Władza Korei Północnej zgodziłaby się by Polka wyszła za mąż za ich obywatela

fuj a po co komu jakis maly skosnooki fiut?!

a niech jedzie, krzyz na droge! jednego przyglupa w kraju mniej, wypijmy za to!:)

W chwili obecnej w Korei Północnej mieszka podobno tylko jeden Polak (oprócz pracowników ambasady). To chyba o czymś świadczy?

Świadczy o tym, że w Korei Północnej mieszkają prawie sami Koreańczycy. Ona chce być drugą przedstawicielką polskiego gatunku mieszkającą tam i co? zabronicie jej?

fuj a po co komu jakis maly skosnooki fiut?!

to tam naprawdę jest bardzo fajnie jak na ślub trzeba mieć zgodę władzy, no super :D

sam fakt, że się zastanawiasz, czy władze Korei Pn miałby decydować z kim może a z kim nie może ożenić się ich obywatel powinien powodować niepokój. Państwa nie powinno obchodzić z kim obywatel chciałby zawrzeć związek małżeński, tak długo jak obywatel jest w stanie zawrzeć ów legalny związek (nie ma już żony, nie jest ubezwłasnowolniony, jest pełnoletni, etc) no i czy wybranka spełnia podobne wymagania (jest pełnoletnia, nie jest mężatką itd). Oczywiście co innego jeżeli chodzi o prawo wjazdu, o stały pobyt, prawo do pracy na terenie kraju itd. Tu państwo ma już bardzo dużo do powiedzenia

zgodzimy się! musimy przecież się zaopiekować biedną ofiarą zachodniego kapitalizmu. Damy ci prawdziwe szczęście. a pomioty obrażające naszą republikę uprasza się o zaprzestanie bo będą opłakane skutki.

czemu o to wszystko nie zapytasz swojego partnera? on powinien sie najlepiej orientowac na co wladze korei pn sie zgodza a na co nie, a nie obywatele jakiego s innego panstwa

pewnie upatrzyła sobie jakiegoś Bogu ducha winnego Koreańczyka, który nie ma pojęcia o jej zamiarach i teraz się zastanawia czy jest sens go wyrywać czy nie

Korea Północna jest wspaniała! Mansee!

O siebie się pytasz? Raczej nie.