Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cardaAS

smierc na torach

Polecane posty

Gość cardaAS

Pytanie dla niektorch glupie i paradoksale, ale zastnawiam sie czy czlowiek ktory zostaje rozjechany przez pociag jadacy z pred. ok 30 km/h, w wyniku czego traci glowe, ma szanse cos czuc? Stracielem jakis czas temu kogos bliskiego, byl to wypadek i bardzo bym chcial zeby osoba ta nie miala szans nic czuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro mi ale ta osoba umierała w męczarniach i była do samego końca przytomna. Pociąg jechał za wolno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tia skoro ofiara stracila glowe to co czuła ? Nic tylko wielkie przerazenie kiedy pociag w nia wjechał i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głowa przez nawet kilkanaście sekund po odcięciu jest świadoma, jeśli nie było dodatkowych obrażeń głowy (np. podczas zgilotynowania). Jednak podczas zderzenia z pociągiem wątpię, by nie doszło do natychmiastowych obrażeń mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cardaAS
Byla odwrocona w strone pociagu, ale nie zdazyla sie wyzbierac. Pociag jechal 50km/h, ale stracil na predkosci, bo maszynista hamowal. Boze, mam tylko jedno marzenie, zeby nic nie czula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ona robiła na torach???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cardaAS
Nie chce sie rozpisywac. Droga na skroty z pracy, wypadek. Czytalem kiedys, ze facet na budowie pracowal, odcielo mu reke i szok byl tak ogromny, ze nawet tego nie poczul.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dzieje sie tak szybko,ze nie ma mozliwosci odczuwania bolu.Badz pewien,nie cierpiala.Wiem co mowiem z racji wykonywanego zawodu.Nie cierpiala.szybko i bezbolesnie.Wiecej strachu i nerwow bylo przed wypadkiem,kiedy probowala jak sam okreslasz "pozbierac sie". Mocz i fekalia na odzierzy sa wynikiem strachu,ale czesto przerwaniem rdzenia kregowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cardaAS
Mam nadzieje, ze nie byla swiadoma, ze miala nadzieje, ze zdarzy. w takim razie zastanawia mnie to, czy samobojca, ktory czeka na pociag, ma szanse czuc choc przez chwile bol? bo przeciez wie, ze zaraz go pociag przejedzie, nie mysli o ratowaniu sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym bolem to roznie bywa. zobacz zdjecia na hcfor. kazdy przypadek jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skończcie już. Chcecie komus podpowiedzieć rodzaj samobójstwa i mieć go na sumieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cardaAS
widzialem juz tysiace takich zdjec. Przestalo mnie to ruszac, jak kiedys. Kiedy widzi sie kogos bliskiego w kawalkach, to pozniej taki widok wrazenia nie robi. To martwe cialo, mnie interesuje to, co dzieje sie do momentu smierci. Ale to pytanie czysto hipotetyczne, na ktore jednoznacznej odpowiedzi nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolu fizycznego nie.Ale trzeba miec s.kwysnska odwage czekac na ten pociag. To jest tak.Przecinasz palec gdy kroisz chleb.Nie czujesz.Tak samo jest w innych wypadkach. Pomysl o wisielcach.Oni maja odwage.Czsem petla zaciska sie dluzej niz przypuszczali.Stolka juz nie ma,nie ma sily na podciagniecie sie.Mozg pracuje do konca-do omdlenia i uduszenia.Ale to trwa minuty.Potem zostaje tylko skopana sciana lub framuga drzwi.Paznokcie zdrapane do krwi,bo juz nie ma ucieczki ale jest czas.Mokra bielizna od moczu i spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanka franka kim jestes z zawodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cardaAS
Tez zastanawia mnie to, co musi siedziec w glowie takiego czlowieka, ze jest w stanie odebrac sobie zycie, wszystko co ma. Naturalne jest to, ze za wszelka cene zycie sie ratuje, czesto sa to odruchy bezwarunkowe, wiec taki czlowiek musi z ta natura wygrac. Mi osobiscie jest takich ludzi szkoda, choc czesto slysze komentarze, ze sami chceli. Moze i tak, ale nie wydaje mi sie, ze czlowiek w takiej chwili myslo racjonalnie, a z drugiej strony jest mi go zal, ze jest az tak zdesperowany, ze jest w stanie to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze inaczej. Co czuje wisielec kiedy linka sie rozciaga i nie dochodzi do przerwania rdzenia tylko uduszenia..ile to moze trwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z zawodu jestem zawodowcem ;) Wracajac do tematu. Samobojstwo to albo impuls albo zaplanowane przeciewziecie.Tyle ze ci ktorzy planuja _wieszajac sie nie znaja konsekwencji powolnej swiadomej(do pewnego stopnia) smierci. Skoczyc z okna to zastanowienie sie-siedzac na parapecie a potem jest impuls.Ci co gina na torach maja zimna krew albo sa oduzeni ( nie liczac nieszczesliwych wypadkow) Prawda jest taka ze cierpi rodzina a nie samobojca. To oni dzonia najpierw po pogotowie potem przyjezdza obskorna trupiarka.Laduje zwoki do wora.Mam placze,prokurator pyta i robia kolejne zdjecia.Samobojca to egoista,czesto osoba wolajaca o pomoc,czasem wybryk.Tak.Mozna byc samobojca bez dlugotrwalej przyczyny.Impuls,czesto alkoholowy,narkotykowy.ciarpia tylko najblizsi. .....potem wisi zdjecie takiego "dziecka " na scianie przez kolejne 20 lat. ..........zdjecie w wieku kiedy go zabraklo,nie ma updates.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kararala
" W takich wypadkach śmierć następuje przez uduszenie, nie jest to jednak uduszenie w sensie potocznym, polegające na zaciśnięciu krtani i odcięciu dopływu powietrza do płuc, co dawałoby skazańcowi nawet kilka minut powolnego, świadomego duszenia się. W przypadku duszenia spowodowanego przez pętlę następuje odcięcie dopływu natlenionej krwi z płuc do mózgu, co jest wynikiem zaciśnięcia tętnic szyjnych przez sznur. Wskutek tego w ciągu kilku sekund skazany traci przytomność, a wkrótce (po ok. 4 minutach) następuje zgon"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufff.Czyli nie cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami faktycznie samobojca jest egoistą, ale nie mozna generalizowac. Znałam osobiście samobojce i to byl czlowiek ktory muchy by nie skrzywdził.Nie chciał też nikogo krzywdzic czy robic na zlosc. Po prostu mial słabą psychike, byl bardzo wrażliwy i naprawdę cierpiał. Może smierc mu przyniosła ulge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiesic sie i powiesic sie do rozne aspekty. Zalezy na czym wiesza sie samobojca.Czy jest to struna od fortepianu,smycz psa,lina.......itp. Jaki wezel jest zastosowany.Chba latwiej skoczyc niz sie powiesic.Skaczesz,odwrotu nie ma.Wieszasz sie masz swiadomosc,jak dlugo? Jak juz pisalam zalezy do grubosci,zacisku i wezla.70 sekund,3 i nawet do 5 minut. Ktos z was mdlal? pamietacie uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalozmy ze lina.To musi bolec jak wciska sie w skóre. Ała:o dobranoc Kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×