Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uciec od życia

Polecane posty

Gość gość

Czy ktoś tak ma?Zmęczenie swoim życiem,codziennymi obowiązkami?Ja już się temu poddałam.Mąż wiecznie w pracy-tak wiem ktoś zarabiać musi.Ja niby w domu ale to taka harówa,że ostatnio mam dosyć.Mamy troje dzieci,w tym 7 miesięczne niemowlę.W nocy się nie wysypiam,bo małemu chyba wychodzą pierwsze ząbki,bo ciągle się w nocy budzi.Rano o 6.30 wstaje,przygotowuje dzieciaki do szkoły,muszę je do szkoły odprowadzić jakieś 500m oczywiście z wózkiem,bo nie mam z kim zostawić najmłodszego.Wracam do domu sprzątam ten cały bałagan z rana,usypiam małego i zawsze coś jest do zrobienia w domu,bo dom jest duży,więc żeby go utrzymać w jako takim porządku,praktycznie codziennie trzeba coś sprzątnąć.Jem śniadanie i już mały wstaje,więc zajmuje się nim.Potem mały idzie spać i znowu muszę się brać za przygotowywanie obiadu.Potem jeszcze idę na dwór,bo mamy spory ogród i też wiecznie coś trzeba w nim robić.Dzieciaki kończą szkołę o 15.30 więc znowu muszę po nich iść i ciągnąć małego,chociaż on jest zadowolony z tych spacerków.A potem jak dzieciaki są już w domu,to już całkowicie robi się armagedon.Mąż wraca z pracy o 17 ale jest zmęczony i leży na kanapie praktycznie do samego wieczora.Wczoraj się z nim pokłóciłam o to ale widzę i tak dalej nie rozumie.Zresztą nas już chyba nie ma,wszystko kręci się wokół dzieci.Ja czuje się samotna,nie mam z kim pogadać,bo nikogo tu nie znam-mieszkamy tu dopiero 3 miesiące,a do tego,to nie Polska,więc jest bariera językowa.Nieraz mąż mówi,pojedźmy gdzieś,odpocznijmy ale prawda jest taka,że ja nigdy nie odpocznę,bo z dziećmi jest,to nie realne.W wakacje byliśmy nad morzem,bo mamy niedaleko ale co z tego jak posiedzieliśmy dwie godziny i musieliśmy wracać,bo najmłodszy zaczął marudzić,bo był śpiący,a zasnąć nie chce w innym miejscu niż swoje łóżeczko.I już mi się odechciało wszelkich wyjazdów,bo tylko się denerwuje.Ja bym sobie odpoczęła ale gdybym pojechała sama na jakieś trzydniowe spa,to wtedy i owszem,bym odpoczęła.Mam wrażenie,że już nic mnie w życiu ciekawego nie spotka i nie chodzi mi o miłosne uniesienia ale o coś,co,by sprawiło,że będę szczęśliwa,chciałabym mieć jakiś cel w życiu.Czy człowiek jak ma dzieci,to musi żyć tylko dziećmi?Z mężem też tak,jakoś oddaliliśmy się od siebie.Mam wrażenie,że on widzi we mnie tylko jakąś kuchtę albo sama nie wiem.Nigdy nie zapyta czy kupić mi jakiś pierścionek,kwiaty,perfumy...Tylko zawsze jest,że może potrzebuje garnka,patelni albo robot kuchenny ale to jest poniżające...A nie jestem jakąś zaniedbaną kucharą,staram się dbać o siebie mimo braku czasu.Jestem w miarę ładna,bo nie raz jakiś facet się za mną obejrzy.Ale wypracowanie napisałam,musiałam to z siebie wyrzucić,bo dzisiaj to już normalnie mam dosyć.Tylko trochę poprawił mi się humor jak słuchałam Krajewskiego,a teraz znowu spadek nastroju.Mąż nawet nie zadzwoni,bo się z nim wczoraj pokłóciłam...No cóż samo życie.Czy ktoś tak jeszcze ma? I co w ogóle sprawia,że jesteście szczęśliwi w swoim życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja napierdalam w gry komputerowe, to sprawia, ze jestem szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 29 lat.A gry komputerowe,no cóż to nie dla mnie.Lubię czytać książki ale skąd tutaj wziąć polskie książki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×