Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zirytowana dziewucha

Czy lubicie kiedy rodzina przyjeżdża do was często na noc

Polecane posty

Gość Zirytowana dziewucha

Niedawno zamieszkałam z chłopakiem, straciłam pracę i niezbyt się czuję upoważniona do udzielania się w pewnych kwestiach skoro póki co niewiele się dokładam do wspólnego życia. Mimo tego jest coś, co mi spędza sen z powiek. _________________________________________________ Zauważyłam, że mój facet, choć zawsze psioczył na swoją rodzinę z którą ma kiepskie relacje (jest drugim synem, rodzice porównują go do starszego brata, liczy się tylko starszy brat, który osiągnął prawdziwy sukces itd.) ale zamieszkaliśmy właśnie nieco bliżej jego brata. _________________________________________________ Chodzi o to, iż mieszkamy od siebie kawałek drogi i zdarzyło się 2 razy, że jego brat z żoną i dziećmi u nas nocowali (to była tragedia, dzieci nieznośne, spać się nie dało, wszędzie brudno, ciągle coś rozlewały, jedzenie na dywanie, podłogi się kleiły, ciociu daj mi to, daj mi tamto itd.). Kiedy zwróciłam mu uwagę, że takie wizyty są męczące i preferuję wizyty bez noclegów on się oburzył bo brat mieszka na tyle daleko, że brak noclegu nie wchodzi w grę. Każda próba rozmowy kończy się kłótnią bo on uważa, ze zabraniam mu kontaktów z rodziną. _________________________________________________ Jak mu wyjaśnić, że odwiedzanie się jest OK ale nocowanie w ramach rozrywki już nie? Czy tylko dla mnie uciążliwe jest coś takiego? Jak ja mam z nim rozmawiać? Ma 30 lat, ja 25 - wydawało mi się, że jesteśmy dorośli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię doskonale rozumiem. Rozumiem raz na jakiś naprawdę rzadki czas mozna to przeżyć,ale i tak z trudem. Tez nie cierpię gosci, który zwalają się na 2 doby, pałętają po domu, ich dzieci wszędzie włażą, a za nimi łazi jeszcze ich pies. Nie dość,ze trzeba posprzątać i przyszykowac dom na ich przybycie, to jeszcze później jest zbieranie zgliszczy po nich. Ja jestem naprawdę towarzyska i gościnna. Uwielbiam przesiedzieć przy winku,czy grillu do rana w fajnym towarzystwie ,ale nienawidzę kiedy musze kogoś kłąsć w swoim łózku i rano go oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Właśnie o to chodzi. Są różne sytuacje - ktoś z dalekiej podróży chce przenocować bo pada na twarz, względy zdrowotne itd. Ale jego brat pracuje w domu, jego żona siedzi w domu i zajmuje się dziećmi więc im się zwyczajnie nudzi, dla nich to wycieczka przejechać się kilka godzin autem do nas. Dobija mnie to bo dla mnie wizyta rodziny to raz na jakiś czas na kawę a nie całe weekendy rozwalone. Też lubię winko, piwko, grill, ognisko ale z ludźmi w moim wieku a nie siedzenie z małżeństwem (ludzie w wieku 35 lat, starsi ode mnie o 10 lat) i jeszcze z dwójką okropnych dzieciaków. No co ja mam powiedzieć chłopakowi? Wyjeżdżam na jakiś czas i zastanawiam się, czy w ogóle wracać........... I dobrze napisałam - musiałam sprzątać przed ich przyjazdem no i po ich przyjeździe - dzieci obszczanymi rękami dotykały dosłownie wszystkiego, nawet ich rąk nie nauczyli myć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dziadek czy jakis inny popieprzony wujech Cie nie chce macac? niby ze to sie przytula itp. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
chyba pomyliłeś wątek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Poważnie, potrzebuję porad. Dlaczego do niego nie dociera jak mówię "wizyty- TAK, ale nocowanie - NIE"? Jakie argumenty mogą do niego dotrzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę,że żadne argumentu nie dotrą do niego i musisz niestety raz na jakiś czas sie przemęczyć, a następnym razem kiedy bedzie się szykowała imprezka powiedz chłopakowi,że taką masz ochote raz do nich pojechac na 2 dni i ciekawe co oni wszyscy na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Oni na to jak na lato, im to na rękę. Sęk w tym, że my may małe mieszkanie i zwalają się do nas 2 ludzi z 2 dzieci. Oni mają duży dom, więc dla nich obecność 2 gości to żaden problem. Chodzi o to, że są to ludzie trochę znudzeni i dla nich takie spotkania to rozrywka, a dla mnie to porażka, męczarnia i silenie się na podtrzymywanie rozmów o tym, jak to było w ciąży, jak to im się z teściami układa itd. - no w d*p*e mam takie rzeczy!!! Z chłopakiem w weekendy zajmujemy się sobą, jedziemy gdzieś sobie, zamawiamy pizzę, oglądamy filmy, popijamy winko, wychodzimy do kina. A jak oni przyjeżdżają jesteśmy uwiązani w domu, spędzam pół dnia przy garach i latając ze ścierą sprzątając po tych bachorach. Nie mam zamiaru "raz na jakiś czas się przemęczać" bo nie o to chodzi w związku. Jeśli on wyjdzie z takiego założenia no to niestety jedynymi ludźmi, których tu będzie miał to właśnie jego braciszek z rozwydrzoną rodziną bo ja w taki układ nie wejdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Poza tym taką wizyę to jestem w stanie znieść raz na rok a nie co kilka tygodni... Raz my nocujemy tam, raz oni tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie poradzisz, możesz jedynie wyjść z propozycją że wy będziecie częściej do nich zaglądac bo mają większy dom. Musisz też brać pod uwagę ,ze też będziesz miała może kiedyś dzieci i będziesz z nimi jeżdzić do rodziny. Też lubię czystość i ciszę ,,, ale niestety nieraz trzeba gości przetrawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twój facet pomaga ci przy ogarnianiu gosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań podtrzymywać rozmowę!!! Ja też tak miałam z rodziną męża tylko na szczęście u nas nie nocowali bo akurat z mężem w tej kwestii się zgadzamy. Ale mąż chciał częstszych wizyt rodziny, a sam na takich spotkaniach nie za bardzo sie udzielał. Ja byłam miła, podtrzymywałam rozmowę, zagadywałam ich itp. A teściowa i tak mnie w*******a i potrafiła powiedzieć coś niemiłego. Więc przestałam się wysilać, okazało się że goowno maja sobie do powiedzenia, jak teściowa powiedziała coś niemiłego to ja tez jej niemile odpowiadałam. Stałam się stanowcza i bardziej zdystansowana. Mąż teraz już nie chce takich częstych spotkań bo sam musi podtrzymywać rozmowę. Ja potrafię się usiąść i wgapiać w tv (które zawsze muszą mieć włączone) i mieć wszystko w doopie. Skoro w gościach włączają tv to ja się w nie wgapiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i teraz teściowa nic niemiłego mi nie powie jak już to mężowi więc wtedy on jest na nią zły. Ogólnie dystans trzeba trzymać i olać. Ciekawe jak byś nie wypytywała o porody, ciąże i w wogóle byś nie miała o czym gadać ze szwagierką to czy ona chciałaby tak często jeździć was odwiedzać? No pomyśl, ona ma rozrywkę, ty ją zagadujesz, ona może się wygadać, a tak na co dzień tylko życie zza garów i pieluch. Przestań sprzątać, niech mąż sprząta po tych bachorach, albo niech po tych wizytach bałagan będzie i 2 tygodnie, a jak coś powie to mów mu że to po jego rodzinie i ty ich nie zapraszałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"spędzam pół dnia przy garach i latając ze ścierą sprzątając po tych bachorach." - powaliło cię? :o PRZESTAŃ! OLEJ ICH! Niech mąż sprząta i się wysila- jego goście w końcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez obrazy ale jesteś tylko jego dziewczyną , mieszkasz pewnie w jego mieszkanu i jesteś na jego utrzymaniu .nie pasuje Ci to się wyprowadż i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby ktoś mieszkał u mnie np partner i nie pasowałi by mu moi goście czy to brat czy dzieci , moja odpowiedż by była krótka : tam są drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Jeśli tylko takich partnerów miałaś dotychczas to współczuję. Jak się kogoś kocha i planuje się wspólne życie, a wspólne mieszkanie jest takim etapem, to niestety nie ma tu czego tłumaczyć. A pracy nie mam bo się przeprowadziłam do innej miejscowości razem z nim - bo on tu dostał pracę, także liczył się z tym, że jakiś czas wkładem będą moje oszczędności a nie stały dochód. Jak kiedyś role się odwrócą i mi zwróci uwagę z jakiegoś powodu to też mam mu drzwi pokazać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zirytowana dziewucha
Dodam, że obydwoje jesteśmy tu zameldowani więc w sumie nie ma prawa mnie stąd wyrzucić :( Przykro mi ewo, nie każdy musi być singlem, jak zapewne Ty jesteś, samotna szczęściaro z własnym mieszkankiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość A twój facet pomaga ci przy ogarnianiu gosci? " No właśnie to jest takie głupie podejście Dlaczego niby to Ty masz ogarniać tych gości skoro to jego rodzina Wypnij się na nich, wyjdź do kina czy znajomych a potem, że jeste zmęczona i idź spać do jednego pokoju a oni nich będą w drugim Odechce im sie tych najadów jak nie będziesz nad nimi skakać a Twojemu chłopakowi pewnie też, jak zobaczy ile wysiłku to wszystko kosztuje Coś za bardzo się poddałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierzę ze chłopak się rozsiada z gośćmi i nic nie pomaga. Autorka jest bardzo zmęczona ...siedzenie w domu męczy :) a goście byli AŻ 2 RAZY, powinien jej chłopak wczasy zafundować bo się bardzo przemęczyła. Piszesz że dzieci chodzą z obszczanymi rękami ... to już o Tobie coś świadczy . gdyby przyjechały twoje koleżanki w twoim wieku to by było ok , bo 35 letni ludzie to już dla ciebie staruszkowie. Zebyś kiedyś nie płakała za swoimi bachorami z obszczanymi rękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewa1508 daj sobie kobieto siana bo zalosna jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×