Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić w takiej sytuacji poradźcie proszę

Polecane posty

Gość gość
Tak właśnie postępują ludzie z wąskimi horyzontami, dla których remont domu, to coś wielkiego, no wyczyn życiowy...moi rodzice mają tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że jesteś jedynaczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 3 rodzeństwa. Oni też przechodza trudne chwile zwłaszcza że mieszkają z rodzicami. Ale są chyba twardsi niż ja i nie dają sobie wejsć na głowę. Ja tylko płacze w poduszkę a oni wyskakują z gębą jak coś im nie pasuje, choć wiem ze siostra która jest 2 lata młodsza niż ja zamierza też kupić mieszkanie po nowym roku bo ostatnio wcale nie może dojść do porozumienia z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wszyscy mieszkacie w jednym domu :O, ale twoje rodzeństwo jeszcze nie założyło swoich rodzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to od początku tak było, czy teraz się pogorszyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkamy wszyscy w jednym domu. Pisałam już o tym. Siostra 2 lata młodsza mieszkała ostatnie dwa lata z chłopakiem z którym była wiele lat ale związek się rozleciał i ostatnio wróciła do rodziców bo oni ją do tego namawiali że ją będa wspierac w trudnych chwilach. Chyba im to jednak nie wychodzi bo siostra ciągle mówi o kupnie mieszkania i wyprowadzce. Jest dorosła, pracuje ma dobre zarobki więc spokojnie ją na to stać ale rodzice jej drążą ze po co ma tak sama mieszkać itd. Pozostała 2 to jeszcze smarkacze jedno w gimnazjum a drugie zaczeło skzołę średnią. Jest duża różnica wieku między mną i siostra a pozostałymi siostrami. Czy tak było od początku? Tak ale ja myslałam ze to taka troska o nas że młoda mama więc trzeba mnie prowadzić za rękę. Pamietam ze wiecznie źle ubierałam moje dzieci jak były małe. Albo za ciepło albo za zimno według mojej matki i wiecznie na mnie wrzeszczała. Jak związałam córce włosy to ona sciągała gumkę czy spinki bo gniotą, jak zostawiłam rozpuszczone to ona wiązała ze do oczu lecą. Takie pierdoły. Robiłam jak kaze i tyle bo mi się wydawało ze ma doświadczenie, w końcu 4 dzieci wychowała. Jak się mocniej na mnie wydarła to ryczałam wieczorem do poduszki, ale ostatnio od kiedy siostra wróciła do domu rodzinnego jest tak źle że nie wyrabiam. Matka jest ciągle podenerwowana bo ciągle się kłóci z siostrą i wyżywa się na mnie. Mam już po dziurki w nosie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego właśnie lepiej jest mieć kredyt, ale być wolnym i na swoim niż zbierać kasę na konto, ale wysłuchiwać stale dobrych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli tak było od początku, na to pozwoliłaś, twoja mama musi być taką straszną matroną, która wszystkimi i wszystkim rządzi, ciężko się żyje z taką osobą...A ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie chcesz dac tego młodszego dziecka do przedszkola jak tak chce i tez isc do pracy przecież mielibyście dodatkowy dochód ...Jestes wogole na macierzyńskim czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie jak wyzej napisane nei rozumiem dlaczego twoi rodzice mowia ci co masz robic z wlasnymi dziecmi, jezeli chcialas oddac dziecko do przedszkola to powinnas tak zrobic, moglabys wtedy znalezc sobie jakies dodatkowe zajecie, albo chociaz miec chwile czasu dla siebie. TO SA TWOJE DZIECI A NIE TWOICH RODZICOW!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 29 lat. Chciałam dac młodsze do przedszkola nawet prywatnego żeby sobie na 3 godzinki szło pobawić się z dziećmi bo córka lgnie do dzieci a w okolicy nie ma zadnych. Jestem w 8 miesiącu ciąży więc do pracy pójdę dopiero po macierzyńskim. Finansowo nie narzekamy. Nie powiem ze opływamy w luksusy bo gdyby tak było to nie czekałabym aż będziemy mogli sie starać o kredyt tylko kupili mieszkanie od tak. No ale nie narzekamy też bo mąż całkiem normlanie zarabia jak na warunki w naszym rejonie Polski. Dlatego też teraz nie możemy sobie pozwolić na kupno mieszkania bo 2 pokojowe będzie dla nas za ciasne, ale w takim 3 pokojowym spokojnie się zmieścimy. My w jednym pokoju, starszy synek w drugim i najmłodsze dziewczynki (bo wiem że urodzę córkę) będa miały wspólny większy pokój. Co z tego ze teraz każde by miało swój osobny jak atmosfera jest okropna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to nie pisałam że niebawem rodzisz 3 dziecko ;). W ciąży jesteś i tak cię rodzice stresują, jakiś koszmar :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas oddac to dziecko do przedszkola i patrzec na zdanie rodzicow... teraz jak jestes w ciazy napewno przydalby ci sie odpoczynek i po urodzeniu dziecka pewnie tez bedzie ci latwiej jak dzieci pojda na kilka godzin do przedszkola... co do twoich rodzicow to powinnas ich totalnie olac, nie rozumiem jak moga doprowadzac cie to placzu skoro wiedza w jakim jestes stanie...to chyba nie sa normalni ludzie....uciekajcie jak najszybciej bo ucierpi na tym tylko wasza rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie chcę Cie martwić ale
w dzisiejszych czasach macie mizerne szanse na kredyt mieszakniowy przy jednej osobie zarabiającej, nawet zarabiajacej świetnie. Banki niechętnie udzielają kredytów, szczególnie rodzinom wielodzietnym z jedynym żywicielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytaliśmy w PKO i mamy zdolność kredytową na chwilę obecną na 150 tys a po spłaceniu kredytów na ponad 300 tys więc nie jest źle. No i od stycznia znów wchodzi rodzina na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ci współczuję myślałam że tylko moja matka jest stuknięta. Ale ja i moja starsza siostra byłam twarda od początku, odkąd poszłyśmy do pracy nie pozwalalysmy się jej wpieprzać w nasze życie. Dawałyśmy jej za prąd i wodę remonty robilysmy sobie same w pokojach. Jedzenie kupowałyśmy sobie same. Odkąd poznałam swojego męża postanowiliśmy że zamieszkamy razem ale nie z matką. Ja bym z nią nie wytrzymała dziala mi na nerwy swoimi poglądami. odwiedzam ją od święta. Mam jeszcze mlodszą siostrę która jest wpatrzona w matkę jak w obrazek robi wszystko co chce mamusia remonty itd pieniążki daje bo mama nie ma (kłamstwo). Jeszcze buntuje ja przeciwko mojej starszej siostrze, która niestety mieszka ze soja rodziną z matką, ale maja osobne mieszkanie na piętrze w domu matki. Masakra trzymaj sie dzielnie i nie daj sie, olewaj ich i tyle nie mogą was wyrzucic z domu. a jak beda sie awanturować to poproś męża żeby ryknął na nich może to pomoże. A jak stresuja dzieci swoimi wrzaskami to zadzwoń po policję może się obudza i zrozumieja że awantury sa karalne w naszym kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×