcia odpowiedniego wieku przez nie. xxxxxxxxxxxxx nie ma takiej możliwości . Darczyńca - czyli ktoś kto daruje -w tym wypadku nieruchomość - nie może być jednocześnie zarządzającym tą nieruchomością . Może ten zarząd scedować na kogoś innego np . na swoją matkę ale jesli matka umrze przed nia albo nie bedize mogła wykonywać czynności wynikających z zarządu np. zostanie sparaliżowana bez możliwości komunikowania się wtedy dopiero autorka znajdzie sie w czarnej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA_ONA_ONA_ONA
Nie przepisuj.Nie wiesz, co on potem zrobi.Tu nie chodzi tlko o dzieci , ale też o Twoich rodziców.W razie Twojej śmierci będzie prędzej w stanie wyrzucić ich na bruk.Jeśli z Tobą faktycznie jest tak źle, zabazpiecz ich jakoś.Nie wiem jak to zrobić, ale pomyśl.W innym razie zapisali Ci dom a mogą skończyć na ulicy, tym bardziej, że się starzeją a on za nimi nie przepada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddaj dom rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA_ONA_ONA_ONA
Gdyby ś umarła, on i tak będzie należął do połowy , drugą połowę mogą dziedziczyć dzieci.Dziwi mnie czemu on teraz już chce tej połowy....potem dostałby jeszcze więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przepisuj niczego potem wprowadzi sie jakas fladra zaslepi go tylkiem a Twoje dzieciny zostana z niczym ie badz glupia!!!!! faceci mysla siusikami a d****i sa cwane !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , po śmierci autorki dziedziczyłby z tego co zostałoby do podziału pomijając jego część - czyli - połowę już ma a z drgiej polowy dziedizczy równo z dziećmi - czyli w najlepszym razie byłby właścicielem 75 % nieruchomości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rachmani, policz mniej więcej obiektywnie w jakiej mierze pomógł twój mąż. Czy swoją pensję lekką ręką na własne potrzeby itp, czy raczej pomagał w opłacaniu remontów, wykończeń itp. Wyobraź sobie np że twoje pełnoletnie dzieci za kilka lat kiedy Ciebie już nie będzie (tylko zakładając- mam nadzieję że przesadzasz) będą kpiły z ojca że jest gołod***ec itp. On też na pewno przyczynił się do tego że dom ze 120 tys jest wart więcej. Pomyśl z jego strony. Poza tym, czy nie będzie tak że jeżeli przepiszesz na niego połowę, a drugą połowę po twojej śmierci podzieli sąd to on wejdzie w podział również tej twojej połowy i otrzyma 1/3 Ja bym podzieliła po 1/3 dla każdego on i dwoje dzieci. Babcia na dożywotek rzecz jasna. Pomijając powyższe, przecież my sami wpisujemy procent i wysokość darowizny jaką komuś przekazujemy. Dlaczego to ma być połowa? Możesz mu odpisać np 25 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomijając powyższe, przecież my sami wpisujemy procent i wysokość darowizny jaką komuś przekazujemy. Dlaczego to ma być połowa? Możesz mu odpisać np 25 % testament to nie jest darowizna . A dziedziczenie ustawowe opiera isę na stosownych ustawach , które mówią o tym kto i w jakiej cżęsci po kim dziedziczy . A małżonek dizedizczy połowę- tak mówi prawo spadkowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rachmani
gość K- napisałam, że mąż dobrze zarabia a kiedyś -nie. Poza tym, między innymi dzięki niemu- wartość domu wzrosła. Nie można powiedzieć, że nic nie wniósł. Ale też nie jest to połowa. alium- jesteś pewna, że nie mogę zarządzać majątkiem moich dzieci? Możesz udostępnić jakiegoś linka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najprostszym ale i najpewniejszym sposobem na zabezpieczenie siebie dzieci , skoro juz tak postanowiłaś byłoby przejście sie nawet do notariusza . On musi znać rozmaite aktualizacje i nowelizacje , powie ci więc co możesz zapisać a co nie i w jaki sposób , żeby ot było obowiązujące i skuteczne . Testament sporządzony u notariusza to grosze - od 50 do 200 zl- w zależności od miasta - a daje pewność prawidłowego i zgodnego z prawem zapisu . Czy mąż nie bedize chciał go podważać ? - to inna sprawa bo takie prawo przysługuje każdemu i praktycznie nie istnieje zapis , który by mu to uniemożliwił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×