Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczona bardzo zmęczona

nie mam już siły żyć

Polecane posty

Gość zmęczona bardzo zmęczona

wszystko nie tak, pracuje bardzo ciężko za marne grosze, to samo mąż, odkładamy na budowę, ciągle na wszystko brakuje, dziecku w przedszkolu idzie opornie, nie mogę mu pomóc bo pracuje a nikt nie potrafi sobie z nim poradzić, robi co sam chce, nerwy ma rozstrojone bo w domu wieczne krzyki i przekleństwa. mam już dosyć, najchętniej bym wyszła z tego domu i poszła nawet pod most ale nie zostawię dziecka, nie wiem jak długo wytrzymam, jestem zła, zmęczona, bezsilna......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa z miasta
zycie... jak to mowia"jak sobie poscielisz tak sie wyspisz..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na poród kto ze mna
chyba depresje masz, polecam wizyte u psychologa, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała malutka malizna
Autorko rozumiem Cię. Sama mam obecnie dola. Wróciłam do pracy po wychowawczym właśnie z uwagi na to,że chcemy się budować. Ale nie czuję satysfakcji z pracy,bo uważam,że o wiele za mało zarabiam. Mogłabym przenieść się na równorzędne stanowisko do większego miasta, miałabym co najmniej tysiąc więcej,ale... dojazdy. Jeszcze dłużej bym nie widziała dziecka. Mój maly jest energiczny a jednocześnie nieśmiały. Póki co nawet nie bardzo chce się bawić w przedszkolu. Wraca pełen emocji i energii którą w domu ciężko rozładować. Na dodatek codziennie rano prosi,żeby go nie prowadzić. Nie płacze,tylko prosi,błaga wręcz. A mi serce pęka :( Bo on jest naprawdę kochany. Wiem,że mu to na dobre wyjdzie,ale na razie widzę że się męczy :( Przez to atmosfera jest napięta. Mąż chciał żebym jeszcze ten rok była w domu,więc twierdzi,że mam co chciałam... W obecnej sytuacji musimy być bardzo spokojne i twarde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała malutka malizna
A skąd w domu krzyki i przekleństwa? Kłócicie się z mężem? Nie powinniście przy dziecku,zwłaszcza jeżeli jest nadpobudliwe. My się obecnie w ogóle nie kłócimy. Właśnie z uwagi na syna. Nauczyliśmy się rozmawiać spokojnie,a jak mamy nerwa na siebie,to piszemy smsy. Może to śmiesznie brzmi,ale lepiej tak niż się kłócić przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
nie mam już siły być spokojna i twarda, wszystko idzie nie po mojej myśli, synek nie chodził do przedszkola ostatnie dwa dni zeszłego tygodnia bo nie chciał i go mąż nie zaprowadził a ja musiałam iść na 1 zmianę. a już tak ładnie szło od poniedziałku do środy, nie płakał, a teraz od rana jak tylko wstanie na głowie staje żeby wyszedł z domu po dobroci i z jako tako dobrym nastawieniem. mi też serce się kraje jak zostawiam go zapłakanego. zastanawiam się czy by się do psychologa nie wybrać ale nie mam kasy, poza tym na moje pipidówie jakby się ktoś dowiedział od razu bym była psychiczna:/ a teściowa by pierwsza opowiadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem zaharowywania się na budowę. Nie stać was, to nie budujcie, bo póki co robicie to ewidentnie kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego. Po co to? Myslisz, że dziecko wam kiedyś podziękuje za spieprzone dzieciństwo? Skoro pracujesz ciężko za marne grosze to was na budowę po prostu nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa z miasta
bo niektorzy wyzej sraja niz duupe maja jak was nie stac na budowe to trzeba odpuścic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
musimy się wyprowadzić bo mieszkamy z teściami, niestety oprócz nas mieszka tu jeszcze 5 dorosłych osób, każdy na każdego krzyczy, przeklina, sama jestem przez to nerwowa a co dopiero dziecko. dlatego musimy harować bo wszyscy wysiadamy psychicznie. jest to co prawda bardzo duży dom i nie jest ciasno ale ta atmosfera jest nie do zniesienia. wiem zaraz mi napiszecie, że jestem pasożyt niewdzięczny itp ale tak mi się życie ułożyło. najgorsze, że robię wszystko co się da żeby żyć lepiej ale jest jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej z tesciowa do smierci mieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to kupcie małe mieszkanko dwupokojowe, a nie od razu dom. Przeciez to gigantyczne pieniądze, bo chyba w stanie surowym mieszkać nie zamierzacie. Że o późniejszych opłatach nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
nie ma u nas alkoholu, także to nie są pijackie awantury ale też nikt tu nie umie spokojnie rozmawiać, a najgorsze jest to że każdy drze się na to moje biedne dziecko a ja mogę tylko słuchać i płakać z bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze wam radza, nei rozpedzajcie si eod razu na dom, bo nie wytrzymacie tego cisnienia, a to dopiero poczatek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie też nie rozumiem autorki, można mieć za cenę surowego stanu domu tak urządzone mieszkanie że szok! ja nie wiem co wy widzicie w budowaniu nowego domu, pewnie jak najtanszym kosztem, byle jakimi materiałami... a potem do 10 lat będziecie chałupe od podstaw remontować bo wszystko po kolei będzie się sypać....znam z autopsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
nie porywamy się z siekierą na słońce, mamy działkę a przy takich zarobkach i oszczędzaniem jak teraz za 3 lata będziemy na swoim, ciasne ale własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała malutka malizna
To może pomyślcie o kupnie mieszkania? To zawsze taniej. Nie piszcie,że to kosztem dziecka,bo jakby napisała że chce do 5lat trzymać dziecko w domu,to też byscie pisały że robi mu krzywdę i dzikusa wychowuje. Niestety takie realia,że dziecko w pewnym wieku MUSI wyjsc w wielki świat,a my musimy jakoś to przeżyć i mu to maksymalnie ułatwić. Porozmawiaj z mężem,bo takie ustępowanie dziecku w kwestii chodzenia do przedszkola nie jest dobre. Mały nauczy się że może wymusić coś płaczem i będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, potem całe życie spędzone tak naprawde na budowie, bo ze stanu surowego cięzko wyjśc jak się nie ma kasy. Miałam takiego kolegę w liceum, który nigdy nie miał wolnego weekendu, bo zawsze musiał ojcu pomagać wykańczac dom. A wykańczali siódmy rok i końca nie było widać, bo ciągle coś się sypało i psuło (jak to najtańszy dom). Plus wieczne dziadowanie na ogrzewaniu, bo to przecież kosztuje. Porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupno mieszkania w waszym przypadku byłoby najlepszym rozwiązaniem. Dom to skarbonka bez dna, a jak piszesz nie zarabiacie kokosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autotko że tak zapytam ile już odłożyliście na budowę tego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja też takich znajomych miałam. Zero wakacji, bo nie ma kasy, a poza tym budowa - rodzice urlop woleli przeznaczyć na pracę przy domu. Zero imprez, bo trzeba na budowę jechać. Zero fajnych ciuchów, bo nie ma kasy. Na języki nie chodzili, bo brak kasy. I tak w kółko. A to byli ludzie, którzy właśnie pobudowali malutkie stany surowe i potem 10 lat wykańczali i nigdy tak naprawde nie skończyli, bo do dziś te domy wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
mieszkania u nas są droższe niż koszt naszej inwestycji. nawet małe mieszkanko było by droższe. mamy to szczęście że mój brat buduje domy od podstaw i mój mąż też potrafi więc liczymy tylko koszt materiału. a domek malutki dwa pokoje, łazienka i kuchnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 2tygodnie się wprowadzamy
My prawdopodobnie za 2tyg wprowadzimy się do naszego domu. I powiem tak- stan surowy zamknięty kosztował nas jakieś 260tys. Stan developerski kolejne 80tys, a wykończenie jakieś 180tys. A dom nie jest jakiś wielki-na dole salon,kuchnia, łazienka, kotłownia i pokój gościnny, na górze 3pokoje, garderoba i łazienka-powierzchnia to 120mkw. Także jakie musicie mieć zarobki żeby w 3lata odłożyć te 340 000? Skoro piszesz że kiepsko zarbiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
nie wyobrażam sobie mieszkać w śmierdzącym hałaśliwym mieście i jeszcze płacić za mieszkanie więcej niż za własny dom z podwórkiem. mamy odłożone 50 tysięcy puki co ale też już mamy trochę materiału, drut, drzewo, bloczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
ale ja płacę tylko za materiał, i to też troche taniej bo mój brat ma dojście. nas stan surowy będzie kosztował około 80 tysięcy więc nie jest to w porównaniu z twoimi kosztami jakaś zawrotna suma, nie jest to też mało ale powinno nam się udać odłożyć resztę przez kolejny rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto wam każe dom budować? Może prościej za mieszkaniem się rozejrzeć. Nie tylko ty autorko pracujesz i masz dziecko w przedszkolu. Takich ludzi jak ty jest setki i jakoś muszą sobie radzić. nikt nie mówił że będzie łatwo. Nie liczni mają dobrze sa bogaci,większa polowa ludzi musi sobie ,,jakoś radzić'''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stan surowy to koszt minimum 90tys. (mowa o tych najmniejszych domkach) i nikt mi nie powie że wybuduje za mniej :D Wykonczenie domu to 2 razy więcej niz koszt stanu surowego. Autorka jest widocznie troche źle nastawiona na mieszkania :) Ale mieszkania to wbrew wszystkiemu najlepsze rozwiązanie... a w jakim miescie mieszkasz że mieszkania są takie drogie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona bardzo zmęczona
nie będę się z wami kłóciła na temat mieszkanie czy dom. mamy to naprawdę dobrze przekalkulowane i jesteśmy przekonani, że to jest dla nas najlepsze rozwiązanie i stać nas na to, wiadomo że kosztem oszczędności i ciężkiej pracy ale powinniśmy się zmieścić w jakiś trzech latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w takim razie nie biadol jaki to masz ciężki żywot skoro sama taki chcesz mieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje mieszkamy w domu i wiemy z czym się to wiąże, z jakimi kosztami planowanymi i różnymi nieplanowanymi, jakie ma się obowiązki, nie mam juz 15 lat. żałuję, że tu napisałam bo temat był o czymś innym a wy na siłę chcecie mi wmówić swoje racje, jak zwykle na tym forum. myślałam, że ktoś mnie tu wesprze i dziękuje tym nielicznym osobom. tym samym pozdrawiam i zamykam temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mieszkanie to pewnie dostanę za darmo i nie będę musiała na nie harować? nikt tu nie potrafi zrozumieć, że taniej nas wyjdzie budowa niż mieszkanie, bo dla każdej z was własny dom to jakiś luksus dla bogaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×