Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielenbutelkowa

Boje sie podjac decyzje

Polecane posty

Gość zielenbutelkowa

Tak sobie placze w ten deszczowy wieczor… Może komus zechce się przeczytac moja opowiesc i doradzic cos? Jestem od 3 lat w burzliwym związku z Wlochem. Zwiazek tym bardziej niełatwy, ze na odległość (ale 3 mies w roku mieszkamy razem). Dodatkowo roznice kulturowe, charakteru, wieku (10 lat roznicy). Zwiazek na przekor wszystkim i wszystkiemu- zaparlam się, ze to wlasnie z nim będę szczesliwa, z nim będę smiala się, płakała i tak do konca moich dni. Znajomi i przyjaciele od początku mowili, ze to nie jest face dla mnie, ze za bardzo się dla niego zmienilam, ze ze zbyt wielu rzeczy dla niego rezygnuje. A ja po prostu chciałam w koncu być szczesliwa, mieć rodzine. Jestem mloda, w trakcie studiow. Ale nigdy nie mialam prawdziwej rodziny, moje dzieciństwo ociera się o patologie.. A jego rodzina od razu mnie pokochala i zaakcpetowala, wśród nich czuje się jak w domu. Tesciowa- najukochansza osoba na swiecie. Jego rodzeństwo traktuje mnie jak siostre. Miedzy mna a moim wlochem jest bardzo roznie, wpadamy ze skrajności w skrajność. Wydawalo mi się, ze kocham. Wybaczylam wiele- chciał wymusic na mnie aborcje na która nie chciałam się zgodzic , lecz poronilam naturalnie -jego slowa gdy się dowiedział: ‘’cale szczescie’’, wybaczylam, gdy podniosl na mnie reke… Poza tymi sytuacjami było miedzy nami raczej dobrze, bylam bardzo szczesliwa, zawsze się stara, dzwoni, zaprasza, kupuje kwiaty, planuje przyszlosc. Widac, ze kocha, choc klocimy się niemal bez przerwy :). Ma powazne podejście- mow,i ze zaluje tego co zrobil. Wierze mu. Teraz jestem na stazu w pl. Spotkalam wiele swietnych ospob … i Jego. Chlopak 6 lat starszy, na pierwszy rzut oka nawet mi się nie spodobal. Ja wulkan energii wiecznie skacze, biegam, zajmuje się czyms, smieje się i opowiadam zarty. On- spokojny, opanowany, cichy. Gdy zaczęliśmy rozmawiac okazalo się, ze mamy mnóstwo identycznych ‘skrzywien’- obydwoje leworęczni, fani zdrowej żywności, ta sama muzyka, ci sami artyści, zainteresowanie manga, rysunkiem, te same książki, to samo piwo. Swietnie się uzupełniamy- ja się wyciszam, on się nakreca. Możemy rozmawiac bez przerwy, nie brak nam tematow, smiesza nas te same zarty, interesuja te same zagadnienia. Akceptuje moje odpaly- gdy ja skacze i klaszcze ze szczescia on się smieje i mowi, ze wlasnie na to caly dzien czekal, ze nigdy nie widzial nic pozytywniejszego :) . Nigdy przenigdy, nie odczulam takiej wiezi i nieprzywiazalam się do kogos po tak krotkim czasie. Już po pierwszych 5 min rozmowy zapytal czy za niego wyjde. Potem zaprosil na randke- odpowiedziałam- nie. Na pytanie dlaczego odp- bo nie. Sama nie wiem, czemu nie odp tak jak zawsze- ze jestem zajeta, ze mam chłopaka, ze go kocham. Nagle nie chciałam o tym myslec, nie chciałam o tym mowic. I tak od 4 tygodni dzien w dzien. Nie mogę przestac o nim myslec, sni mi się w nocy, mysle o nim przed zaśnięciem. Oprocz rozmowy do niczego nie doszlo, ale ewidentnie caly czas się szukamy, ciagnie nas do siebie. Lecz staz zaraz się konczy, a ja jade do Wloch. Nagle zauważyłam, ile rzeczy dzieli mnie z moim wlochem, jak ograniczamy się nawzajem. Ale boje się podjac jaka kolwiek decyzje… Boje się konsekwencji, boje się być sama. Boje się, ze jeżeli zostawie aktualnego chłopaka będę samotna, nie będę wiedziała co robic z dniami- caly czas rozmawialiśmy na skype, odliczalam dni do jego/ mojego przyjazdu, zylam od spotkania do spotkania. A w razie rozstania? Boje się, ze zostane bez przyszłości, stabilności.. tak bardzo boje się niepewności. I boje się, ze go zranie, ze obrzuci mnie wina, ze to tylko ja będę winna naszego rozstania, tak bardzo tego nie chce… I boje się, ze biernością odrzucam milosc zycia, a skazuje się na pewne jutro, lecz z nieodpowiednia osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
mialam nadzieje, ze chociaz jak to wszystko napisze i przeczytam raz jeszcze to bedzie patwiej, a tu nic tylko sobie w leb szczelic :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
ok, nie szkodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
nie sadze zeby byly tabletki na moje problemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
dzieki za porade, ale z tym wstrzymam sie jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przeczytalam . Rozumiem dlaczego ciągnie Cie do Włocha , to cos innego , taka trochę ' przygoda ' , cos innego niż masz na codzień , ale skoro już podniósł na Cebe rękę , skoro już tak sie klocicie a nawet ze sobą nie mieszkacie - nie jestescie ze oba na codzień , to nie wchodz w o , bo jak wejdziesz to trudno Ci będzie wyjść, a będzie tylko gorzej , śmietaną ludzie ie szczęściem zmieniają na gorsze , obejdz go jak śmierdzące gowno , zostań z Polakiem bo myśle ze zakochalas sie w nim po uszy tylko nie do końca to widzisz bo Włoch i to zasłania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Ty w ogóle wiesz czego chcesz?Kieruj się sercem , bo związek z rozsądku po latach wyjdzie Ci bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A będzie tylko gorzej , ludzie najczęściej zmieniają sie na gorsze ( sorry auto correct mi ze śmietaną jakaś wyskoczył hahaha )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
Dzieki za opinie. I gratuluje wytrwalosci w przebrnieciu przez ten esesj :) Wydaje mi sie, ze masz racje... Nie, ja to wiem. Ale brak mi odwagi, latwiej jest plynac z nurtem. Wszystkie zmiany w zyciu przychodza mi cholernie trudno, ale pora sie ogarnac. Jeszcze raz dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie wiąż sie z osobą która podniosła na ciebie rękę i to przedślubem, poza tym gdy zaszłas z nim w ciąże zamiast byc przy Tobie ... to nie jest osoba z która szczęśliwie mogłabys isć przez życie .Naprawde, przemyśl zanim będzie za pózno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
a ze smietany sie przynajmniej posmialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam i uważam że Twoje przywiazanie do włocha wynika z tego że nie miałaś prawdziwej rodziny boisz się być sama więc może to jest tylko przyzwyczajenie. Chłopak którego poznałaś jest strasznie podobny do Ciebie. Daje to bardzo dużo radości. Ja ze swoim chłopakiem lubimy dokładnie to samo od miłości do psów po plażowanie i pływanie w deszczu czy mrozie. Spędzamy razem czas robiąc to co lubimy. To baardzo niezwykłe że poznałaś kogoś takiego. Pójdź na głosem serca (tylko nie patrząc przez różowe okularki). Jeżeli przede wszystkim czujesz do niego porządnie, to można by się zastowic na ile to powazne. i nie bądź z facetem tylko dlatego że nie chcesz być sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielenbutelkowa
Tez wydaje mi sie niezwykle poznac kogos tak podobnego. Mysle, ze juz nigdy nie uda mi sie spotkac kogos takiego. ''Przeznaczenie'' cisnie sie na usta :) I to nie tak, ze ''nie chce byc sama'' ja sie tego panicznie boje. Wydaje mi sie, ze sama jestem nic nie warta, ze nie poradze sobie, nikogo nie mam. Jasne sa przyjaciele. Ale kazdy z niech ma juz swoje zycie, milosci, rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×