Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy macie prawko

Polecane posty

Gość gość

I czy to wstyd wozenie dziecka w foteliku rowerowym do przedszkola. przez caly rok nawet zima czy jesienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam ,wlasnie zaczynam kurs.wstyd nie i w moim przypadku nawet wygodniej niz samochodem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam, tak wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latem to spoko, ale teraz i zima to przeginka xxxxxxxxxxxxx tak, mam prawko, zrobilam jak synek mial 3 latka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za daleko mam do przedszkola i nie cchce mi sie taki kawal chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleandrrenkav
ja mam prawko ale ok 7 lat kiedy miałam wypadek nie jeżdżę. Nie siadam nawet obok kierowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbradziej mam prawo jazdy i jezdze! :D Nie uwazam tego za wstyd. Jak dla mnie to fajny pomysl bo codziennie mozna dbac o cialo poprzez jazde na rowerze. ;) Poza tym beznzyna teraz bardzo droga to i bedziesz oszczedzac. Jak dla mnie same plusy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam prawko on 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12gosc123
mam prawko też 10 lat i nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy go nie miec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ni\gdy nie bede miec prawka bo sie boje jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
mam prawko, a wożenie dziecka na rowerze to nie wstyd tylko eco lans:) i tej wersji się trzymaj, chociaz nie wiem o będzie jak mróz przyciśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez bede jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 18:32 ja też chyba nie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam, zrobiłam dwa lata temu, w wieku 33 lat. zdałam za pierwszym razem ku swojemu zdziwieniu... a męża chyba jeszcze większym :) ale mało jeżdzę z racji tego że mamy jeden samochód którym wozi sie mój mąż :) ale rano odwozi dzieci do przedszkola, popołudniu ja je odbieram i wracamy tramwajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wozenie dziecka o tej porze roku i w zimie to przegiecie. prawo jazdy mam - zrobilam jeszczs na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam prawka i na razie nie planuję robić, chyba nie nadaję się do jeżdżenia bo mnie to szczerze przeraża, na pustej drodze nie jestem w stanie zapanować nad autem (próbowałam na jakiś leśnych dróżkach) więc w mieście stwarzałabym zagrożenie... Na szczęście i ja i synu lubimy w miarę komunikację miejską, mąż jeździ w razie potrzeby, a przedszkole póki tu mieszkamy mamy za rogiem, do szkoły też na piechotę... na razie to jedyne co mnie powstrzymuje przed wyjazdem na wieś. Ale dziecko wolałabym w przyczepce wozić, jeśli już. Tyle że do roweru też mam uraz i panikuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama szarańczy
Kategorii B mam już 15 lat...a kategorie A na moto zrobiłam 3 lata temu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja chyba funkcjonuje w jakiejś innej rzeczywistości, niż niektóre z Was. Nie znam człowieka ze swego otoczenia, który by nie miał prawa jazdy. Mówię oczywiście o osobach poniżej 40 roku życia, bo co do starszych, to owszem - są tzw. Panie domu (lub wykonujące zawód "żony") które nie umieja prowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to też kosmos nie mieć prawka, zrobiłam 7 lat temu w wieku 23 i już wtedy wstydziłam sie przyznawac ze nie mam. Nie wyobrażam sobie byc uzależnioną od męża czy komunikacji. A przerażanie na drodze.. hmm.. no to tylko praktyką da sie zmienic, to ze sie raz czy dwa spróbowało i było kiepsko to jeszcze nie powód do rezygnacji. Ja jestem z tych co sie boją wszystkiego i z pelną swoboda zaczela jezdzic chyba rok po zdaniu egzaminu - a jezdziłam codziennie. Miałam też poważny wypadek , tir przygniótł moje auto do barierki... wsiadłam do samochodu na drugi dzień.... choc do dzis iwdząc tira na prawym pasie obok mnie czuje dreszcz na plecach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam ale co jak dzisiaj sprzedaliśmy mój samochód.Ubolewam za nim i już czekam na drugi bo bez auta to jak bez ręki.Mąż jednym pojedzie do pracy a ja na dzień dzisiejszy nie mogę się z domu ruszyć.Tak mi szkoda ale co zrobić.Ledwo daliśmy ogłoszenie pół godz i po zawodach a miałam nadzieję że jeszcze pośmigan nim.Aha nie widzę nic dziwnego z wożeniu dziecka rowerem.Tylko teraz zimno się robi to wolę autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w Krakowie i mam mnóstwo koleżanek które prawka nie posiadają... nie widze tu nic dziwnego, jest też kilka które mają a nie jeżdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę że w większych miastach nieposiadanie prawa jazdy jest mniejszym problemem niż na wsi. na wsi bez samochodu ani rusz w mieście wszędzie blisko, a poza tym są autobusy, tramwaje, które jeżdzą często i od świtu do zmierzchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam prawko, jeżdzę regularnie i swobodnie ale jakbym miała pojechać do jakiegoś miasta, wjechać w te ronda, kilkupasmowe jezdnie.... nie odważyłabym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie żaden wstyd że nie mam prawka. Naprawdę nie każdy się do tego nadaje. Mam naprawdę zerową orientację w terenie, panikowałabym jakby samochód nie chciał zapalić czy się zepsuł, jadąc samochodem kompletnie nie wyczuwam odległości między innymi samochodami, nie jestem w stanie reagować na zachowania innych, chociażby psa pod kołami, czy palanta który bez kierunkowskazów skręca... byłam na kursie, odpuściłam. Mieszkam w ścisłym centrum, do lekarza, szkoły, pracy, biblioteki, kina, knajpek czy centrów handlowych mam wszędzie blisko i wygodnie na piechotę, rzadziej autobusem. Awaryjnie zostają taksówki kiedy mąż nie może mnie wozić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×