Problem z TEŚCIEM masakra

Zazwyczaj jest tak, że TEŚCIOWA jest tą gorszą. W moim przypadku jest zupełnie inaczej. Rodzice mojego faceta są po rozwodzie, mieszka on z ojcem sam. Jesteśmy razem od ponad 6 lat, nigdy nie pomyślałam że może być tak dwulicowy, bezczelny. Do ślubu został miesiąc a on we wszystkim widzi problem. Nie dołożył się do ślubu ani złotówki a nic mu nie pasuje, to że nie mamy autokaru ( a wszyscy mieszkają na miejscu), że nie robimy poprawin, że nie rozdajemy wódki i tak dalej. Ciągle ma problem do mojego narzeczonego. Ponad rok organizujemy wesele a on się nawet nie zainteresował czy w czymś pomóc. Długo to znosiłam ale mam już dość, nawet przyjaciołom się żali że mamy dwa auta że sobie urządziliśmy fajne dwa pokoje (i w tym problem że u niego w domu, bo chciał). Zamiast się cieszyć że mając 22 lata coś osiągnęliśmy jest zazdrosny i ciągle mówi jak to on ciężko pracował bla bla.... Gdybym miała możliwość chętnie bym wszystkim popieprzyła ...

cd..... Ale za dużo zainwestowaliśmy pieniędzy w to wszystko.... Nie rozumiem tego faceta. Będziemy z nim rozmawiać bo tak nas nie będzie traktować :( zamiast myśleć o ślubie to chodzę cały czas podenerwowana, on myśli że po ślubie się coś zmieni ja nie będę potrafiła o tym wszystkim zapomnieć i udawać że jest ok :(

No szkoda ze mieszkacie u niego bo gdyby byla sytuacja ze jestescie na swoim a on by przylazil i tak robil i gadal to bym szybko pokazala mu gdzie sa drzwi:)ale masz racje,nie mozecie sobie pozwolic na takie traktowanie,usiadzcie,pogadajcie i moze dojdziecie do jakiegos porozumienia.A w sprawie autokaru i wodki to jak mu tak na tym zalezy to niech wynajmie ten autokar,kupi wodke i rozda na rozchodne:)