czuje sie jak zywy inkubator

co poznam jakiegos faceta to on od razu pyta czy chce miec dzieci.ja mowie nie,to wtedy jest problem:Ochce,zeby facet widzial we mnie kobiete a nie matke swoich dzieci:Oodbiera mi to chec na seks.nie jestem zywym inkubatorem!!!!!

fajnie, dzięki temu facet może wybrać świadomie babkę bez awersji do dzieci.

dlaczego zaraz awersja?ja chce sie poczuc kobieta a nie od razu matka i maszyna rozplodowa,chyba normalne?facet tez nie chce sie czuc jak dawca spermy.jak mi ktos na poczatku znajomosci mowi o dzieciach no to sorry,czuje sie jak zywy inkubator.

powiedz kolejnemu że chcesz i sprawdź co się stanie

bo on chce dzieci, to sie od razu pyta, bo szuka takiej co tez chce, po co ma marnowac czas na kogos kim nie bedzie zainteresowany? a ty na przyklad nie chcesz miec dzieci to po co chcesz kogos kto je bedzie chcial miec? dobrze ze takie rzeczy weryfikuje sie na wstepie, koles wam obydwojgu zaoszczedzil czasu.

facet niestety widzi 2 kategorie kobiet.pierwsza to kobieta z krwi i kosci a druga to kuchta domowa z bachorami.zlotego srodka nie znajdziesz moja droga

ta bachora chce a potem ty sie uzeraj z dzieciakiem.

Ja nie chce póki co, ale ile wy macie lat, że na wstępie rozmowy o dzieciach wychodzą?

jak czytam i slysze narzekania matek jak to maz chcial dziecka a pozniej to zona ma wszystko na glowie to mi sie odechciewa.zreszta zawsze bede najpiewr kobieta dopiero pozniej matka.tak to widze.

Dlatego nie będziesz miała dzieci

*powinnaś być zadowolona

zadowolona?z czego?ze facet patrzy na moje biodra i mysli czy dam rade urodzic zdrowe dzieci?chce sie czuc kobieta,kochanka a nie brzuchem do zaplodnienia.

Jak spotkasz tego właściwego to sama będziesz chciała mieć z nim dzieci. Jeśli nie masz ochoty, to znaczy że na razie trafiałaś na same męskie niedoróbki :)

a po cholere ci dzieci

Pewnie że jak sie jest na pierwszej randce z byle jakim facetem który od razu stawia wymagania co do liczby dzieci, to dziewczyna może wpaść w panikę i uciekać gdzie pieprz rośnie a pierwsza randka bedzie dla niego tą ostatnią.

ja ciebie rozumiem autorko

i nic dziwnego,ze tak sie czujesz.glowa do gory,nie kazdy facet uwaza sie za jednostke wybitna by chciec rozsiewac swoje bezcenne geny.

o f**k, ale prymitywy ci faceci:O szuka dziury do zapłodnienia. dobrze, że ja się nie umawiam na randki.

to jeszcze pol biedy moglabys sie czuc jak martwy inkubator :D takie pudelko do ktorego wklada sie bejbika na chwile po to zeby troche podrosl :P, :P, :P

no bywa i tak, że mężusiowi nawet nie robi, czy żona umrze w czasie porodu, bo przecież jego geny dla niej powinny być ważniejsze od życia.

niech sobie surogatke wynajmie jak ma takie cisnienie na dzieci.tez bym spieprzala gdzie pieprz rosnie jakbym na dzien dobry byla ogladana pod wzgledem szerokosci bioder i spekulacji ile bym w swojej macicy dzieci donosila:O

trzeba rozdzielić tych którzy chcą wielkiej miłości nawet jeśli bez dzieci (ten typ mi imponuje kochają nawet np. bezpłodnych albo chorych albo kalekich)a tych którzy szukają odpowiedniego kandydata do rozmnażania i będą oceniać w tych kategoriach(ten typ mi nie imponuje bo jest przyziemny i zwyczajny ),każdy znajdzie coś dla siebie planeta jest wielka więc nie ma co się martwić

tylko ze dzieci to najlepsza inwestycja na emeryture bo panstwo polskie ci jej nie zapewni bo jezeli zarabiasz 1200 to bedziesz miała 600zł emerytury to nie sa zarty

dziwne że tak pytają od razu,nie spotkałam się z tym,zawsze zaczyna się od zakochania a potem to nigdy nic nie wiadomo:-)

ja bym w życiu się nie zapytał czy chce mieć dzieci:)raczej wolałbym żeby chciała mieć tylko jedno dziecko.A mam 26 lat a nie 11

no właśnie i tutaj mamy przykład bardzo sympatycznego kolegi który nie pyta:-)

no chyba że po dłuższej znajomości może bym się spytał czy kiedyś chciałaby jakiegoś potomka