Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedszkolakowa mama

Zostawiłam dziecko w przedszkolu i czuję się jak wyrodna matka

Polecane posty

Gość przedszkolakowa mama
Tytuł wątku jest jaki jest. Chciałam napisać, że czuję się jak "świnia", ale kafeteryjna cenzura nie przyjmuje słowa "świnia" w tytule :P Nie jestem nadopiekuńcza, rozumiem, że to dla jego dobra, ale nic na to nie poradzę, że chce mi się płakać kiedy słyszę jak moje dziecko mnie woła i płacze. Widocznie nie jestem aż tak odporna jak Wy. Nie płakałam przy nim, nie trzęsłam się. Po prostu, wprowadziłam do sali, zaniosłam wszystkie jego rzeczy na miejsce i wyszłam. Co nie zmienia faktu, że czułam się jak świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mezowie wyrzucaja do pracy i potem trzeba dziecko ciagnac po przedszkolach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
co do gościa z 09:05 - zostawić na atrakcyjnym placu zabaw z opiekunem albo na zajęciach? Tak? Tylko na jakich? Nasze miasto jest małe. Nie ma gdzie zostawić malucha. Mój syn nigdy nie miał problemów z tym, że zostaje z babcią/ciotką (a zostawiać od czasu do czasu musiałam bo studiowałam zaocznie). Mały nigdy nie miał problemów z adaptacją w nowych miejscach (wystarczyło, że ktoś znajomy był w polu widzenia), ale nigdy nie zostawał z nikim całkiem obcym bez nikogo znajomego. Jeżeli Wy macie dzieci, która są takie odważne i nie boją się zostawać same bez nikogo znajomego to gratuluję, moje takie nie jest. I wychowanie nie ma nic do tego. Tak swoją drogą większość z Was pisze, że macie takie samodzielne dzieci. A jak chodziłam na plac i nie biegałam za swoim synem, tylko bawił się sam to 3/4 patrzyło na mnie spode łba. Bo jak to tak nie chodzić i nie pilnować dziecka, przecież się może przewrócić! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie że nie wszystkie kobiety chcą przez całe życie siedzieć w domu i być zależne finansowo od męża.Poza tym kto powiedział że tylko na facecie ciąży obowiazek utrzymania rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska obłędu
Właśnie chciałam założyć taki topik. Odstawiłam mojego 3-latka do przedszkola i chce mi się płakać. Nie mogę się niczym zająć, brzuch mnie boli, normalnie masakra. Odliczam godziny, żeby po niego jechać. Ciężko być mamą eh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście już musiały się pojawić głosu pustych mamusiek, że jak Ci przykro, że zostawiłaś dziecko to jesteś leniwą zołzą która chce całe życie siedzieć w domu, abo wy macie po 15 lat albo jakiś problemy ze sobą xxx jak matka jest z dzieckiem przez 3 lata a potem nagle to jednego dnia się zmienia to chyba normalne, że jej ciężko co w tym dziwnego, może sobie nawet tydzień płakać, normalne ludzkie uczucia dobrze wiedzieć, że na świecie są normalnie czujący ludzie a nie bezuczuciowe roboty. xxx mi też było dziwnie bo jakaś taka cisza w domu itp chociaż nie na długo bo za kilka miesięcy będę miała płaczącego bobaska. I to że mi przykro to nie dlatego, że nie mam co robić, bo mam aż za dużo... I nawet gdy moja córka to widzi to chyba też dobrze a co mam ją wychować na bezdusznego człowieczka przyjmującego wszystko na zimno i nie okazującego uczuć, który za 30 lat mi powie sorry matka dorosła jesteś radź sobie, pochorowałaś się Twoja sprawa ja mam swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gilonek
Kochane! Nie martwie sie, to zupelnie normalne ze tak sie czujecie. Powiem Wam jak to jest z innej perspektywy. Ja pracuje w przedszkolu od ponad trzech lat i naogladalam sie wielu scen. Rzadko zdarza sie dziecko, ktore przychodzi do przedszkola po raz pierwszy i od razu rzuca sie na zabawki. Mialam wiele dzieci, ktore regularnie plakaly, czasem i przez kilka tygodni. Ale to przechodzi, po prostu jednym zajmuje to powiedzmy 2 dni, innym 2 miesiace. Przypominjacie dziecku ze mamusia wroci. Jesli jest bardzo ale to baaaardzo zle, zostawcie dziecku w przedszkolu cos co nalezy do Was tak zeby wiedzialo ze musisz wrocic do przedszkola. Albo pozwolcie dziecku isc do przedszkola z ulubionym misiem etc. Czesto rowniez jest tak, ze dziecko robi sceny, placze przy rodzicach a jak rodzice juz wyjda to jest zmiana z minuty na minute i dziecko od razu idzie sie bawic i jest szczesliwe. Najgorsze co mamy robia jest rozklejanie sie gdy zostawiaja dzieci. Jesli dziecko widzi ze mama jest nieszczesliwa zostawiajac je tam, to jak mozna spodziewac sie po dziecku ze bedzie szczesliwe idac do przedszkola? Im dluzej Wam zajmuje zostawianie dzieci, tym gorzej. Wiem ze latwo powiedziec, ale naprawde, musicie byc stanowcze i konkretne, inaczej dziecko bedzie cierpiec. Pozdrawiam i glowa do gory! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe:) czytam wszytko i jakbym widziała siebie rok temu:) Syn tez w pierwszym dniu poszedł do sali pełnej dzieci nie oglądając się za mną... to ja wyłam jak bóbr w domu... gdy przysyłam po niego zobaczyłam mojego małego zapłakanego i stęsknionego i jak sie potem okazało od godz 9 wył cały czas czyli do 14:( potem bicie sie z myślami czy warto bo on codziennie tak płakał w przedszkolu... po 3 tyg dzieciak miał do mnie pretensje dlaczego JUŻ(!!!)po niego przyszłam:) i płacz w wakacje że on chce do przedszkola:)) dla rozwoju przedszkole to super sprawa. Dzisiaj znów lęk bo nowa pani. nowe dzieci... Ale okazało sie że jego dobry kolega z tamtego roku jest w tej samej grupie więc jestem spokojna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój syn jest bardzo wrażliwy
Ja wiedziałam,że początki będą bardzo trudne. Mój syn jest samodzielny i radosny,ale jest też bardzo wrażliwy-jak widzi że jakieś dziecko płacze to robi się spięty i szuka mnie wzrokiem aby upewnić się że nic złego się nie dzieje. Syn potrafi bawić się z innymi dziećmi,potrafi też bawić się sam. Niestety już na dniach adaptacyjnych kilkoro dzieci płakało i on już wtedy był zaniepokojony. Uspokajanie i tłumaczenie trochę pomogło. Szedł z dobrym nastawieniem. Przywitał się z panią, poszedł z panią powiesić ręcznik do łazienki-ja zostałam w sali i nawet się za mną nie obejrzał. Ale niestety przyszedł chłopiec który już od progu darł się jakby go ktoś ze skóry obdzierał. I wtedy już wiedziałam,że jest źle,więc zrobiłam coś co dla syna było dobre,ale mi było potem źle-uciekłam. Powiedziałam pa, wrócę po obiedzie i za drzwi. Zdążyłam jeszcze zobaczyć jak zapłakany za mną idzie do tych drzwi :( Wiem że mu przejdzie i będzie się bawił,ale poczułam się okropnie-zostawiłam go gdy mnie potrzebował bo się bał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra rada która u nas pomogła to syn wybrał sobie zegarek taki z alarmem i jak wchodził do przedszkola to mu mówiłam że jak zegarek zrobi pik-pik-pik to mama przyjdzie... 1 dzień wszystkim sie chwalił swoim super zegarkiem a jak przyszłam przed czasem do miłą ale że zegarek jeszcze nie pikał:)2 dzień zegarek był , 3 dzie ń zegarek juz nie był potrzebny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnie mi
ja tez dzisiaj zostawiłam synka w przedszkolu, w grudniu skończy 3 latka, mówi niewiele... zawsze opowiadaklam mu o przedszkolu w superlatywach, że dzieci, zabawa, fajna pani.. u nas nie ma adaptacyjnych dni, przedszkole do 13. rano synek wstal z chęcią, szybko się ubierał, jadł, w przedszkolu trochę się poprzytulał, bo był trochę onieśmielony, ale poszedł do zabawek, a ja wyszlam... w samochodzie płakałam jak bóbr ;) że to taki malutki człowieczek, taki mój kochany ;d ale przeszło mi, nie wychowuję go na ciamajdę, często zostaje z innymi i nie ma z tym problemu.. tak samo jak jestesmy na placu zabaw/bawialni, nie biegam za nim jak szalona, daję mu swobodę, żeby sam odkrywal różne rzeczy, itp niemniej jest mi za nim trochę tęskno ;) zobaczymy, jak go odbiorę, mam nadzieję, że nie płacze i jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam,jak starszą dziewczynkę odstawiałam do przedszkola po wakacjach, miała wtedy 4 lata i nie chciała mnie puścić(a wcześniej nie było problemu, żadnego), nauczycielka ja zagadała, a ja co zrobiłam uciekłam,miałam duże wyrzuty, później od niej to usłyszałam, że JEJ UCIEKŁAM, więc jeszcze raz zaczęłam z nią maglować temat przedszkola, opowiedziałam jej cały plan nastepnego dnia, że się ubierzemy, zjemy sniadanie, że pójdzie do przedszkola, że później ja odbiorę zjemy coś dobrego, pójdziemy na plac zabaw itp. i jak zaczarowana, na nastepny dzien powiedziała papa dała całusy i bez problemów poszła się bawić :) Więc o czym należy pamiętać, żeby nie uciekac,powiedzieć jasno, że Ty idziesz do pracy on zostaje w przedszkolu, że wychodzisz i papa, trudno musi popłakać jak tak reaguje na stres, ale tak trzeba, bo raz przedszkole to fantastyczne miejsce, w którym dzieci sie rozwijają, a dwa mama tez nie może zapominać o swoim rozwoju czy to zawodowym czy osobistym, więc mamy nie łamać się, tylko uśmiechać bo mama zadowolona to i dziecko szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 3 latki
Odebrałam już córkę:) Zadwolona, mówi, że świetnie było,że ma nową koleżankę, że zjadała śniadanie i się nie wybrudziła(bardzo dumna z siebie była) i że jutro też idzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
ja siedzę jak na szpilkach, mała dziś pierwszy dzień w przedszkolu... zaraz pójdę i zorientuję się, czy zabierać przed leżakowaniem czy zostawić... są różne teorie. Z jednej strony lepiej, żeby ten rytm poznała i się przyzwyczajała a z drugiej tyle godzin na początek... rano nie płakała, pobiegła do zabawek, ale w sali chyba z 10 dzieci płakała bardzo ;-( aż sama czułam napięcie i szybko wyszłam. O 11:30 obiadek mają, zajdę i popytam panie co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjjjjjjj
A co ja mam powiedzieć?? Mój syn będzie w lutym miał rok i 2 miesiące, jak pójdzie do żłobka. Juz sie boje :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomorzanka33
hihi nie rozumiem, w czym problem, czy te zapłakane dzieci po raz pierwszy w swoim 3-letnim życiu zostały pod cudzą opieką??? moja córka ze zdumieniem patrzyła na zastęp zaryczanych mazgajów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem - w niektórych wypadkach tak właśnie jest. Mój syn po raz pierwszy został pod cudzą opieką mając 2 lata. Mieszkaliśmy daleko od rodziny a nie miałam tam nikogo zaufanego komu mogłabym powierzyć opiekę nad synkiem.Wszędzie zabierałam go ze sobą. Teraz jest już fajnie bo przeprowadziliśmy się do miasta mojej teściowej więc mogę czasem wyrwać się bez małego. Ale obstawiam że początki przedszkola to dla wielu malców wielki stres.Co innego zostać z babcią/ciocią a co innego w obcym miejscu wśród obcych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek już w domu :-) Pierwsze co zrobił po powrocie to powędrował do łóżka spać. Podobna trochę krzyczał na początku ale potem było ok. Nawet zjadł śniadanie i obiad co mnie zaskoczyło.Martwiłam się że nic nie ruszy i będzie głodny.Niestety prawie się nie bawił - wolał siedzieć na krzesełku i obserwować co się dzieje.Mam nadzieję że niedługo się rozkręci i będzie szaleć tak jak w domu.Jak przyszliśmy z narzeczonym go odebrać to biegł do nas tak że kapcie zgubił ;-) A jak poszło wam mamusie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko jest dziecko zostawic, ale dzieci zwykle swietnie sie bawia w przedszkolu. Moja miala zawsze rano lzy w oczach, ale zawsze mowilam ze pozniej ja odbiore i zostawala bez placzu. Wieczorem natomiast nie chciala isc do domu, pokazywala mi zabawki i chciala zebym z nia sie bawila, bo jej bylo tak fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia w przedszkolu. Odprowadził mnie mój tata ze swoim kolegą z pracy. Ojj, był płacz straszny. Pani z przedszkola musiała zakluczyć drzwi od sali, bo od razu poleciałam pod nie i chciałam zwiewać do taty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój płakał jak wszedł do sali i dzieci płakały potem jak mnie zobaczył i rzucił się na mnie ,głosu nie ma wcale tak chrypi ale jest szczęśliwy że jest w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój płakał na początku chwilę, potem na końcu też. Ale pani mówiła, że ogólnie było ok. On sam powiedział, że płakał bo mamy nie było, ale obiecał, że jutro już będzie spokój ;) Oby!!. W każdym razie tuli się do mnie jak mały niedźwiadek co jest bardzo przyjemne bo zazwyczaj zwiewał przed moimi pieszczotami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolakowa mama
Dzisiaj bylo już dużo dużo lepiej ;) płacz był na początku, później w trakcie pobytu raz czy dwa przypomniało się, że chce do mamy. Obiadek zjadł, leżakował bez problemu. Rozpłakał się strasznie na mój widok kiedy po niego przyszłam ;) dawno nie widziałam go tak stęsknionego, a jaki grzeczny w domu był ;) pozdrawiam wszystkie mamy początkujących przedszkolaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane mamy, dobrze Was rozumiem. Ja co prawda nie mam jeszcze dzieci ale moja o 19 lat młodsza siostrzyczka właśnie poszła do przedszkola. Oczywiście teraz przez te dwa dni rano płakała, i nie chciała mamy do domu puścić. jednak dzisiaj jak wróciła to była już uśmiechnięta(wczoraj przyjechała z tatą zapłakana i cały dzień się do wszystkich przytulała) opowiadała co zjadła i w co się bawiła. Mam nadzieję,że będzie coraz lepiej;) Moja siostra jeszcze nigdy nie zostawała pod opieką obcych osób zawsze mama, tata i ja. Ale wiem,że dobrze jej zrobi przedszkole, ja nie miałam okazji chodzić do przedszkola, dopiero poszłam do zerówki i pamiętam jak bardzo to przeżywałam i jak bardzo płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×