Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewek088

Stres i histeria w ciąży POMOCY

Polecane posty

Gość Ewek088

Mam pytanie i byłabym wdzięczna za wszelką pomoc. Jestem w 21 tygodniu planowanej ciąży. Siada mi głowa. Nie dość, że nieustannie boję się o dziecko, wpadam w histerię z byle powodu. Potrafię szlochać przez godzinę siedząc na podłodze w salonie. Mąż jest cierpliwym człowiekiem, ale widzę, że i on ma już dosyć. Czasami gdy krzyczę na niego, zarzucam mu kłamstwa i inne straszne rzeczy (a to złoty człowiek, niestety podczas takiego napadu nie oceniam sprawy racjonalnie) wychodzi z domu i wraca po kilkunastu minutach - jak ja się uspokoję. W pierwszym trymestrze takie sytuacje zdarzały się notorycznie, żeby nie powiedzieć codziennie. Teraz znacznie rzadziej, raz na tydzień czy dwa. Boję się, że szkodzę swojemu synkowi. On za każdym razem po moim ataku histerii jest pobudzony, kopie mnie bardziej niż zwykle, jakby chciał, żebym się już uspokoiła. Kocham go bardzo i nie chcę zrobić mu krzywdy. Tak samo kocham męża i czasami, jest mi go żal przez moje zachowanie. Jak sobie radzić ze stresem w ciąży? Jak zapobiegać takim sytuacjom? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę. Myślicie, że mogłam bardzo zaszkodzić mojemu maleństwu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdgdfgd
Niektórzy mają PRAWDZIWE problemy i nie zachowują się jak osoby chore psychicznie. A tobie problem niech wytłumaczy psychiatra, bo niby ko inny ma dotrzeć do wariata? Dziecko już nawet reaguje? No to oczywiście że mogłaś mu zaszkodzić. choćby samymi spazmami wywołującymi skurcze, o reszcie nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameeeeelk
Osoba powyżej chyba nigdy nie była w ciąży. Bo ta potęguje silne emocje, często nieracjonalne. Nie rozumiem, dlaczego autorka od razu została nazwana "wariatką". Ponad połowa ciężarnych byłaby "wariatkami" i musieliby otworzyć w szpitlau psychiatrycznym specjalny oddział dla ciężarnych. Musisz się zastanowić, co potęguje takie emocje. Porozmawiać z mężem, żeby nie wychodził, a np. przytuli Cię w krytycznym momencie. Z pewnością Twoje dziecko nie jest obojętne wobec takich emocji, ale myślę, że nic bardzo złego się nie wydarzyło skoro takiego żywotnego masz dzieciaczka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghkkl
całkowicie Cię rozumiem. Hormony i tyle. Zapytaj lekarza na kolejnej wizycie. Tutaj osoby pokroju dfdgdfgd czyli święte matki polki Cię zjedzą. Mi się porąbało w ostatnim trymestrze. Mam nadzieję, że mi przejdzie. W pierwszej zagrożonej ciąży (o wizyta u lekarza to jakaś nowa ciekawostka medyczna) stwierdziłam, że dla mojego dziecka, które ma spore szanse się nie urodzić mogę zrobić tylko 3 rzeczy: odżywiać się właściwie, nie robić głupot (oszczędzać się) i zachowywać spokój. Ale w obecnej ciąży nie jest to już takie łatwe (no i hormony szaleją nieporównanie mocniej). Z dwojga najlepszy jest płacz, rozładowujesz w ten sposób napięcie. Jeśli możesz przerabiaj całą złość na płacz, niech się leją łzy, nie gromadź złości. Stosowałam w pierwszej ciąży. Moje dziecko przez 3 mce po urodzeniu było niemal bezobsługowe tj. spało poza karmieniami, jego płacz usłyszałam dopiero w czwartym mcu (chęć jedzenia obwieszczało mruczeniem i szukaniem cyca) i jest całkowicie zdrowe. Na pocieszenie: to się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem oburzona drugim wpisem, mam podobnie, szukałam potwierdzenia, że nie jestem sama. Robię dokładnie to samo, roje sobie w głowie histrorie i nakrecam się o byle co... Nie wiem co to cierpliwość, nie potrafie nad tym zapanować, boję się o nasz związek.. Mam też poczucie niesprawiedliwości, bo na kobietach skupiają się wszystkie ograniczenia i cierpienia, dolegliwości a u facetów nic się nie zmieni, powinni obligatoryjnie uczęszczać na jakies kursy... Mam nadzieję, że to minie i że się nie rozstaniemy, cieszę się, że nie jestem sama. a autor, który nazwał Cię (a także i mnie) to troglodyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony, hormonami ale codzienne takie napady furii to normalne raczej nie jest. też byłam w ciąży bardziej nerwowa, wrażliwa, buczałam z byle powodu ale takie napady nie były na początku dziennym,... stres mimo wszystko szkodzi... u mnie po nieprzespanej nocy ze stresu ( na szczęście byłam już w szpitalu czekając na poród) tętno dziecka zanikało i zaraz rano wylądowałam na stole i zrobili mi cc... tętno ewidentnie zanikało z powodu zmęczenia bo lekarze po wszystkim powiedzieli że był to fałszywy alarm... chyba powinnaś jednak poszukać fachowej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie wiem jakbym se poradzila z tym ❤️ aaah filmik taki piekny filmik tralala no no wlasnie no 🌼 www.youtube.com/watch?v=H3VsYINcR2I 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikollette
Mam to samo druga moja ciąża i znów mi odbija z natury jestem histeryczka ale w ciąży razy dwa wmawiam sb coś czego nie ma jestem podejrzliwa i z głupoty robie problem ciężko mi to opanować też martwię się o maluszka bo w tej ciąży hormony jeszcze bardziej szaleją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten, który tu szuka pomocy niech wie, że skoro zdradza na prawo i lewo to nie ma co liczyć na usprawiedliwienie zachowania żony.. sprawiedliwości przyjdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Przyszłe Mamy, jestem studentką dietetyki i aktualnie piszę prace magisterską nt nawyków żywieniowych oraz wiedzy kobiet w ciąży z zakresu odżywiania. Zwracam się do Was z olbrzymią prośbą o poświęcenie kilku minut i wypełnienie ankiety. Oczywiście ankieta jest anonimowa a odpowiedzi posłużą mi tylko do pisania pracy. Z góry dziękuję i życzę dużo zdrówka. Pozdrawiam Kasia https://drive.google.com/open?id=1HQuYs-DAgy1M2JyrO73QmyfKHd39rEIIkxcMtYWWzVo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgiełka

Stary temat ale niestety aktualny. Też miewam napady szału - dosłownie. Krzyczę i płaczę ale to silniejsze ode mnie. Czuję że cały świat stoi przeciwko mnie. I to najczęściej osoby najbliższe wytrącają mnie najbardziej z równowagi. W miarę szybko się uspokajam, w sensie przestaję płakać i krzyczeć ale boję się że te emocje negatywne siedzą gdzieś głęboko we mnie i tak jak na mnie już one specjalnie nie działają to obawiam się że moje dziecko je odczuwa. Najchętniej zamieszkałabym sama na ten okres bo tylko będąc totalnie odciętą czuję się najlepiej. Macie jakieś sprawdzone metody jak sobie radzić w takich chwilach? Czy przy ekstremalnych emocjach i nerwach dzidziuś urodził się mimo wszystko spokojny i bezproblemowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×