Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SAMOTNA CIĄŻA

Polecane posty

Gość gość

Czy są tu takie kobiety, które przez ciążę przechodziły samotnie, gdzie facet dał nogę, uciekł, przestraszył się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec mojego dziecka na wieść o mojej ciąży wyszedł.zadzwonił po 3 dniach, że jednak postanowił wrócić do żony. amieliśmy tyle planów :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że też Ci ciężko, ale skoro miał żonę to wychodzi na to że byłaś tą drugą... czekam na opinie innych dziewczyn również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem sama. Mimo ze z nim. Ma schizy ze jest odrzucony, ze tylko moja ciaza sie liczy, a on na boku. Nie potrafie zrozumiec ze sie nie cieszy... Nie potrafie go zrozumiec, docina mi zebym szla do lekarza na grzebanie i takie tam. Nie pojmuje tego. Brak mi slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy poprzedniej ciazy tak samo bylo, ale jak mala sie urodzila to nie wypuszczal jej z rak. Pokochal tak bardzo... A teraz powtorka, mimo ze wiem ze po porodzie bedzie jak dawniej. To nie potrafie zrozumiec dlaczego to robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty przynajmniej wiesz ,że po porodzie bedzie ok. moj tak chcial dziecka, mieliśmy tyle planów aż tu nagle powrót do żony ....czuje sie taka samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka - mój związek to bardzo długa i burzliwa historia, wiem że coś tam czuje do mnie po swojemu bo zbyt długo to trwa żeby nic nie czuł,ale to człowiek który panicznie boi się odpowiedzialności... ostatnio się przeraził i milczymy, już 4 dni..... myślałam że ten pierwszy szok ma już za sobą ale nie, znowu... i nie wiem czy może jeszcze wszystko się odmieni, to dopiero początki a ja już nie mam siły na to wszystko. kurcze to moja "największa" miłość, osoba za którą byłam w stanie skoczyć w ogień, a teraz..czuję się jak jakiś śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa ostatnie zdania, zupelnie jak o mnie... On wie ze sprawia mi bol tym co robi. Nie slyszy ze jest wazny i sobie wkreca. Daje mu tyle milosci, a dostaje po ryju :( to smutne, tymbardziej ze jak sie dzidzia urodzi, to wiem ze ujrze szczesliwego i dumnego ojca... Nie rozumiem, moze to jakis jego odchyl z dziecinstwa? Jego ojciec pil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przynajmniej wiesz, że jak urodzi się dziecko to będzie z Tobą, pokocha je. A ja takiej pewności nie mam, kurcze przecież nie mamy już po 15 lat tylko jesteśmy sporo starsi. Kiedyś myślałam, że dziecko nas scali, połączy jeśli by sie pojawiło. Bo serce to on ma dobre tylko potrzebuje jakiegoś impulsu do ogarnięcia się....ale chyba sie myliłam. Ta ciàża to taka typowa wpadka oczywiście, nie była planowana.....boję się tego że zostanę całkiem sama ze wszystkim.... dziewczyny w podobnej sytuacji odzywajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×