Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama sama 34

Czy są tu mamy które cierpiały na nerwicę

Polecane posty

Gość mama sama 34
gościu myślałam o niani, ale przecież są zapisani do przedszkola, syn starszy ma 4 lata i powinien chodzić. cieżko o nianię, która będzie przychodziła tylko do chorego dziecka. naniom zależy na pracy na pełen etat. szukałam nawet i rozmawiałam na ten temat ale nikt nie chce na to pójść. to naprawdę wszystko było przerabiane. mam nadzieję, ze w końcu przestaną chorować, za tydzień kontrola i może kilka dni wytchnienia będe miała. nie sądze jednak by jak za dotknieciem magicznej różdżki zniknęły moje dziwne dolegliwości, ja juz nawet nie potrafię się obudzić bez myśli, ze jestem chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama 34
taka jedna smutna, ciężko mi coś tobie doradzic, ale jakieś rozwiązanie musisz znaleźć... spróbuj z nim pogadac, nie wierzę, ze nagle zaczął czuć do ciebie tylko pogardę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajasmutna28
dzieci kocha na pewno, ale cóż całymi dniami go nie ma a jak wróci z pracy to umyję się, zje, popatrzy w tv i idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama 34
no u mnie podobnie, mąż nie ma sił na dzieci, ale co ja mam dopiero powiedzieć... jednak stara sie mnie w weekendy odciazać, czasem wyjadę do rodziców, ale wiem, ze musze wrócić, a potem jest jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajasmutna28
chciałam z nim pogadać, ale to nic nie daje. Poza tym nie da się z nim normalnie pogadać, zaraz zacznie mi ubliżać. Jego nie interesują moje uczucia, moje zdanie, moje zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajasmutna28
mój uważa ze ja nie mam prawa nigdzie wyjść bez dzieci, no może ze kupić jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam dziewczyny wasza historie I wspolczuje. Ja mam 1 dziecko I wiem jak jest ciezko, pracuje na caly etat ale mam cudownego meza ktory bardzo mi pomaga pomimo ze tez caly dzien jest w pracy. Co to za faceci? chcieli miec dwoje dzieci a teraz co? nie maja sily, zmneczeni, jeszcze na was sie wyzywaja a to jest taka ciezka praca wychowac 2 maluchow, trzymajcie sie kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama 34
taka jedna smutna, masz jeszcze gorzej jak ja, bo mój mąż na codzień stara się być dla mnie miły, pociesza, ale przychodzi dzien, gdy ma dość. masz gosciu rację, to ze sie pracuje do późna nie zwalnia z obowiązków. najśmieszniejsze, ze moj maż chciałby mieć jeszcze 3, bo lubi dzieci. śmeich mnie wtedy ogarnia, bo co z tego, ze kocha dzieci itp... ale na przykład mój synek dopiero w tym roku nauczył się jeździć na rowerku na 4 kółkach, bo w końcu wydarłam sie na męża, że jak wraca z prac to odpoczywa, podczas gdy inni ojcowie zajmują się synami. mało tego, jak byliśmy na urlopie to musiałam mu zwrócić uwage, ze zamiast czytać to mógłby z synem w piłkę pograć. boli mnie to, że syn będzie miał wspomnienia tylko z mamą, ze mama czyta, mama oraganizuje zajęcia plastyczne, mama uczy grać w piłeczkę, mama robi zawody dla dzieci,a jemu musze mówić. dla mnie to wstyd, ze ojciec nie czuje sie źle przez to. syn przez miesiąc prosił ojca by naprawił mu stację i tor dla samochodów, w końcu mu powiedziałam, ze mógłby się wziąc za to, wtedy ruszył d**ę i okazało sie, ze syn bawił si przez kilka dni zabawkami, nie wychodząc z pokoju prawie, tak bardzo mu się podobało. takich przykładów jest mnóstwo. ja myślę, ze mój mąż nie jest stworzony do posiadania rodziny, oczywiście bardzo nas kocha ale nie moze wyjśc ponad to, ze jest po prostu egoistą i zamiast bawić się z dziećmi woli sobie pograć lub poczytać. poza tym dochodzi jeszcze sprawa porzadków, ja nie daję rady, bo mamy duży dom i ogród, nie jestem w stanie ugotować, zajac się dziećmi, sobą i jeszcze posprzątać, a mąż wraca z pracy, zostawia buty pod szafą, ubrania na krzesło pod ręką, gazetki codzienne na blat w kuchni, gdzie jest stos, listy i ulotki, które zgarnie ze skrzynki na parapet, klucze na parapet, ja chodze i zobieram i naprawdę czuję, ze oszaleję, potem wydzieram się na wszystkich, bo pęka coś we mnie, często rzucam sie i płacze, nikt mnie nie rozumie. dzieci będą pamietać zadowolonego tatusia i mamusię niezadbaną, która wciaż ma o coś pretensje i nie umie się uśmiechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia mama jakich wiele
O matko jakbym czytała o sobie! Historia bardzo podobna, zdobyłam dobre wykształcenie miałam prace i postanowiłam zostać w domu. Wydawało mi się to takie idealne- jak bardzo się pomyliłam :o ! Po ciąży zostało moi z 10kg, plus inne problemy zdrowotne. Większośc dnia spędzam sama z dzieckiem, wyprawianie dziecka do szkoły pranie sprzątanie zakupy obiad póżniej odebranie dziecka lekcje jedzenie i tak cały dzień w kólko. Najpierw zauważyłam zmęczenie potworne, bóle głowy nóg brak checi by w ogóle wstać rano z łóżka, i tak wstawałam i wykonywałam wszystko jak automat nawet nie mówiąc pogrążona w myślach. Przeszłam maraton po lekarzach wydałam sporo pieniędzy odwiedzałam specjalistów oddalonych o ponad 100-150km. I nic- witaminy więcej odpoczynku, kilka schorzeń prawdziwych jak: nadciśnienie żylaki po ciąży i migrenowe bóle głowy. Wszystko mnie drazni, nie chce mi się wychodzić ciesze się jak pada i mogę schować się pod parasolem, ciągły płacz gdy pomysle kim byłam kilka lat temu a gdzie jestem teraz. Chciałam wrócic do pracy jednak to trudne brak poczucia wartości doprowadza mnie do sytuacji gdzie boje się iść na rozmowe o prace i ogromna luka w CV- aż 7lat! Widze młode wykształcone pewne siebie kobiety i czuje że przegrałam. Ciesze się z rodziny dziecka jednak żałuje ze zrezygnowałam i zatraciłam siebie. Nie wiem jak wrócic do gry, ogarnąć się ale ciągle tak nie można. I podobnie jak autorka, stalam się marudna ciagle upominam dziecko: zrób zadanie, nie siedz za blisko tv, pozbieraj zabawki, umyj zęby, zjedz mięso itp. Matka- krzykliwa maruda a tata ideał, wypoczęty zadowolony z zycia sukcesów w pracy- każdy jego awans zawodowy wdeptuje mnie w ziemie, płacze z zazdrości- naprawdę, to nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama 34
Julio, mam dokładnie to samo! Przerwa w pracy i naprawdę wielu rzeczy już nie pamiętam. Pracowałam jako konstruktor, mam luki w rysunku technicznym , w programach, którcyh rysowałam już nie potrafie sie odnaleźć. Myśl o rozmowie kwalifikacyjnej paraliżuje mnie. Byłam nawet w wakacje na rozmowie z myślą, że jesli się uda to zacznę pracować a dzieci do przedszkola. Poszłam maksymalnie zestresowana. Po pierwsze po przytyciu uważałam, ze wyglądam tak beznadziejnie, ze na starcie juz będzie minus. trzęsła mi się szyja, ręce spocone, głos uwiązł w gardle, na twarzy była wrecz purpurowa. W cv napisałam, ze angieslki bardzo dobry, bo tak było, a na rozmowie nie potrafiłam wykrztusić nic, na naprawdę standardowe pytanie. porażka na całej linii. jestem aspołeczna. głupię w domu, choć staram sie czytać, być na bieżąco. Również uważam, ze przegrałam życie. robiłam drugi fakultet, wzięłam dziekankę i wiem, ze ty bardzo trudnych zresztą studiów juz nie skończę. byłam na 3 roku, szkoda kasy i lat... jestem po 30 tce, niedługo 40 tka a ja zostanę taka dobrze zapowiadajaca sie,a skończyła jak skończyła, brzydka i głupia... :-( jeszcze do tego chora na hipochondrie wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajasmutna28
ja podobnie nie lubie nigdzie wychodzić gdyż wstydzę się, jestem taka zaniedbana. Kiedys jak uczyłam się myślałam że będę niezależną kobietą a teraz, szkoda gadać. Marzyłam o podróżach, o posiadaniu wielu znajomych a teraz nie mam nic, nawet nie mam z kim pogadać szczerze. Zmarnowałam swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednajasmutna28
przeglądam tylko konta znajomych z dawnych lat na portalach społecznościowych i zazdroszczę im wyglądu, pracy, wykształcenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×