Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mama obraziła się na mnie że zaszłam w drugą ciążę

Polecane posty

Gość gość

sytuacja była taka. 6 lat staralismy się o dziecko juz straciłam nadzieję a tu bum udało się.radosć była ogromna, ciąża niestety zagrozona. wrócilismy do polski zamieszkaliśmy z mamą i bratem i zaczęliśmy budowę domku.dom mamy jest ogromy więc nie było problemu. urodziłam zdrowego synka.niestety okazało się że mam kamienie w pęcherzyku żółciowym strasznie cierpiałam nie mogłam opiekować się synkiem od początku tak jakbym chciała ale w końcu doczekałam planowej laparoskopoii i po kłopocie,mój maz świetnie opiekował się wtedy Franusiem:). trzy miesiące po porodzie mój młodszy brat oznajmił że jego dziewczyna jest w ciąży i wprowadza się do nas,wszyscy się cieszyli ale okazało się że jestem znowu w ciązy(termin porodu miałam na miesiąc póżniej niż bratowa) to było zaskoczenie nie zabezpieczaliśmy się ale nie sądziłam po tych trudnosciach że tak szybko znowu zajdę i znowu radośc,znowu walka o utrzymanie ciązy(mam niewydolnosc szyjki macicy),nie ukrywam że liczyłam na pomoc mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd. ale mama obraziła się na mnie nie odzywała sie kilka miesięcy, ta ciąza to był koszmar nie mogłam sobie poradzić z niemowlakiem mdłościami , martwiłam się o drugie dziecko, myślałam że nie donoszę ale się udało, mam żal do mamy że mi nie pomogła, ciągle pytała się bratowej jak się czuje kupywała jej różne smakołyki a ja byłam po prostu zazdrosna. mimo że minęly już trzy lata mam do niej żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wszystkim to zal mi tylko twojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i się nie dziwię...też bym miała:)Aczkolwiek moja pomaga ale nie leci na każde zawołanie...chociaż moje "zawołania" są tylko i wyłącznie wtedy kiedy naprawdę jej potzrebuje...Mam trójkę dzieci..najstarsza to nastolatka ale młodsze półtora roku i 4 miesiące...też zaszałam w kolejną ciążę bardzo szybko a poprzednia ciąża zagrożona i leżenie w szpitalu....teraz liczyłam na pomoc bo musiałam mieć kolejną cesarkę...to jednak pomagała z wielkich wzdychaniem...bo...uwaga...ona musi zrobić rano zakupy!!!! I ugotować tacie obiad!!! Mój ojciec pracuje do późna wraca koło 19.00 a mama młoda emerytka....mieszkają jakiś kilometr od nas , samochód mama ma swój..a mi o pomoc chodziło zawsze w godzinach dopołudniowych..do 12.00. Jak mam się nasłuchać że ona nie może bo akurat obiad tacie będzie robić( o 10.00) to mam w d***e....wole targać w deszczu to młodsze i starsze np. do przychodni czy ginekologa niż się prosić...A był taki dzień że po cc coś było nie tak i musiałam z dwójką dzieci zaiwaniać ....starsza córka więcej pomaga ale nie chce jej pomocy za często:)Wiadomo nastolatka, a nie niania..... Te mamuśki w obecnych czasach to straszne sięzrobiły...mam nadzieję że taka nie będę.... Ale do mojej siostry 60 km to mama potrafi jechać im dzieci popilnować..nawet na kilka dni!!!!!! A dzieci już duże...chodzą do szkoły!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie u mnie było. Byłam w ciązy matka nie pomagała mi w niczym. Prałam gotowałam robiłam zakupy- normalne jak wiekszośc ciężarnych. Jednak znieśc nie mogłam jej dogryzania mi, mówiła ze strasznie zgrubłam a że mam jej wyjść po coś do sklepu itp. Szok, po kilku latach zaszła w ciąże jej najukochańsza córeczka, latała do niej nawet w nocy!!!! Gdy tą tylko coś zakuło w ciąży, gotowała obiady. Taka matka to nie matka i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwie sie matce
zachowujesz sie jak pasozyt ona ledwo sobie radzi a ty dodajesz jej kolejnych problemow mi by bylo wstyd ! ! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama mi nie pomagała wogóle ale jak bratowa urodziła to co drugi dzień mama spała z małą żeby im nie było tak cięzko, w weekendy obowiazkowojak szli na impreze bo młodzi jeszcze itp. a mnie aż trzęsło przykro mi było że mi nie zaproponowała pomocy jak już brakowało sił, teraz córka brata ma trzy lata przez 8 miesięcy mama opiekowała się nią gdy jej rodzice wyjechali do niemiec, a mi z łaską przypilnuje na 2 godz. choc oni we dwóch są sto razy grzeczniejsi od niej jednej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba sie było zabezpieczać głupie krowy. Wasza ciąża to wasz problem i waszych mężów a nie mamusi, czemu ma wszystko rzucać bo jaśnie pani nogi rozłożyła bez pomyslunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic sié nie martw jak ja zaszam w drugá ciáe to moi rodzice te strzelili focha ze niby bez głowy, nic nie mają tylko dzieci klepią, tylko my mieszkaliśmy na sublokatorce i byliśmy niezależni, więc fochy mioch rodziców to ich problem ja miałam własne życie, potem dziecko się urodziło i był ukochany wnuczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj wprost dlaczego faforyzuje tamtych, i dlaczego robi ci łaske w przypilnowaniu dzieci na kilka godzin gdy ich dziecko wychowuje>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama tez sie wkurzyla na moja siosre ze zaszla w druga ciaze. Ta ciaza byla planowana. Nawt mi plakala do telefon ze "co ta idiotka zrobila"-to jej slowa. Ale wkurzyla sie dlatego ze moja sisotra to sierota i w sumie wiekszy udzial w wychowaniu modszej i straszej corki maja wlasnie dziadkowie niz sisotra z jej mezem. Moja mama zaprowadza, odprowadza dzieciaki do szoly do przedkszola, robi im wszytkim obiad itd. Dodam tylko ze mojaj mama jest schorowana, ledwo chodzi, czeka ja ciezka operacja na biodra i moze wyladadowac na wozku. A te latania za dzieciakami tylko pogrsza jej sytuacje zdrowotna. Ja uwazam ze za duzo im pomaga ale ona mysli ze moja sisotra nie da rady i malazenstwo jej sie rozyspie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja mama calkowicie olała zarówno moją ciąże jak i wnuka. Mały ma 3 lata a widziała go raz.Ojciec nie lepszy.Mieszkał z nami a nawet nie wiedział jak ma na imię jego już wtedy 2-miesięczny wnuk :-( Zanim zaszłam to latami mi truł że chce być już dziadkiem, a jak w końcu to się stało to totalnie zignorował smyka. W efekcie synek ma tylko dziadków ze strony mojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..starsza córka więcej pomaga ale nie chce jej pomocy za częstousmiech.gif Wiadomo nastolatka, a nie niania.....""""" A babcia to niania? Nie pomyślałaś że starszej kobiecie na emeryturze należy się odpoczynek i swoje życie a nie zajmowanie się Twoimi dziećmi, bo to są Twoje dzieci, nie babci? Ona swoje, czyli Ciebie i rodzeństwo, już wychowała i to wtedy, gdy była w pełni sił kobietą a nie starą osobą Moja nam pomoże wtedy, gdy ma na to ochotę, nic nie wymagam Gdy sobie nie radzę, to mogę wynająć nianię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jeżeli opiekuje się wnuczką to bezczelnością jest robienie wyrzutów i łaski ze zajmie się dzieciakami autorki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uwazam ze skoro tyle lat sie TYRA na emeryture to nie poto zeby nianczyc wnuki. Chociaz mnie i siostre tez wychowywala babcia bo rodzice pracowali. Ale mimo wszytko uwazam ze to nie jest obowiazek dziadkow tylko ich dobra wola. Powinno sie ich calowac po rekach za to ze chca sie tego podjac a nie uwazac ze maja to robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinno się wymagać jednak normalna babka pomaga w takim samym stopniu każdemu albo nikomu. Gdyby moja matka tak olała moje dzieci, a opiekowała się dziećmi z drugiej strony obraziłabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama ma 54 lata i nie jest jakas schorowana nie pracuje, bo tata jest za granica, a mi nie o to chodziło zeby sie nimi opiekowała, tylko o pomoc w pewnych sytuacjach, a zresztą teraz to już nie potrzebuję zadnej pomocy,tylko o to że ja nie mogłam liczyc na żadną pomoc a bratu wychowywała dziecko jescze gotowała im i sprzątała im na piętrze aha i jeszcze utrzymywała , to oni siedzieli przed komputerem a ona wszystko robiła i to mnie wkurza, a teraz jak wyjechali to mają ją gdzieś i jeszcze pare przykrych słow od nich usłyszała jak to ich córke żle nauczyła wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem są takie wredne babska, jednym pomoże a innych oleje oczekując szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak dzisiejsza moda ze nikt nic nie musi . Babci korona z głowy nie spadnie jak pomoże przy wnukach . I o jakich wy staruszkach tu piszecie .?? większość babć to 50 letnie kobiety ktore maja jeszcze z 30 lat przed sobą . Autorko wcale Ci się nie dziwie ci się ze jest ci przykro. Rodzina jest po to zeby sobie pomagać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A póżniej taka babcia urażona że wnuki nie czuja zadnej więzi. Nie chodzi o przelanie na dziadków obowiązku opieki, jednak pomoc. Czy normalne jest że np. babcia mieszka dosłownie kilka kroków od wnuka/wnuczki i przez 5-6lat ani razu nie zabrała go na spacer?! Ja mam taka sytuacje, to żałosne, młoda sprawna kobieta, opowiada głupoty do koleżanek jaka to cudowna babcia z niej a tak naprawdę dziecko ma w tyłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wyobraz soebie,z e w towim domu mieszka z toba, oprocz twoich dizeci, ich wspolmalzonkowie i 3 malenskich dzieci! nie dziwie sie reakcji twojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak uważam ,że babcia to ta ktora,chce uczestniczyc w zyciu wnukow ,w wiekszym lub mniejszym stopniu.Tak jak matki maja instynkt macierzyński i ciagnie ej do swoich dzieci ,tak i prawdziwa babcia powinna byc babcia w zyciu codziennym ,a nie tylko nazywać się babcia.Nikt tu nie mowi o jakiejś harówie na rzecz wnuka czy wnuczki,ale o zwyklym zainteresowaniu,spacer z wnukiem ,nie zabije,zabawa tez nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzeci maja wspanialych dziadkow ze strony ich ojca,mimo tego ,że nie jestesmy juz razem ,oni sa prawdziwymi dziadkami,kochanymi,troskliwymi.Takich dziadkow to tylko w bajkach sie spotyka,a moje dzieci takich maja.Od malego biora ich na dzialke,na wies,dziadek badzo duzo nauczyl moja curke,liczyc ,czytac,pisac i jeszcze wiele wiele innych rzeczy.Teraz mieszkamy bardzo daleko ,ale oni zawsze wysla kartke na ich urodziny,na mikolaja,na swieta ,stary chlop nauczył sie obsługiwać komputer ,aby mogl z wnuczka na skaypie rozmawiac.Kocham ich sa wspaniali!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana u mnie to samo. Mojej siostry córkę wychowywała bo siostra za granice pojechała bo mężulek sierota na rodzinę nie mógł zarobić. A ja jak czasem poproszę żeby popilnowała młodej dosłownie na 2, 3 godzinki i bardzo rzadko to stękania i marudzenia. W takim razie taką pomoc ja pitole! Ale w głebi duszy jest przykro i smutno:( Owszem uważam że dziadkowie nie mają obowiązku pilnowania wnuków tak jak i pomagania finansowo dorosłym dzieciom (robienia im wesel, kupowania czy dokładania się do mieszkań itd). Jednak uważam ze jeżeli jednemu sie pomaga to drugiemu też powinno (mimo iż bym nie miała ochoty to zagryzłabym wargi i pomogła) bo wkońcu oboje są jej dziećmi prawda????? Jeżeli zas nie pomagam to nikomu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w czasie ciąży wszystko w porządku, ale potem żadnej pomocy. A tak mocno jej potrzebowałam, nabawiłam się anemii, dziecko miało kolki codziennie przez kilka godzin. Dziś dziecko ma rok i na widok babci wdrapuje się na moje ręce. Podejdzie prędzej do obcej osoby niż do babci. Widzę, że jest jej trochę nieswojo z tego powodu. A mi ciągle przykro, że babcia nie jest osobą bliską dla dzieciaczka. Kobiety w rodzinie powinny się wspierać, szczególnie jeśli chodzi o sprawy ciąży i macierzyństwa. Obiecuję sobie, że taka nie będę kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie te kobiety dziś są niezaradne i roszczeniowe! Założyłyście nową rodzinę i same musicie o nią zadbać. Macie od tego przecież męża...a jeśli jest wam ciężko, bo mąż pracuje długo to zatrudnijcie opiekunkę(błagam nie piszcie, że nie macie kasy, bo jak się ktoś decyduje na dziecko to kasę mieć musi). A rodzice- czyli dziadkowie to moga przychodzić na parę godzinek i się z wnukami bawić a nie je "niańczyć", bo mamusia z tatusiem sobie nie radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam za granica, z mezem jestesmy sami, pierwsza cesarka, maz mial wolne, bo corka urodzila sie 19 grudnia, przed Bozym Narodzeniem, gdyby nie to to po tyg wrocilby do pracy, druga cesarka, 3 i pol latka do opieki, i tez tylko maz, mial wolne tydzien, wiecej nie dalo rady i do pracy, mama ma 50 lat i pracuje, przyjechac nie mogla, dalismy sobie rade i dajemy calkiem niezle, moze nie wychodzimy co weekend do kina, ale da sie przezyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy się rozmnażacie jak idiotki po to aby wasze matki zapieprzały, no nie, kuźwa nie wytrzyma, pieprzycie się bez opamiętania a matki mają was razem z tymi bachorami niańczyć, kuźwa co za idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×