Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olana sie czuje

bliska koleżanka olała mój ślub

Polecane posty

Gość olana sie czuje

Jest mi trochę przykro. Trzymałyśmy się na studiach zawsze we cztery. Wszędzie razem. Magda jednak zawsze od nas odstawała, zawsze była taka hm przesadnie skromna, nie chodziła na imprezy, nie jeździła z nami na wyjazdy itp. W każdym razie zaprosiłam je wszystkie na mój ślub, który jest za miesiąc. Jechałam do niej specjalnie z zaproszeniem, powiedziała ze przyjdzie jak tylko nie wypadnie jej w tym czasie wyjazd z pracy. Miała mi dać dwa dni temu (bo wyjazd miał być, tylko miała się dowiedzieć kiedy dokładnie)....no i napisała mi smsa: "przepraszam Cię, ale nie przyjdę na wesele, to nie chodzi o wyjazd bo jest wcześniej ale i tak nie mogę przyjść". Napisałam jej: jaki jest tego powód, co się stało itp....nie odpisała nic ***** Zawsze każde wyjście, głupie spotkanie na kawie albo grill to był dla niej wielki problem, zawsze się wykręcała, nigdy nie wypiła nawet lampki wina, ale myślałam że na wesele JEDNAK przyjdzie! (była trzy lata temu na ślubie i weselu naszej koleżanki też jednej z czterech)......kurde czuję się olana jak nic, jeszcze nie napisała o co jej chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na gigancie
czym ty sie przejmujesz w podroz poslubna tez zamierzasz zabrac kolezanki? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma od razu co sie unosci, przeciez kolezanka moze miec problemy finansowe i zwyczajnie nie stac jej na wydanie kilkuset zlotych na impreze. Byc moze nie ma z kim przyjsc, a niestety w Polsce to obciach na calego isc samemu na wesele, dlatego ludzie posuwaja sie do zamieszczania w tej sprawie ogloszen na internecie. Byc moze ma jakies inne problemy, albo zwyczajnie w swiecie nie lubi wesel, bo nie czarujmy sie - to nudna impreza, ktora zawsze mniej wiecej wypada tak samo, jedzenie podobne, muzyka tez i nawet panny mlode na jedno kopyto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie autorko...napewno za tym kryje sie jakis jej problem. moze zamiast czuć sie olana zadzwon do niej zapytaj co u niej itd, moze ma problemy finansowe i jest jej zwyczajnie glupio przyjsc z pustymi rekami. a moze ma jakies rodzinne problemy, moze jest chora. jak Ci zalezy na niej to zadzwon porozmawiaj czy u niej wszystko dobrze, a nie....zze Cię olala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cię tak dziwi?! wiesz, że koleżanka nie znosi "wychodzić" i nawet na kawę trzeba ją ciągnąć siłą za uszy- znam takie osoby. wiesz, jak dla kogoś jest problemem wyjść na luźne spotkanie z przyjaciółkami, to co dopiero na taką długą i stresującą imprezę pełną obcych ludzi jak wesele. nie zamęczaj ludzi swoją imprezą. ja mam taką koleżankę z lo, która ma jakieś "odchyły" psychiczne i jestem przyzwyczajona, że mnie często olewa i nie wynika, to ze złej woli tylko z tego, że jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobrze już nie zamęczam nikogo. Dzwoniłam właśnie do niej, pytałam czy może mogę jej jakoś pomóc. Mówiła, że wszystko ok, nie jest chora, o kasę to też nie chodzi. Nie ma z kim przyjść to fakt, ale własnie jakby była inna, wyścibiła nos z domu to pewnie miałaby jakiegoś faceta bo z wyglądu nic jej nie brakuje. Mogła od razu powiedzieć, że nie przyjdzie, żeby nawet jej nie zapraszać. A teraz nawet nie potrafi powiedzieć o co chodzi, tylko mówi "ee no nie mogę". Z nami wyskoczyć na kawę to jest dla niej problem, ale jest pewna osoba (zakonnica!), z którą się ciągle spotyka, chodzą razem do kina itp.....więc no trudno się mówi, zrobiła się po prostu dziwna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę problemu w tym, że nie przyjdzie jeśli faktycznie taki byłby to dla niej ból :O Szkoda mi tylko, że się tak zmieniła podczas kilku lat, bo fajna dziewczyna była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie jesteś "problemowa", dziewczyno. co to niby zmienia, że ją zaprosiłaś oficjalnie. żal ci 50 gr na zaproszenie i czasu poświęconego na wizytę u koleżanki? przejdź na tym do porządku dziennego zamiast dzielić włos na czworo i molestować koleżankę. odmówiła i kropka. do tego jak ktoś wstępnie odmawia już w chwili wręczenia zaproszenia, to raczej wiadomo, ze nic z tego nie będzie.. a że spędza czas z zakonnicą- jej sprawa, robi w wolnym czasie co lubi, nie każdy musi "bywać" i szukać chłopaka- może zresztą nie mieć takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż jest mi trochę przykro, nie ukrywam, bo zawsze twierdziłam że na obecności znajomych zalezy mi bardziej nawet niż niektórych tam z rodziny. Byłyśmy bliskimi koleżankami ze studiów (czwórka) i zawsze teraz staramy się utrzymywać kontakt i tak dalej. Nie robię z tego tragedii i wcale nie jestem nachalna, nie pytam się po sto razy.....zadzwoniłam tylko dlatego, że faktycznie pomyślałam sobie że może ma jakiś problem i potrzebuje pomocy (wiadomo, różnie bywa). Jeśli nawet nie potrafi wytłumaczyć o co jej chodzi to jak mam to inaczej rozumieć niż właśnie "olanie". W miarę ogarnięta jestem (tak przynajmniej myślę ;)) i na serio zrozumiałabym np: "wiesz nie lubię chodzić na wesela więc nawet mnie nie zapraszaj" "wiesz, nie mam z kim iść więc po prostu nie pójdę" itp itd.... No ale trudno się mówi, ślub sie na pewno odbędzie pomimo jej nieobecności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja koleżanka ma problem z alkoholem i dlatego unika miejsc gdzie jest lub moze być alkohol,może jest dzieckiem alkoholików albo była molestowana przez pijanego wójka,rozumiem co ona czuje bo ja przechodziłam to samo a nie potrafiłam nikomu powiedzieć co mnie spotkało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, możesz mieć rację. Bo zawsze jeśli już gdzieś przyszła to NIGDY nie wypiła ani nawet lampki wina. Nigdy też nie mówi wiele o swojej rodzinie, jej ojciec umarł jak studiowałyśmy, za wiele o nim w ogóle nie mówiła, ani nawet w jaki sposób zmarł, po prostu kiedyś nie przyszła na uczelnię bo zmarł w nocy. Czy można jej w jakiś sposób pomóc? Czy Ty wyszłaś z tego? też zachowywałaś się w podobny sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja autorke rozumiem, bo zależało jej żeby była ta koleżanka, bo jest dla niej ważna. do mnie na wesele prawdobodonie siostra cioteczna nie przyjdzie i też mi będzie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj dziewczynie spokój, nie chce isc, nie lubi imprez a ty jeszcze do niej wydzwaniasz i pytasz dlaczego? kazdego goscia tak wypytujesz gdy ci odmawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też zachowywałam sie podobnie,o tym co mnie spotkało nigdy nie zapomnę ale zabliźniłam blizny,przez 3 miesiące pracowałam jako wolnotariszka w dziecięcym hospicjum,zabrały mnie tam koleżanki które musiały odrobić karę a ja poszłam z nimi tylko dla towarzystwa,poszłąm chętnie bo wiedziałam ze tam alkoholu nie będzie,nigdy nie namawiaj jej na imprezy alkoholowe tylko zapytaj ,jak powie że nie ,to nie naciskaj,po prostu bądż przy niej i tyle ,to dużo a jednocześnie bardzo mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×