Do Polaków żyjących w Melitopolu

Jeśli tacy są, proszę o kontakt. Z przyczyn osobistych musiałam się tu przenieść, na czas bliżej nieokreślony. To dopiero mój drugi dzień a już włos zaczyna się jeżyć na głowie. Od ukraińskich sąsiadów dowiedziałam się, że po mieście grasują "źli ludzie", że nikomu nie wolno otwierać bo mogą okraść a nawet zabić. I faktycznie, ciągle ktoś tu puka a ja siedzę zabarykadowana w mieszkaniu i boję się wyjść. Na Polaków ponoć chętnie polują, bo mają nas za bogaczy....Już jadąc przez Ukrainę zauważyłam, że drogówka ostrzy się na samochody z polskimi blachami i wypisuje mandaty za fikcyjne wykroczenia. O łapówkarstwie nie wspomnę. Proszę, jeśli ktoś z Was tu mieszka, może powie mi coś więcej o tutejszych realiach, chciałabym wiedzieć, czy mogę bezpiecznie poruszać się po mieście w pojedynkę, chętnie też spotkam się z mieszkającą tu Polonią. Czekam na odzew!!