Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dość MÓWIĘ

Polecane posty

Gość gość

Powiedziałam dość. Śpię od 3 miesięcy po 2-3 godzin. Pracuję zawodowo, sprzątam, piorę, gotuję, zajmuję się nowo narodzonym synkiem i 3 córką. A mąż co, wraca do domu i truje ze syf w domu (kuchni nie dałam rady ogarnąć, a mamy 100m2, bo mam dwójkę chorych dzieci) i ciasta nie ma. DOŚĆ!!! Ubrałam się. Nakarmiłam dzieci, małego uspałam. Zostawiłam listę z harmonogramem karminie, kąpania podawania leków, listę obowiązków domowych i powiedziałam PA, JADĘ NA PARĘ GODZINA ZROBIĆ COŚ DLA SIEBIE! I pojechałam. Po raz pierwszy od wielu miesięcy nie biegam z wywalony ozorem, wypiłam kawkę spokojnie, pochodziłam po sklepach, zrobiłam fajne zakupy. Wracam, a synem zajmuje się bratowa, bo nie wytrzymała płaczu dziecka. Dzieci nie ukąpane, ale nakarmione. Leki nie podane, ale podłogi umyte i odkurzone. I CZY TEN DEKIEL COŚ ZROZUMIAŁ. Nie wiem, ale 5 h dla siebie, było absolutnie fantastycznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co sobie robicie dzieci skoro nie umiecie rozłożyc opieki nad nimi i wiecznie sie przekrzykujecie kto wiecej robi a kto mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o to ze nie umiemy rozlozyc opieki nad nimi tylko o to ze nam mezowie nie pomagaja i jeszcze wielkie pretensje wiecznie maja.o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzekaj...ja mam trójkę dzieci w tym jedno ma 4 miesiące , drugie niecałe dwa latka..trzecie to nastolatka...170 m do obrobienia...psa owczarka długowłosego który non stop syfi...dwa koty w domu więc kuweta itd...i wyrabiam...a wieczorami spadam dwa razy w tygodniu z koleżankami(mamami) do knajpki na lody i kawusie....lub zakupy...(marketów w p**du)...:)organizacja to podstawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam 3 i najmlodsze 4 mce.drugie 5 a 3 8lat.i mam czas na wszystko.nie padam na twarz wieczorem jak co niektorzy;p wq domu porzadek zawsze obiad zrobiony i spacer zaliczony;)przy okazji spacerku zakupy.przy gotowaniu od razu sprzatanie trzeba sie zorganizowac i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie narzekaj>> to classic w wydaniu matek polek i licytacja, ktora ma gorzej... Czy wy masochistki jestescie? Ty to jeszcze zle nie masz, nei narzekaj, ja to mam dopiero przejeb... i tutaj dluga lista. Po co wy wogole zyjecie, zeby sie umartwiac, czy zeby zyc? Autorka topiku zrobila super sprawe, tatus tez jest odpowiedzialny za dzieci, a nie tylko matka, jak chce byc tatus tylko bakomatem to niech s*******a do mamusi spowrotem i placi z daleka, przynajmniej po nim roboty w domu nie bedzie... To classic polskich facetow, rpzyjsc z pracy do domu i czekac na pelna obsluge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Padłam, faktycznie, zostawiasz go na 5 godzin i musisz mu pisać harmonogram dzieci?? Serio? Nie wykąpie ich i nie położy spać jak nie napiszesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jak wraca zajmuje się dziećmi....ale nijak się to ma do tematu bo autorce chodzi o sprzątanie itd....jak dziećmi się zajmuje to ja sprzątam sobie, przygotowuje wieczorne rytuały ,kolacje itd....pisałam nie narzekaj....bo kurde przesadza i tyle...a siebie porównywałam w sensie że więcej dzieci, więcej sprzątania i jakoś nie czuje się specjalnie unieszczęśliwiona...mąż wraca codziennie po 18.00 ....żyje kurde i się nie skarżę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszę się, że macie czas na wszystko. Sęk w tym, że ja jeszcze pracuję. Mam działalność, dużo pracy w terenie, dużo pracy po urzędach, syn jezdzi ze mną, bo nie mam opiekunki. Praca na wysokich obrotach z słuchawką w uchu przez 10h, przy okazji sprzątanie gotowanie, usypianie, pranie, i sen parę godzin dziennie. Dajcie spokój głupiego robota. A spodobało mi się tak bardzo, ze za tydzień też robię wypad dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zwracam honor..nie doczytałam o pracy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od nienarzekania- a pracujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
za tydzień zrób sobie wolny cały weekend i zabierz bratową z sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio poprosiłam mamę, bo jeżdżenie z dzieckiem w teren zimna, nie bardzo. Teraz wstaję o 5:00, o 7:00 do 10:00 spotykam się z kontrahentami. Potem miedzy mailami, telefonami, organizacją zawodową, sprzątam, gotuję, lulam synka. Mąż wraca o 15stej, wsiadam w auto, jadę po córkę z przedszkola i jedzie ze mną na spotkania z kontrahentami, do urzędów, pracuje z mamą. Potem wpadam karmie, kąpanie, usypianie, książeczki, kolacja. Koło 23 karmię synka, potem koło 02 w nocy, i o 5 jak wstaje. W między czasie około 5 razy wstaję do córki, bo płacze jak się okrywa i wysikać ją trzeba. I tak każdego dnia. Nie jest łatwo, ale nie mogę rzucić pracy. Firmę otworzyłam z dotacji i muszę ją prowadzić 12 miesięcy, takie mam zobowiązanie w umowie. Nie mogę z dnia nadzień rzucić wszystkiego. Nowa firma, na pracowników mnie nie stać, na nianię też nie. A dzieciom obojętnie gdzie są byle z mamą. Córka nawet lubi ze mną jeździć. Ogólnie mam za dużo na głowie jak na jedną osobę. MARZE O WAKACJACH DZIEWCZYNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
co mąż robi od tej 15 jak wraca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem, że nie robi nic. Mąż, odbija syna po mleku, w nocy przygotowuje mleko, wyciąga ze zmywarki, wyrzuca śmieci, odkurza, myje podłogi. Czasem wykąpie córkę, czasem ją usypia, bo mała lubi. Zdarza się, że robi kolację córce, bo lubi taty kanapki. Ale od 15-22 średnio na granie w grę komputerową poświęca minimum 4h czym doprowadza mnie do szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę po prostu, że twoj mąż kończy pracę o 15 i nie zajmuje się od tej godziny córką, tylko ty ją musisz do pracy zabierać. To po prostu dla mnie jest nie do wyobrażenia! No i że tylko ty sprzątasz chatę. Twój mąż to jakiś upośledzony jest, że nie może obiadu ugotować i waszymi dzieciakami się zająć? No chyba że płaci ci za etat służącej, ale nie sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje ci moj maz kiedys pracowity rowniez sie przyzwyczail, robi tylko pranie w domu i to okazjonalnie, dzieckiem sie nie zajmuje, jak ja wstaje z kanapy to juz panikuje gdzie idziesz, bo na minute musi z dzieckiem zostac ( zostac czyli spojrzec na nia) tragedia mam dosc nieznosze go za to, jak ma wstac to jak ociezaly slon d*pe rusza powoli z kanapy tragedia jestem wsciwkla na niego, a jeszcze teraz staramy sie o drugie dziecko a on mowi ze ma migrene i nie ma sily na sex, ze zgaga go piecze i zle sie czuje po kebabie, ja nie wiem chyba wyjade za granice i wtedy doceni i nie bede dla niego obrzydzeniem, caly czas mowi jaka to ja tlusta jestem i jaka mam konska d*pe mam 171 waze 62 kg Mam dosc a sam zgrubl jak slon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Ta od nienarzekania- a pracujesz zawodowo? >>>> tak pracuje, pracuje w domu, ale dzieci sa nie tylko moje i tatus tez mial w tym swoj udzial i powinnien sie nimi tez zajmowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
ech jajcary wieczorową porą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro pracujesz ale w domu to nie krytykuj kobiety, która zapiernicza na dwa etaty, bo to nie ma co porównywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzie rozmarzyłam się. W następną sobotę idę do kina, nie byłam 3 lata. A za dwa tygodnie do fryzjera, od roku nie mam na to czasu. Normalnie zaczynam odzyskiwać swoje zycie. Nie samą pracą i rodziną człowiek żyje, a kto mnie może mąż mnie bardziej doceni. Dziś godziną przymierzyłam buty w CCC taki maly fetysz, poprawiło mi to humor, ale ze mam juz tyle butów, a dzieci mają braki w ciuchach, to cóż siła wyższa, trzeba było zakupy dla dzieci zrobić. Dziewczyny, Boże, jak cudownie było, zero telefonów od meża, zero telefonów od klientów bo weekend, spacer, zero patrzenia na zegarek --- totalny luzzzz. Matko jak było wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to skoro pracujesz ale w domu to nie krytykuj kobiety, która zapiernicza na dwa etaty, bo to nie ma co porównywać>> ja nie krytykuje autorki topiku, ale te co sie licytuja jak to one maja ciezko, gowno mnie obchodzi, czy ktoras ma ciezko czy nie. Jak sama chcesz miec 2 dzieci, psa, gromade kotow, kanarki, slonie i co ta jeszcze i kolo tego wszystkiego chodzic, to twoja sprawa, ale to ze ty chcesz cierpiec i robic z siebie cierpietnice, to nie znaczy, ze inne tez tak maja miec... Zycie jest po to, zeby zyc, a nie umartwiac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek nakarmiony, śmigam spać. Dziś dzieci spią razem ze mną. Nie mam siły latać między pokojami. Ostatnio nawet śpię w szlafroku, bo mi się go ściągać nie opłaca. Matko ale oboje chrapią przez te katary, ale że sama zasmarkana jestem to też będę pewnie im chrapaniem wturować. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje tu niektorym. Ja nie mam powodow do narzekan, bo od samego poczatku odkad corka sie urodzila, maz pomaga mi. Wiadomo szanuje jego tez czas bo ciezko pracuje fizycznie na kopalni pod ziemia, jak wraca z pracy to ma prawo odpoczac, zrelaksowac sie przed kompem, ale czasem gdy ja cos musze zrobic to prosze meza zeby mala przypilnowal, to zrobi bez zadnego sapania. Tak samo jak musze pojechac do marketu to tez zajmie sie nia. Jest dobrym ojcem, kocha corke nad zycie i zrobi wszystko dla niej. A jesli chodzi o domowe obowiazki to zazwyczaj on odkurza i myje podlogi, czasem gotuje (choc ja sie glownie tym zajmuje) ;). Sprzataniem wc, lazienki, scieraniem kurzy, praniem, prasowaniem, myciem okien zajmuje sie ja. Dodam, ze moj maz dobrych wzorcow nie wyniosl z domu, dom na blysk byl dla niego obcy, bo tesciowa rzadko sprzatala, w domu miala rupieciarnie, nie prasowala ubran, nie nauczyla swoich dzieci dobrych manier (czyli glownie przy stole jak sie zachowac w gosciach), byla strasznie leniwa i zreszta tak do tej pory jest u niej ;). Dobrze ze moj przestawil sie do mnie :). Uwazam ze od samego poczatku bylyscie do swoich mezow malo konsekwentne, podstawialyscie im od samego poczatku pod nos wszystko i sie nauczyli takiego wygodnego zycia. Moja kumpela byla w takiej sytuacji. Ledwo dziecko urodzila, to maly mial kolki, meczyla sie strasznie, malo co spala, jej maz jezdzil w delegacje a jak wracal na kilka dni do domu, to wolal gierki na konsoli. Prosila malzonka zeby chociaz na chwile go przypilnowal, bo chciala na te 20 minut zdrzemnac sie, tak padala, to mezulek nie potrafil dzieckiem sie zajac. I w koncu nawet 5 minut nie przespala bo maly sie darl, bo niedorajda nie dawal rady. W koncu sie zbuntowala, wziela malego i spakowana wyjechala do rodzicow, nawet dzien nie minal to mezulek pojechal za nia, z kwiatami, z przeprosinami i obietnica na poprawe. No i zadzialalo ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od kiedy ojcostwo kończy się na wpisaniu do aktu urodzenia?? współczuje autrce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ukąpane, uspane. K***a a po jakiemu to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×