Dzisiaj od rana zbierałam ziemniaki w polu

Dużo roboty było a ile zabawy i śmiechu przy tym! Międzyczasie jedliśmy kanapki z konserwą (gulasz angielski) i ogórkiem kiszonym i popijaliśmy to herbatą z termosów. Teraz wróciliśmy z pola i właśnie grzeje się bigos, a po obiedzie będziemy zwalać ziemniaki do stodoly. Jak ja uwielbiam takie życie! I pomyśleć, ze mam 23 lata a na codzien studiuję w Warszawie. Myślę, ze urodziłam się w zlym czasie :O Wolałabym urodzić się kilkadziesiąt lat wcześniej i żyć na wsi, hodować zwierzęta, uprawiać pole, żyć z gospodarstwa. Moja babcia zawsze opowiada mi o swojej młodości z sentymentem, mówi że nieraz było ciężko, ale ludzie byli inni, cieszyli się z małych rzeczy, żyli razem, pomagali sobie... a teraz? może życie i jest wygodniejsze i łatwiejsze niż kiedyś, ale jednak nie jest dorbze :(

Ponoć z ziemniakami jest bardzo ciężko na polu. Ile płacą? Możesz zawsze wyjechać na wieś, albo poznać chłopaka ze wsi.

Mogłaś iść na Akademię Rolniczą. Rolnik jak się ma ziemię to dobry interes, z upodobaniami byś połączyła a to najepsze :)

wiadomości z ostatniej chwili!!! ADAM MAŁYSZ pseudo ADAŚ został oskarżony o molestowanie ,a dlaczego ,bo przeleciał wszystkich w oberstdorfie na K-120 !!!

Smacznego obiadu, na zdrowie i przyjemnej pracy,oraz udanego odpoczynku Ci życzę .:)

będziesz po tej robocie dobrze srać

Robiłam to za darmo, pomagałam rodzinie. A praca lekka nie jest, ale do cięzkich też nie należy :) Trzeba się dużo schylać, więc po jakimś czasie krzyż boli... Ale atmosfera jest ekstra, wszyscy idą w jednym rzędzie i rozmawiają, śmieją się, opowiadają sobie różne anegdoty :) Więc nie czujesz w ogole zmęczenia :) A jak jedzenie smakuje w takim polu. Zwykła kanapka z konserwa i ogorkiem a smakowala co najmniej jak danie dnia w najlepszej warszawskiej restauracji :)

Rolnictwo to dobry interes?Dobry żart.

Pffff

rolnictwo jest dla mało ambitnych, co w tym fajnego - sranie po latrynie i chodzenie w gumiokach ?

Bo nie wiecie jak teraz gospodarstwa wyglądają. Nie mówię o chlopkach malorolnych a o gospodarzach. To są przedsiębiorstwa rodzinne. Zatrudnianie stale kilkunastu kilkudziesięciu osób a w sezonie kilkuset rzadkie nie jest. Często mają własne przetwórnie na spółę z rodzeństwem lub sąsiadami.

i nie wszyscy dostaja dotascje tylko mniej niz polowa

mam to samo i zazdroszcze ze masz te mozliwosc ja siedze w miescie wstretnym ohydnym

do tej kupy wielce ambitnej co ambitnego jest w byciu szczurem miastowym ? obludnym i falszywym bo takich w miastach najwiecej ambitna/y hahahaha d**a ci wyjdzie kiedys ta ambicja do grobu ja sobie zabierzesz po latach zmarnowanego zycia