Nieprzyjemny zapach płaszczyka po wypraniu

Cześć dziewczyny! Mój problem polega na tym, że pierwszy raz prałam pewien płaszczyk, ale nie dlatego, że był nieświeży, brzydko pachnący czy coś (prócz moich perfum nie miał żadnej woni). Prałam go dlatego, że jest jasny i był brudny na rękawkach. Plamy się wyprały, ale za to doszedł dziwny odór (i to wcale nie stęchlizna). Najlepsze jest to, że reszta ubrań pachnie normalnie, jak zwykle - z płynu. Tylko ten płaszczyk mi śmierdzi i to wcale nie tak lekko. Sprzedawczyni mówiła, że można go prać, ale w 30 stopniach i tak też zrobiłam. Czy macie jakiś sposób na pozbycie się tego naprawdę ohydnego "zapachu", najlepiej na stałe?:/

możliwe, że w czasie suszenia wszedł w niego jakiś grzybek wypierz jeszcze raz, najlepiej z vanishem i rozwieś do suszenia w naprawdę dobrym miejscu, ciepłym i przewiewnym, trzep w trakcie suszenia, żeby wypełnienie się nie zbijało w mokre grudy takie grube rzeczy najlepiej oddawać do pralni, w domu bywają z nimi problemy

Dziękuję za poradę. Chyba faktycznie w złym miejscu suszyłam, bo w łazience - akurat nie było pogody by wywiesić na dwór. Ale muszę przyznać, że zaryzykowałam i ubrałam płaszczyk następnego dnia (w zasadzie nie miałam wyjścia), ale po cichu liczyłam na to, że mi wywietrzeje (a większość dnia spędziłam wtedy na dworze) i faktycznie nieprzyjemny zapach się ulotnił. Uf, na szczęście, bo bardzo lubię ten płaszczyk. Pozdrawiam serdecznie.

płaszczyków nie płukać w płynach zmiękczających !