Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mirrranda

Moi znajomi nie akceptują mojego związku

Polecane posty

Gość mirrranda

Witajcie. Od miesiąca mieszkam ze swoim facetem. Nasze "statystyki" wyglądają tak - znamy się od 3 lat, najpierw się przyjaźniliśmy, potem spotykaliśmy, a dopiero potem zaczęliśmy ze sobą sypiać - nawet później niż przeciętni młodzi ludzie. Moim znajomym bardzo nie podoba się fakt, że ja mam 21 lat, a mój facet 39. Nie potrafią zrozumieć tego, że kocham go nad życie i on też mnie kocha. Ciężko mi z tym? Co robić, żeby wreszcie zaakceptowali mój związek i zaczęli mnie normalnie traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tej po
A czy on ma poważne plany wobec Ciebie? Bo jeśli oni tego nie widzą, to może trochę mają racji. Dlaczego wcześniej nie ułożył sobie życia/małżeństwa? Czy aby na pewno nie jesteś tylko przechodnią zabawką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on może i chce taką młodą d**ę, ale rozumiem twoich znajomych bo sie o ciebie troszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Ja wiem, że on mnie kocha. Z żoną rozeszli się 4 lata temu - rok przed tym jak go poznałam. Potem miał bardzo dużo wątpliwości, bo - jak mówił - nie chciał mnie skrzywdzić. Ciężko mi z tym że moi znajomi mnie już całkowicie "wyautowali" ze swojej paczki... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko, może i ty go kochasz "nad życie" (co swoją drogą jest lekko chore), ale twoi znajomi nie muszą go lubić - i w zasadzie nic w tym dziwnego, dzieli ich różnica prawie pokolenia, facet jest prawie w wieku ich rodziców, nie mają z nim o czym rozmawiać, to po co mają się z nim spotykać? Do tego pewnie ma jakąs przeszłość, eks żonę, dzieci, no o czym ma rozmawiac z gówniarzami zaraz po szkole? gość się napalił na małolatę - zrozumiałe, ale całe otoczenie nie postrzega tego jak miłości do grobowej deski - i trudno się dziwić. To jest cena jaką się płaci za takie związki - nie pasujecie ani do twojego towarzystwa, ani do towarzystwa faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Po pierwsze - nie napalił się. Nie znasz, nie oceniaj. Po drugie - jego znajomi mnie akceptują. Właściwie to się lubimy, z niektórymi nawet przyjaźnimy - żyję w takim środowisku, że dla mnie przyjaciele w wieku około 35 lat to norma, mój najlepszy kumpel też tyle ma. Taka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Nie chodzi o to, że nie lubią jego. Chodzi o to, że nagle przestali tolerować MNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Opiekował się mną jak byłam chora, siedział przy mnie w szpitalu. I wiele innych poświęceń, których na ogół nie robią "napaleni faceci". Nawet moja matka to zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kiego Ci znajomi którzy nie akceptują Ciebie i Twoich wyborów miłosnych?jakie by nie były.olej ich jak oni Ciebie.bo przecież nawet jak zostawisz swojego by do nich wrócić zostanie Ci niesmak prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
W życiu go nie zostawię. Ale to przykre, co poradzę. Wolałabym tego uniknąć. Mam dwie przyjaciółki (jedna 27 lat, druga 30), które całkowicie akceptują nasz związek - może dlatego że znają mojego faceta już 6 lat i wiedzą że jest naprawdę dobrym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie obgadują Cie za plecami że durna jesteś,nie chciałabyś słyszeć co mówią ,znajdziesz nowych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw sobie te dwie przyjaciółki,a reszta nie lubi go i wolą by nie było was oboje jak ma być on tak wybrali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
te z pracy nie obgadują - szybko bym się dowiedziała. jedna tez ma nietypowy związek - z tym że ona jest starsza (ona 30, on 26) te ze studiów i jeszcze przyjaciółki z czasów liceum obgadują strasznie. a myślałam, że się przyjaźnimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
W sumie to racja - znajdę nowych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisoneallisone
Tak to jest niestety, a może to po prostu taka ukryta zawiść? Widzą, że jesteś szczęśliwa i im to przeszkadza, że masz fajnego faceta i się kochacie... niestety zawiść to ludzka cecha, i dość powszechna, o czym sama się przekonałam, jeśli twój facet jest naprawdę ok, troszczy się o ciebie, dba, zależy mu, to one po prostu mogą być zazdrosne. Nie będą tego komunikować wprost, tylko czasem bardzo delikatnie, czasem będą twierdziły, że tak będzie lepiej dla ciebie, czasem będa obgadywac za plecami, czasem mówiły dwuznaczne rzeczy, najlepiej odsuń je od siebie, to toksyczni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest problem Twoich znajomych, nie Twój. Twój może być jedynie taki, że niewłaściwych i niedojrzałych znajomych wybrałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Ciezko bedzie calkowicie odsunac sie od ludzi, z ktorymi studiuje... to wlasciwie niemizliwe... i to jest ciezkie, ze i tak jestem zmuszona z nimi przebhwac a nie daj boze jak on mnie odwozi na uczelnie, to dziwnie sie patrza caly dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten facet moglby byc twoim ojcem, wiec zrozumiale, ze nie pasujecie do toiwarzystwa:o zreszta za 10lat i tak zrozumiesz jaka teraz jestes naiwna i dojrzejesz zmieniajac go na rownolatka, chyba, ze masz braki ojcowskie i chcesz przewijac mu pieluchy przy prawie 20-letniej roznicy wieku, ktora bedzie coraz bardziej widoczna i odczuwalna:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałem jak ty .... pięknie było naprawdę wspaniale . no ale cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 21 lat a moj facet 40 i jakoś żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja właśnie bałem się że ona młodość swoją zmarnuje ze mną i dlatego odeszłem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrranda
Jakby odszedł, zniszczyłby mi całe życie. I on o tym wie. Mimo że miał wątpliwości, a po naszym pierwszym pocałunku który wyszedł przez przypadek przeprosił i powiedział że lepiej żebym znalazła sobie kogoś odpowiedniejszego. Potem długo rozmawiał o tym ze swoim przyjacielem (wiem od żony przyjaciela, sympatyczna kobitka). Miał wątpliwości, ale wie, że bez niego nie potrafiłabym po prostu dalej normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Moje zdanie w tym temacie jest takie. Twoi znajomi nie są w układzie z twoim facetem i to ich sprawa. To od ciebie zależy, czy chcesz z nim być a nie od twoich znajomych. Dla mnie to jest dziwne podejście z ich strony. To tak jakby stawiali ci warunek, albo oni, albo on. Widać z powyższego że można ze spokojem olać ciepłym moczem takich znajomych. Relacje pomiędzy mężczyzną i kobietą są ich indywidualną sprawą. Wtrącanie się osób trzecich świadczy tylko o tym że komuś zależy na tym żeby układ się rozpadł. Może komuś z otoczenia zależy albo na tobie, albo na nim. Takie ukryte podteksty zawsze wcześniej czy później nabiorą wyraźnego kształtu i prawda wyjdzie na wierzch. Ja osobiście mam gdzieś czy mojemu kumplowi podoba się czy nie że mam taką dziewczynę. To mnie sie ona podoba. To mnie odpowiada jej uśmiech, jej pieszczoty, jej pocałunki. Przecież takie podejście jest chore i dziwię się że masz z tym problem. Nie podoba wam się ? To pocałujcie mnie i mojego faceta w d....pę.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×