Uważam się za nic niewartą

Ciężko mi opisać to, co czuję, ale się postaram. Przy moim facecie czuję się nic niewarta. Nie, on nie sprawia mi przykrości, prawi komplementy, ale to wszystko siedzi mi w głowie. Wiem, jakie dziewczyny miał przede mną, jakie mu się podobają (takie jak mi zresztą, ale niestety nigdy taka nie będę). Wyraźny, "ostry" typ urody, wzrost ok 170-175, opalone, szczupłe ciało, piękne nogi. To jest prawdziwa kobieta. Ja jestem jakąś namiastką tego, co on mógłby mieć. Nie jestem ideałem kobiecości. Jakoś nie potrafię się z tym pogodzić. Chciałabym być kobietą, za którą oglądają się wszyscy, i pociagać go do granic możliwości. Ale niestety nie jestem na tyle ładna i seksowna, żeby tak było. Piękna kobieta w szpilkach, pończochach, sukience, wygląda piekielnie seksownie. Ja wyglądałabym co najwyżej przeciętnie, jak nie śmiesznie :(

moze blizny na nadgarstkach dodadza ci tej "ostrosci":)

Zabawne...

e, na pewno nie jest tak źle. wiesz ostry typ urody maja transwestyci. może twój chłopak doszedł d wniosku, że ten typ urody juz mu się przeżarł. :)

może już nie chce mieć takie drag queen ;) a woli szarą naturalną myszkę jak ty :)

Nie chcę być szarą myszką.

a biala? :)

jak miałam 20 lat to ubierałam sie ekstrawagancko, malowałam sie jak nie przymierzając szmatławica i chciałam wyglądać wyzywająco ;) teraz gdy mam dwa razy po 20, maluje się delikatnie, ubieram klasycznie i generalnie lubie siebie coraz bardziej naturalną. więc jak widzę na ulicy 58latkę w leginsach w panterkę, burdelowych botkach, kucyku na czubku głowy, masce w fluidów na starej pomarszczonej gebie to wiem, że nigdy taka nie będę :)

widocznie nie dostrzegasz w sobie tego co widzi twój facet. nie ma brzydkich kobiet, są tylko kobiety nie zadbane. Kup sobie fajny balsam, maluj się codziennie, kup jakies fajne ciuchy i już będziesz dżaga.

Pozostaje ci tylko sikać pod wiatr!

Shamiramida, ale to nie o to chodzi... tylko o to, że TAKA kobieta będzie wyglądać ponętnie nawet w rozciągniętym teszircie, a ja wystrojona nie będę sięgać jej do pięt

nieprawda. to pewność siebie jest taka elektryzująca w tych kobietach które opisujesz. Ty też możesz być seksowna! musisz tylko uwierzyć w to, że jesteś super dżaga! odnaleźć swoje walory i je uwypuklić- po prostu.

zauważ moje droga dziecino :) że jest coś takiego jak chemia, a ona nie ma nic wspólnego z wyglądem ani sposobem ubierania, choć ma to jakieś tam drugorzędne znaczenie. dowodem na to jest para w stylu piękny i bestia albo piękna i bestia.

dokładnie tak. ale dodatkowo uważam, że jezeli kobieta kocha swoje ciało to od razu jakoś inaczej się rusza, inaczej zachowuje i jest bardziej atrakcyjna. twój facet chce ciebie więc to chyba o czymś świadczy

pierdoły piszesz dziewcze,albo prowo,te wysokie wg,ciebie zgrabne??ale nie maja tego czegoś,końska twarz,rysy niczym pokerzysta itd,tona tapety krótka spódniczka ,nogi niczym kołki,...

A jeśli mnie rzuci?

z powodu wyglądu? to chyba żart, przecież wiedział z kim się wiąże . to mu się podobasz!!!!

Oj prowokator lub prowokatorka się znalazła,ja jestem taka filigranowa,mała,ale nie narzekam na powodzenie,i na salonach jestem zauważana i nie jeden spogląda z tęsknotą za mną..

na salunach :D chyba

nie Ty jedyna sie tak czujesz

Pewnie tak...