zgodzi sie czy nie

jesli facet mowi, ze przemysli sprawe dziecka i mowi, ze jest szansa to w Waszej ooinii zgodzi sie czy nie? wiem, ze chce ale sie boi ze wzgkedow finansowych, chociaz nie mamy sie najgorzej w tej kwestii mialam tez okazje zmienic prace i powiedzialam mu ze nie zrobie tego jesli jest szansa,ze bedzie dziecko, a on na to, ze szansa jest

i ile mam dac mu czasu do namyslu? nie chce go naciskac, ale czekam i czekam i doczekac sie nie moge juz

Jak cie zbywa taka gadka ze jest szansa to znaczy ze nie chce z toba dziecka. Jakby chciał to by powiedział a on siue wykręca. Wiec się nie nastawiaj na to tylko lepiej zmienił Meza bo małżeństwo do czegoś zobowiuazuje a on jak widać nie myśli o dziecku wiec niue jest to normalne

tez tak myslalam, ale po co w takim razie sugerowal, zebym wstrzymala sie ze zmiana pracy, jak juz na tacy prawie mialam nowa, blizej domu, troche lepsze warunki. czy nie powinien raczej pow., zebym zmienila i sie zobaczy,? wtedy byloby jasne, ze sie tylko wykreca i gra na zwloke

Wiesz zcemu ci nie kazał zamieniać ptracy? Bo ma dobra taktykę. Ewidentnie nie chce dziecka bo się wykręca a wie ze gdyby powiedział idź do nowej pracy tomialby awantury i fochy ze nie myśli o dziecku ze nie cvhce, a tak ma święty spokój zbył cie a ty naiwna czerkasz ze się zxgodzi

no to czas pokaze, dalam mu miesiac na przemyslenia i zobaczymy. wole wiedziec na czym stoje, przynajmniej bede mogla myslec co dalej, bo za bardzo mi zalezy,zeby miec dziecko, zeby po negatywnej odp. dalej zyc w szczesciu, bo szczesciem juz naszego zycia raczej nie nazwe

w sumie moze to naiwne, ale myslalam, ze nie zaryzykowalby moich marzen zwiazanych z pracy tylko dla odroczenia moich fochow. moze tylko zbiera sily na ten ,,skok,, , ktorego sie boi, w koncu to duzo zmienia w zyciu

rozumiem, że to twój mąż?

tak, moj maz. co sadzisz o tym co wyzej napisalam?