Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co myślec o mężu

Polecane posty

Gość gość
Oj, ja widzę, że Ty zakochana strasznie jesteś, no ładnie cię omotał. W takim razie zacznij już ciułać na jego spłatę, ewentualnie na jakieś 4 kąty dla siebie, bo jak dzieci nie będzie, on nie odejdzie ze 'swojego'. Zostaniesz z niczym. Szkoda mi tylko Twoich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem co o nim mysleć powinnaś- zapewne jest gejem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie miałaś za dobrze i wygodnie w życiu lub jesteś wyjątkowo naiwna i po prostu głupka. Pieniądze to podstawa, aby godnie żyć, rozwijać się, dbać o siebie, wychować odpowiednio dzieci, być szczęśliwym, a nie sfrustrowanym . Bieda zabije wcześniej czy później najpiękniejsza miłość i zgasi najbardziej płomienne uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,mój mąź przelał pieniadze ze wspóknego konta na swoje i nie upowazni mnie bo "jestem chwiejna,czesto zmieniam zdanie i któregos dnia znikne z kasą".To dopiern hamstwo!Mamy 3 małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się- nigdy nie miałam za dobrze. Od dawna w bardzo dużym stopniu liczyłam na siebie a potem gdy się pobraliśmy na siebie i na męża. Czy mnie omotał? Wydaje mi się że jeśli kogoś się naprwdę kocha to nie jest to omotanie. Bo chyba po to bierze się z kimś ślub żeby być z nim do końca. Przynajmniej ja tak zawsze marzyłam. Niestety moi rodzice delikatnie mówiąc "nie przepadali za sobą" i patrząc na ich małżeństwo zawsze chciałam żeby moje było zupełnie inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@19.37 to też masz nieźle... współczuję:( ale przynajmniej masz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
->gość z 19:37:19 - poproś męża o słownik, na pewno nie odmówi. Widocznie nie potrafisz gospodarować z pieniędzmi, więc wolał nie ryzykować. Swoja droga ładnie udvpiona jesteś z 3 'gadżetami', bravo. ->autorko - Za dużo się bajek nasłuchałaś i głupich filmów naoglądałaś. Nie wiesz do końca co się wydarzyło między rodzicami i chyba zapominasz, że kiedyś "lepiej" się było razem przemęczyć, niż rozstać, z wielu powodów. Domyślam się, że pochodzisz z jakiegoś zadvpowa, gdzie wszystko wygląda ładnie i pięknie, ale rzeczywistość jak zwykle inaczej. Ludzie "ślubują" sobie jak najprędzej, zaraz po 20ce i myślą, że wszystko będzie ok. Najpierw trzeba pożyć swoim życiem i sobą samym, aby poznać siebie, swoje pragnienia i cele oraz być z kimś. W imieniu swoim i innych prawników dziękuję, dzięki takim osobom mamy z czego żyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes jeszcze mloda i naiwna i te wymarzone idealy . ta wiara w odwieczna milosc Cie zrani ale oby bylo inaczej i tego Ci zycze !! jednak jeszcze nie spotkalam sie z wyjatkiem . moj byly tez mnie zapewnial o swoich idealach a ja zylam jak w transie i z ta dziecieca naiwnoscia, ze milosc to jest wszystko i... gdybym nie obudzila sie w pore gdyz nie chcialam sluchac znajomych i osob patrzacych z boku.. to bym zostala bez grosza przy duszy i spala dzis pod mostem bez swego mieszkania . moje pieniadze nie nasze , przelal na swoje konto bez mojej wiedzy , zaczal wszystko moje sprzedawac co ma duzza wartosc pieniezna i patrzyl mi w oczy i zapewnial jak mnie to kocha... gdyz nie mial pojecia , ze juz wiem o pownych posunieciach... teraz jestem w zwiazku, mamy zupelnie oddzielne konta bankowe, za wszystko zwiazane z utrzymaniem mieszkania placimy po polowie. jest ten komfort psychiczny, ze ja mam swoje pieniadze a on swoje i oboje jestesmy szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale myśmy już dawno dawno temu ustalili że nie ma czegoś takiego jak "moje lub twoje " tylko nasze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko miałam identyczną sytuację.prawnik też tak doradził rodzicom i zapisali mnie , a mąż nie miał nic przeciwko zgodził się, póżniej dużo dołożyliśmy w remont , ( nie brał faktur na siebie ) , miałam problem z zajściem w ciąże i też się pytałam czy bedziemy razem ? tak , zawsze razem czy z dziećmi czy bez. Teraz mamy swój 400 m2 dom i czasem żartujemy że w razie rozwodu ja mam gdzie iść a on nie ;-) ale to żarty. Dochowaliśmy się trzech synów. Powinnaś się zgodzić na darowizne tylko Tobie , to było twoich rodziców i po co wydawać na podatek. A jak cie kocha to powinno mu to latać.Co do dzieci to napewno będzie wszystko dobrze , z każdej sytuacji jest wyjście.... jeżeli jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie jest wszystko jedno jak to będzie odpisane. Dla niego jest to problem :( A co do dzieci to powiem szczerze że bardzo ale to bardzo się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest ci wszystko jedno z tym odpisem bo ewidentnie twoim priorytetem jest teraz wspolne dziecko - nawet za cene majatku tatusia - co jest w jakims sensie zrozumiale. laczysz z tym nadzieje, ze wszystko inne by sie wtedy samo rozwiazalo. boisz sie i to bardzo, ze jak nie bedzie dziecka to sie to rozsypie albo bedzie nie do wytrzymania. trudno ci cos radzic bo nikt z nas - lacznie z toba - nie wie jak bedzie sie w takiej sytuacji zachowywal twoj maz. powiem wiecej, mysle, ze on sam tego jeszcze nie wie. sprawa sie wyklaruje dopiero jak taka sytuacja zaistnieje. od jakiego czasu staracie sie juz o to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi2
myśle ze twój mąż ma na ciebie duży wpływ a ty nie możesz bez niego żyć i pomimo 27 lat żyjesz wyobrażeniami małej dziewczynki. To prawda wspaniale mieć ukochaną osobę i kiedy nie jest ,,twoje" ,,moje" lecz ,,nasze".Ale pomimo tego powinnaś się zabezpieczyć i tak jak pisali wyżej, w dodatku tak się na nim rozczarowałaś i dał ci odczuć to że rozczarowaniem będzie dla niego brak dziecka a ty teraz żyjesz w niepewności.Sory ale to ci jeszcze nie daje do myślenia? Mam nadzieję że nie jesteś aż tak głupia. Ja sama jestem z mężczyzną którego kocham na zabój 4 letni związek i dalej za sobą szalejemy ale to nie zmienia faktu że ludzie mogą się zmienić.Wierzę w miłość ale pomimo tego potrzebny jest dystans i zdrowy rozsądek.Zrób tak byś nie żałowała i nie obudziła się za parę lat ręką w nocniku bo twój mąż może się okazać twoim wrogiem w sądzie takie życie niestety. nie wiem dla czego on robi takie problemy z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz co myśleć, bo nie potrafisz tego racjonalnie wykonywać. Umiesz tylko marzyc i żyć mrzonkami. W ogóle nie dociera co Ci ludzie tutaj piszą. Rób jak chcesz, w sumie to kogo to obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro Twój mąż sam powiedział, że różnie w życiu bywa i możecie się rozstać a przy tym upiera się żeby między innymi dlatego zapisać na niego część tego majątku to nie wiem czemu się jeszcze zastanawiasz. Weź na siebie żeby nie płacić podatku będziecie żyć razem to będzie to Wasz wspólny dom, przy ewentualnym rozstaniu by bez mrugnięcia okiem położył na tym łapska. Jak jest takim materialistą to niech bierze te faktury na siebie albo remontujcie dom po połowie z rachunkami z których się można rozliczyć przy ewentualnym rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mojego doświadczenia;to co daje Ci ojciec ma być twoje jest to twoje zabezpieczenie na całe życie, doceń to, a mąż już okazuje się materialistą ,wiem co mówię bo duży spadek po moich rodzicach, też zapisałam na nas dwoje i to była największa głupota jaką zrobiłam mając 44 lata ,dziś nie mam nic do powiedzenia ,gardzi mną, a wszystkim opowiada, jak to ciężko na wszystko pracował i co osiągnął ,imponuje ludziom, ale nigdy nie powie że gdyby nie ja ,czy moi rodzice to by nie miał tego co ma ,taka jest jego wdzięczność i szacunek ,a we mnie ogromny żal ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopiero teraz weszłam na topik, bo z pracy wróciłam. Z mężem jeszcze raz dzisiaj porozmawiam. Zobaczę co powie. Wiem że większosc z Was ma pewnie rację, ale to takie trudne jest jak się kogoś kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, masz racje ale z drugiej stroyn te jego egoistyczne i malo empatyczne rzadania i wypowiedzi moze z czasem eskaluja, ze twoje uczucie z czasem ulegnie zmianie. moze lepeij byc przygotowana na taka ewentualnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam autorke rozumiem. To tak jakby w dniu slubu planowac rozwód. Smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie ponownie. Rozmawiałam z mężem. Zaproponowałam mu to branie faktur. Nie zgodził sie bo stwierdził że będzie się czuł "jak na wyrzuceniu ". I stanęłam w martwym punkcie bo się obraził i wcale się nie oddzywa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... maz sie obrazil i znowu masz problem. otoz wydaje mi sie, ze on dobrze wie co robi i tez dokladnie wie czego chce. w zasadzie zaproponowalas mu alternatywe do rozwiazania proponowanego przez notariusza, ale...twoj maz chce przeboksowac przez siebie postawione warunki a nie godzic sie na twoje, dlatego sie obrazil bo nic innego zrobic nie moze. liczy na to, ze ty zmiekniesz i on swoje dostanie. o nie, u mnie by nie dostal. generalnie wali sie wam chyba hierarchia malzenska. przykre! masz dwa wyjscia albo postawic na swoim albo zgodzic sie na propozycje meza, tyle za ta ostatnia nie gwarantuje dalej szczesliwego pozycia. moze glowny problem faktycznie lezy gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×