Kontakt z ludźmi wywołuje u mnie frustrację

Ludzie mnie w*******ą i nic na to nie poradzę, po co tyle ludzi na świecie jest? bardzo dobrze, że ludzie sie nie rozmnażają mniej tego tępego, menelskiego bydła bedzie na ulicach. Swoją drogą Polska to kraj meneli, dresów i d*podajek. Chyba w żadnym kraju nie ma tyle tałatajstwa co u nas.

tylko z dziś ... -ojciec -siostra -pojechałam do dziekanatu (40 min w jedną stronę) specjalnie wcześniej patrzyłam w necie kiedy jest czynny, napisane w okresie wrzesień środa 11-18. Pojechałam ok. 16 nieczynny, poczekałam chwile, nic. A na drzwiach również wisi 11-18, jutro znowu do tego burdelu muszę się udać :/ -korki na drogach -śmierdzący typ z autobusu -natrętna klientka -depresyjna pogoda

to i tak nieźle, u mnie wywołuje k***ice

Też nie przepadam za ludźmi (to mało powiedziane). Unikam ich jak tylko się da. Nieraz mam przebłyski ,,instynktu stadnego" a może wręcz ,,rozrodczego" i z własnej nieprzymuszonej woli pojadę do spędu bydła zwanego klubem disco. Praktycznie za każdym razem po takiej wizycie utwierdzam się do swojej niechęci względem ludzi. I chyba tak naprawdę tylko po to czasem tam się udaję.

tez tak mam :D pomyslalby kto, ze jeszcze z 5 lat temu kochałam ludzi i ciagnelo mnie do nich, byli moim swiatem ;)

nienawidzisz ludzi, a jednak z nimi rozmawiasz o tym ze ich nienawidzisz, moze znajdz kogos bardziej obiektywnego, np psa?