Jaki pożytek może być z syna a jaki z córki na starość

Syn przedłuży nazwisko, jego żona będzie rodziła dzieci. Córka no i tutaj nie ma żadnego pożytku. Może prać, sprzątać, gotować rodzicom na starość ale najprawdopodobniej zmieni nazwisko na nazwisko męża i co dalej urodzi dziecko innej rodzinie, chyba że mąż weźmie jej nazwisko to wtedy urodzi dziecko swoim rodzicom. Mój kolega narzeka na swojego zięcia a kilka dni temu urodziła dziecko. Powiedziałem mu to teraz pewnie się z nim rozwiedzie i wróci do jego domu z obcym bachorem. Wściekł się i chyba obraził bo nie zaprosił mnie dzisiaj na bilard.

Ale sam nie chce mieć dzieci bo uważam że dziecko to tylko dodatkowy wydatek. Daj kasę, daj kasę i daj kasę. Daj na kino, itp. Jak można te pieniądze wyda na własne przyjemności.

Nie wiem jaki pożytek jest z danej płci, bo nigdy o tym nie myślałam w ten sposób, ale cieszę się, że mam syna, bo faceci mają w życiu łatwiej.

Poniekąd prawda mają łatwiej w życiu ale dziewczyna zawsze łatwiej znajdzie pracę na stanowisku. Wystarczy że prześpi się z kim trzeba.

Jak US w PL upadnie zrozumiesz jaki jest pozytek z dobrze wychowanych dzieci, niezaleznie od tego, czy to syn czy corka... Emerytury i renty rozwydrzyly starych ludzi, przestali miec szacunek do mlodych, swoich dzieci, wnukow, krwi ze swojej krwi...

mialo byc ZUS*

Dzieci się nie ma dla pożytku na starość ,bo jedno i drugie może kopnąć cię w d**ę i ot cały pożytek ,p******e gadanie.

żytek z dzieci jest taki, obojętnie czy to syn czy córka, że masz kogo kochać aż do śmierci :)

Faktycznie dla samego nazwiska, otrzymanego z reszta po slubie warto miec chlopca. Przedluzy drzewko genealogiczne rodziny faceta za ktorego wyszlas za maz :) argument nie do przebicia :D