Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatkana synowa

Pomysł moich teściów porażka

Polecane posty

Jakie wy jestescie baby durne-to jest praca tesciowej a nie autorki, wiec niech ona sama robi tak aby bylo dobrze, a nie wysluguje sie innymi Autorka pracy nie szuka !!!! Ma swoja malutka kochajaca sie rodzine i zgodnie twierdza ze to poroniony pomysl A taka tesciowa bym od wyrodnych matek wyzwala, wredne babsko Jak autorka ma zostawic swoje roczne dziecko i meza dla zasranej pracy durnej tesciowej czy wyscie na glowe upadli? Tak rzuce wszystko tylko po to aby tesciowej spelniac zachcianki Szkoda ze do ameryki nie kaze ci jechac Bardzo wspolczuje autorko i uwazaj zeby meza nie przekonala, bo tylko sie poklucicie przez to babsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No teraz przeczytalam wszystkie wpisy i chcialam dodac a co kogo g,,,,o obchodzi ze siedzi w domu i nie pracyje-a co to do cholery jakis obowiazek jest? Ja rowniez nie pracuje mam 1,5 roczne dziecko i wiecie co nawet jak bedzie mialo 5 to sie do pracy nie wybieram, kazdy zyje tak jak mu na to sytuacja pozwala i w porozumieniu z najblizsza osoba czyli mezem i co ma do tego okreslenie ksiezniczki ? ?????? Rany litosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
_barbie_ zgadzam się z Tobą. i tak się zastanawiam, czy nie wypowiadają się tu takie panie, które muszą zapierniczać w robocie bo sytuacja rodzinna nie pozwala im siedzieć w domu, a tym którym się powodzi d**y trują. autorko, nie patrz na teściową i jej zachcianki, miesiąc dla niektórych to długi okres, a dla innych krótki. ja jestem za tym pierwszym. też bym rodziny nie zostawiła, tym bardziej, że teściowa szuka po prostu zastępstwa a nie jak inne piszą pomaga Ci pracę znaleźć. zrozumiałabym, gdyby odmowa jej wystarczyła, ale ona truje teraz Twojemu mężowi, to już nie jest normalne. powinnaś porozmawiać o tym z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej nedzarki analfabetki
ktora szczeka, ze autorka ma koniecznie jechac i pewnie na kolanach blagala tesciowa i wszystkich wokol o znalezienie pracy - stuknij sie w leb, ale mocno, juz widac, ze wypowiadasz sie jako kilka osob, bo nie umiesz przyjac z godnoscia tego, ze cos ci sie mocno pomylilo :D w swoim pluciu jadem usralas sobie w pustym mozdzku, ze autorka "szuka pracy" (nie wiem, skad to wzielas, kretynie), jak wszyscy zaczeli ci tlumaczyc, ze takei slowa nie padly, to probujesz nieudolnie odkrecac kota ogonem i manipulowac faktami, twierdzac i wykrzykujac, ze tesciowa czyni najwieksze poswiecenie w swoim zyciu, a niewdzieczna autorka jest leniem, nierobem i darmozjadem, a przeciez roczne dziecko juz mozna puszczac samopas, jest prawie dorosle, samo sie soba zajmie :D idiotko, naucz sie przyznawac to bledu, przepros, ze jestes niedouczonym tlukiem i nie umiesz czytac ze zrozumieniem, zamiast tego wolisz dopowiadac sobie jakies bzdury. Przepros i wiecej sie nie kompromituj, aha, nie musisz dziekowac za rady, znaj moja dobroc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pojechala z dzieckiem.Nudzę się w domu jak mops i taki miesiąc bylby dla mnie miłą odmianą.A do tego parę groszy by wpadło. Ale to też zależy od dziecka.niektóre maluchy są tak absorbujące że matka nie ma kiedy spokojnie się wysrać (za przeproszeniem) więc wtedy taka praca odpada. Ale nie neguję autorki.Potrafię zrozumieć że po prostu nie interesuje ją ta propozycja a wizja rozstania z małżonkiem ją przeraża.Ludzie są różni i mają różne potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatkana synowa
Nie przeraża mnie wizja rozstania z małżonkiem, uważam jednak, że taka rozłąka nie wpływa dobrze na młode małżeństwo. My dopiero zaczynamy i uczymy się tworzyć rodzinę, a takie rozstanie na pewno nam w tym nie pomoże. nie neguję innych kobiet, które "musiały" wyjeżdżać do pracy, ale ja NIE MUSZĘ. Jak już pisałam ustaliliśmy już dawno z mężem, że będę się opiekowała dzieckiem nawet do 3 roku życia, jeśli sytuacja na to pozwoli. Po pierwsze mąż nie zarabia źle, a po drugie jeszcze przed ciążą odkładaliśmy pieniądze na ten właśnie mój czas z dzieckiem, całe macierzyńskie też odłożone i finansowo jesteśmy na to przygotowani. Kolejne - NIE MIESZKAM Z TEŚCIOWĄ. Do tej co tak atakowała -wiesz co to telefony, skype, odwiedziny itp? Księżniczką też nie jestem, a nawet gdybym była - mąż zadowolony, dziecko zadbane i szczęśliwe, więc gówno Cię obchodzi, czy chodzę z tiarą na głowie czy nie. I jeszcze jedno - pojechać z dzieckiem do opieki do starej babci? To ja tam miałabym do pracy jechać czy na wczasy? Tacy ludzie mają określoną porę: posiłków, kąpieli, podawania lekarstw, wyprowadzania na dwór, wożenia do lekarza, czesania itp. i dajmy na to przychodzi pora obiadu, a moje dziecko płacze od rana i spódnicy nie puszcza lub z rąk nie schodzi, bo mu zęby idą (ma dopiero 4). I co wtedy? Mam zamknąć dziecko w łazience, niech sobie płacze, bo ja muszę DLA KASY kobiecie obiad zrobić, czy olać babcię - szefową - niech sobie poczeka, bo ja muszę dziecko przytulić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatkana synowa
Bo opcja zostawienia dziecka na miesiąc w ogóle nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×