Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy pracujace czy też tak macie

Polecane posty

Gość gość

, że jak jesteście w domu w dzień wolny (urlop, choroba dziecka itp.) to macie taki dzień rozwalony, że nic nie zrobicie? Ja tak mam właśnie. Jak syn jest chory i zostaję z nim w domu to nic, ale to nic nie jestem w stanie zrobić. I wcale nie chodzi o to, ze dziecko mi czas zajmuje bo marudne czy coś. Nie po prostu nie potrafie się zorganizować mając na zrobienie obiadu np. 5 godzin. Jakoś jak pracuję to wszystko mi szybciej idzie. Wracam po pracy, wstawiam zupę, na którą warzywa obrałam dzień wczesniej, wrzucam mieso do piekarnika i tyle. Wraca mąż, sprzątamy razem itd. Macie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bochenek Chleba
nie potrafisz pracowac DLA SIEBIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby dla kogo pracuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, ja też tak mam, ale wydaje mi się, że to przez to tempo. Jak już znajdziesz chwile wolnego to organizm sie buntuje i chce sobie odebrać tę energię, którą oddał wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He, he - a ja myslałam że tylko ja tak mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam tak, wczoraj mialam wolne, sprzatanie, zakupy, obiad. Bez pospiechu. Potem spacer z dzieckiem, po 19 wyszlysmy jeszcze raz, by po ciemku zobaczyc swiatelka w fontannie miejskiej. wrocilysmy o 20.30, kapanie i spac. Dzis ide do pracy na 14, zupa prawie gotowa, zakupy odpekane, rysuje corce w miedzyczasie obrazki, a ona koloruje. jeszcze trzeba wlosy umyc i delikany makijaz strzelic. Dzis koncze o 21. Uwielbiam 2 zmiany w pracy, wstaje, sniadanko, 2 kawy, jeszcze obiad przed wyjsciem i mam sile, bo ja nocnym markiem jestem, poloze sie najszybciej kolo 23.Nienawidze za t5o rannych zmian, wstaje o 4.30, wciskam w siebie kawe i sniadanie, bo w pracy nie wiadomo, o ktorej bedzie przerwa i czy bedzie :( Koncze o 14, przychodze, jem obiad, ktory maz zrobil i do wieczora zdycham :( By nie zasnac sprzatam, wychodze z domu z dzieckiem i wracam w pore kolacji dopiero, wtedy juz o 21 jestesmy w lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skads to znam, ale po prostu potrzebujesz wtedy odpoczynku, relaksu i stad to zwolnienie tempa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile ma Twoje dziecko? moja Zosia ma roczek, chodze na popołudnia do pracy, żeby wymieniać sie z mężem opieką i nie ma mnie 10 godzin (8h pracy+2 dojazdy). Oprócz tego zaczęliśmy budowę więc mnóstwo załatwiania, doglądania itp, więc jak mam chwile wolnego (a ostatnimi czasy nawet weekendy mamy pozajmowane) to padam na pysk i nic kompletnie mi się nie chce, zresztą mąż ma dokładnie to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×