Nie umiem prawie niczego naprawić

Wychowałem się (od zawsze) bez ojca i teraz jestem niedorajdą jeśli chodzi o manualne rzeczy (może nie w 100% bo wbić gwóźdź potrafię i parę rzeczy)... wychowały mnie kobiety i nie było okazji i możliwości, brak faceta-autorytetu. czy da się to jeszcze nadrobić? i jak?

moze za to umiesz cos popsuc? to tez sztuka :)

no ale chyba wujków i dziadków masz?

wujków i dziadków już nie mam. a i mialem do nich daleko jak jeszcze żyli, więc i tu lipa. a teraz poznałem fantastyczną dziewczynę i chciałbym wziąć się za siebie w tym względzie, bo w razie czego lepiej żeby miała za męża w miarę ogarniętego kolesia. a mam już prawie ćwierćwiecze. chciałbym nadrobić stracony czas...

No to lipa faktycznie. Ale staraj się sam nauczyć, może masz jakiś kumpli którzy zrozumieją sytuacje i Cie trochę tam poducza.

właśnie właściwie z nikim o tym poważnie nie rozmawiałem. mam rany z dzieciństwa jeśli chodzi o przekazywanie tajemnic, tego co czuję, więc ciężko mi się otworzyć - szczerość obracała się przeciw mnie. nie mam chyba jakiegoś prawdziwego kumpla, byli kandydaci ale odpadli w różnych okolicznościach. nie wiem z kim o tym pogadać.

Nie martw sie, moj mezczyzna ma dwie lewe rece, nawet nie wie jak sie trzyma srubokret. Ja za to jestem typowym majsterkowiczem, zdarzylo mi sie juz nawet naprawic telewizor, elektryke w nowym domu montowac czy kafelki klasc. I wcale mi nie przeszkadza, ze on taki jest, przynajmniej mi w skrzynce z narzedziami nie buszuje. Nie kazdy facet musi byc zlota raczka. :)

o jejku kolejna ciota - taki wampir energiczny - pesymista - nic nie umiem, nie naucze sie jestem beznadziejny wez sie w garsc chlopie, moj kolega tez nie mial ojca ani dziadkow ani wujkw itp. wszystcy daleko mieszkali a ojciec zginal jak mial 5 lat. Dzisiaj jest majster zlota raczka.

to 21. wiek, facet juz nie musi naprawiac wszystkiego! ucz sie jak chcesz, ale nie zadreczaj, bo takich jak ty jest wiecej niz myslisz!

Ale coś w tym jest, ja przejmowałem po dziadku i ojcu wszelaką techniczną wiedzę w połączeniu z moją ambicją coś z tego wyszło, ale chcąc nie chcąc uważam że ze zmysłem technicznym i zdolnościami manualnymi po prostu się rodzi, musi Twoja kobieta zaakceptować to jaki jesteś, bo ja znać się nie znam konkretnie na niczym co zwykle udaje mi się naprawić czy zrobić, po prostu kwestia pomyślunku i kombinatoryki, coś w stylu zrób to sam ;)

"o jejku kolejna ciota" dzięki, chyba widzisz że chciałbym coś z sobą zrobić pozytywnego. w porównaniu z tym co było kiedyś to sporo się zabrałem za siebie. ale droga jeszcze mnie czeka

uda się