Słowa matki do mnie i scisniecie mnie za szyję

Ale nie studiowałaś medycyny gdzie masz mega dużo materiału i musisz wszystko ogarnąć, studenci medycyny śpią po 3 godziny na dobę i gdzie czas na pracę.

Też bym krytykowała swoją córkę gdyby była takim pustakiem jak ty, aż w końcu by coś zrozumiała..... Teraz masz godzinę czas na kafe siedzieć tak?? hmmmm to jest dziwne bo przecież ty k***a kujesz non stop!! Dziecko weź na prawdę dorośnij bo wątpię że w życiu coś osiągniesz takim tokiem myślenia

Z tego co pisałaś to ty jeszcze nie studiujesz, uczysz się w liceum więc nie wkręcaj że śpisz po 3 godziny tym bardziej teraz na wakacjach. A co do studiów to moja siostra jest po medycynie i po 3 godziny to śpi się głównie w okolicach sesji. Owszem nauki jest sporo ale jakoś jej to nie przeszkodziło by prowadzić normalne życie. Wiele jej koleżanek założyło w tym czasie rodzinę i skończyło studio nie zaniedbując przy tym domu. Prawda jest taka że dzisiejsza młodzież jest strasznie rozpuszczona. Wystarczy słowo krytyki to juz wielce oburzeni, tacy to delikatni.

A ty debilko studiowałas?? Masz do cholery 17 lat!! więc gówno możesz wiedzieć o prawdziwym życiu !! zamień sięze swoją matką. poczujesz co to praca i dlaczego tak na ciebie najeżdża !!

Na kafeterię czas się znajdzie, ale jak matka każe jej posprzątać to nagle musi zakuwać (w wakacje) i wielce prześladowana. Tak idź z tym na policję to będą mieć niezły ubaw z córki lenia i pasożyta.

Oj przestańcie się już nakrącać jak oszalałe, przecież gołym okiem widać że to kolejna prowokacja pożal się Boże, kafeteryjnej redakcji.

Uciekaj. Moja żona miała taką samą matkę jak ty. Robiła dla niej wszystko, chociaż matka dla niej nic. Pół roku temu pojechała porozmawiać z teściową. Nie wiadomo co się stało, ale kiedy przyjechałem była cała sina, nie mogła oddychać. Zadzwoniłem na pogodotwie. Nie udało się jej uratować dusiła się. Nie żyje. Wiem że to wina teściowej. Teściowa uważa że ona tak sama z sobie zaczęła się dusić ale ja nie wierze w to. Pół roku temu umarła. Mamy syna-3 lata. Była wspaniałą kobietą miała tyle miłości w sobie, tyle ciepła, cały czas uśmiechała się. Kochałem ją dalej ją kocham. Przez 3 miesiące nie miałem kontaktu z nikim odcielem się. Syna oddałem zaraz po pogrzebie pod opiekę moim rodzicą. Trzy miesiące noego wychodziłem z domu. Rodzice tylko przyjeżdżali do mnie z synem on jest taki podobny do niej. Po trzech miesiącach wziąłem się w garść i zacząłem jakoś tam żyć, ale wiem jedno to życie nijak ma się do życia z moją żoną. Syn często budzi się w nocy i wolą mamę. Boli mnie to że syn nie będzie pamiętał mojej żony. Mimo że już pół roku jestem wdowcem dalej noszę obrączkę i dalej noszę żonę w sercu

A teście się rozwiedli po tym wszystkim.

a tatuś co na to?

to przykre... ale zauwaz że ojca tez nie bedzie pamietał synek bo zamiast teraz życ dla niego, to go oddałes zeby ci żony nie przypominał... twój smutek nie jest w tym wszytkim najwazniejszy... mimo ze ci wspólczuje bardzo.

Syn od trzech miesięcy jest ze mną. Mimo że jestem cholere ciężko muszę sobie poradzić dla niego.

Wklejone z tematu ''Czy moj facet ma racje czy ja przesadzam'' ''gość Ludzie opamiętania trochę smiech.gifsmiech.gifsmiech.gifsmiech.gif Nie dość że facet, to jeszcze głupi i nieostrożny, bo tak łatwo go zdemaskować jezyk.gif A kafeteria jeszcze głupsza, że zatrudnia takie niemoty, co nawet porządnej prowokacji nie potrafią skonstruować. Założę się że szanowny pan pisał też ten durny post w temacie o duszeniu przez matkę pechowiec.gif jakim trzeba być p*****m, żeby takie rzeczy dla kasy wymyślać.''

sranie w banie.... prowo i tyle a tym bardziej post powyżej ....Żal d**ę ściaska. Żona pół roku temu umarła a ten siedzi na kafe?? Buahahahaha

A co ja mam robić? Syn już śpi. Ja jestem samotnym ojcem.