zupy na kościach

Zna któraś z was przepisy na zupy na kościach? Chciałabym coś sprawdzonego ugotować a nie robiłam nigdy zupy. Zawsze tylko drugie danie, a zupę tez by się przydało zjeść.

zupy na kościach? a cóż to takiego? ja wszystkie zupy robię na wywarze warzywno-mięsnym (w rozumieniu włoszczyzna plus kości z mięsem typu korpus z kurczaka, kości od schabu, żeberka)

To są właśnie, Ewo, zupy na kościach

nie, to są zupy na wywarze mięsno-warzywnym lub warzywno-mięsnym, jak kto woli

heh u nas zawsze się tak mówiło i tak napisałam.Chyba chodzi o te kości od schabu. Jak rozprawiamy świnkę to zawsze zostawiamy kości z mięsem wieprzowym na zupę

Ewa to są wlasnie zupy na kosciach

moglibyście podać mi mi przepisy jak taką zupę przyrządzić? Jadłyście kiedyś zupę ziemniaczaną? Uważacie że jest smaczna?

Ewa, chodzi o to, że nie gotujesz na samym mięsie, tylko mięsie z kośćmi. Chyba logiczne

a mi chodzi o to, że nie gotuję na samych kościach, tylko rownież na mięsie i warzywach

nie, to są zupy na wywarze mięsno-warzywnym lub warzywno-mięsnym, jak kto woli ----------- ale sie usmialam:) jak mozna miec tqak malo elastyczny umysl jak ewa,takie sztywne podjescie, sredniowiecze normalnie, nie Ewo to nie są zupy na kosciach albo kosci jak kto woli:P buahahaha

wywar z miesa czy kosci jest niezrowy, zupy robie tylko z warzyw. No chyba,ze rosół.

narazie umiem kilka zup ugotować - też się zaczynam uczyć, ale generalnie powiem Ci że zupy to nic trudnego umiem pieczarkową, rosół, jarzynową, żurek, barszcz czerwony i pomidorową narazie ;) ze względu na remont mieszkania więcej chwilowo nie mam jak gotowac mów co Ci napisać bo o to chodzi a nie o pierdoły o wywarze mięsno-warzywnym... a moze mięsno-jarzynowym ;)

ewa a co ty myślisz, ze zupy na kosciach to na takich suchych, odrapanych, totalnie bez mięsa? :D Tępaczka

jarzynową i żurek;)

JARZYNOWA Gotujesz wodę, na wrzątek (podobno nie od razu z wodą tylko właśnie na ten wrzątek trzeba) wrzucasz jakiś korpus, udko czy co tam. Jak to się troche podgotuje wrzucam pokrojone w kostkę ziemniaki (ja wrzucam niedużo bo daje dużo warzyw). gdy ziemniaki są już trochę miękkie (nie całkiem) wrzucam warzywa z torebki - bo szybciej ;) (lub można dać świeże jakieś, to wiadomo wg upodobania, fasolka, brukselka, kalafior, pomidor... dodaję też mały listek ziela angielskiego i kilka ziarenek ziela angielskiego. potem to się gotuje do miękkości warzyw. gdy warzywa sa miękkie rozrabiam w szkalnce z odrobiną wody śmietanę z odrobiną mąki (żeby zupa była gęstsza, nie trzeba ale ja tak lubię bo mamusia tak robi ;) ) nie wlewam od razu tej śmietany do garczka żeby się nie zważyła, tylko do tej szklanki wlewam łyżką z garczka trochę tej gorącej zupy, mieszam, i dopiero wlewam do zupy wszystko, mieszam i czekam aż się zagotuje. i gotowe. a, no i wiadomo, sól i pieprz trzeba;)

wii, powiem Ci jak z tym wrzątkiem jest :) Wrzątek zamyka pory tego co w nim gotujesz, więc jeśli chcesz, żeby mięso oddało jak najwięcej do wywaru, to wkładasz je do zimnej wody i gotujesz na małym ogniu. Jeśli chcesz,że by soki i wartości odżywcze w większej części zostały w środku, to wrzucasz na wrzątek.

Nie robię zup na mięsie (poza nielicznymi wyjątkami), większość moich zup jest na podsmażonych na maśle/oliwie warzywach. I smaczniej, i zdrowiej, i o wiele szybciej.