Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na czym polega mój problem

Polecane posty

Gość gość

możecie mi doradzić? bo chyba mam jakiegoś schiza. otóż nie mogę ścierpieć, kiedy dowiaduję się ze npwo poznany facet ma za sobą wieloletni związek. ostatnio poznałam ciekawego mężczyznę, dobrze nam się rozmawiało itp, ale gdy się dowiedziałam, że ma za sobą 6 letni związek z niedoszłymi planami ślubu (nie zdążył jej kupic pierścionka bo go zdradziła) to mnie krew zalała. no po prostu nie mogłam tego zboleć. dałam sobie z nim spokój. Potem poznałam kolejnego. twierdzi że nie kocha swojej obecnej partnerki i chce się z nią rozstać po 6 latach wspólnego życia. no ok, wspólne mieszkanie, auto, kredyt, przedmioty, to jakoś przemogę, ale gdy mi powiedział ze mieli się pobrać w sierpniu tego roku, to coś we mnie pękło. no tak jak byłam na niego napalona, to jak ręką odjął, przeszła mi zupełnie ochota na niego. ktoś to może rozumie? ma podobnie? dodam, że nigdy nie byłam w długoletnim związku (generalnie miałam nieciekawe życie, przemoc w domu, itp. itd.) i w czasie gdy moi rówieśnicy przezywali pierwsze miłości i łączyli się w pary, ja zastanawiałam się czy zastane mamę żywą, czy jej ojciec jeszcze nie zabił. Teraz mam 27 lat, jestem w plecy z wieloma doświadczeniami. Trochę mi się przykro robi, że ktoś młodszy ode mnie ma za sobą wieloletnie poważne związki, a ja nie. czy to z tego powodu odrzucam tych facetów? trochę czuję zazdrości zawiść, że oni wybrali inne kobiety, że mieli swoje połówki, i np. gdyby mnie wtedy poznali, to woleliby swoje ówczesne partnerki niż mnie. i tak sobie myślę, wybrałeś taką przed tyloma laty, tyle lat z nią przesiedziałeś, to teraz z nią siedź. boli mnie i złości, że co bym nie zrobiła, to w ich życiorysach pozostanie silny ślad odciśnięty przez ich byłe. że tak bardzo poświęcili się i zaangażowali w życie innych kobiet i na odwrót, inne kobiety były tak ważną częścią ich życia, nie wiem, czuję żal na samą myśl o tym wszystkim czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie cie to w żaden sposób nie pocieszy, ale ja mam 35 lat i za sobą ŻADNYCH doświadczeń z facetami, nie mówiąc już o związkach krótszych czy dłuższych. Jak będziesz komuś zazdrościć związkowej przeszłości, możesz dla odmiany pomyśleć o mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 29 lat i mam podobnie jak Ty. Nie chciałabym faceta, który np. był z jakąś panną 5 lat, a potem ją zostawił, bo mu się znudziła. Bym się bała, że tak samo będzie ze mną. Po prostu nie ufam takim facetom, który zabawiali się dziewczyną przez kilka lat, a potem ją porzucili przed ślubem. Dla mnie tacy goście są odrażający. A czy ona go zdradziła, to tego się nigdy nie dowiesz, bo tacy faceci się zawsze wybielają, więc nie wiesz jak tam było naprawdę i kto kogo zdradził czy porzucił. Ale TY masz dopiero 27 lat więc możesz jeszcze spokojnie znaleźć kogoś kto nie był w żadnym poważnym związku. Ja znam kilku chłopaków 25+ którzy nigdy nie mieli dziewczyny, nawet kilku prawiczków, i to nie żadne brzydale, po prostu nie są w guście większości kobiet, bo są zbyt porządni, zbyt spokojni, nieśmiali, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co ty... który facet zabawia sie dziewczyną przez 5 lat? przeciez utrzymanie takiego związku to jest nieraz cięzka praca i poświecenie. Zabawić to oni sie mogą noc lub miesiąc, jak warta grzechu to kilka tygodni... A że w ciągu 5-6 lat mogą sie ludzie zmienic i kazde żyje czymś innym to raczej normalne, nie ma po co "sobie siedzieć" z panną jesli obie strony są nieszcześliwe... a gdzieś tam, czeka ktoś lepiej dopasowany. Tylko trzeba dac szanse następnemu zwiazkowi. Jak znam kolesi co mają koło 30tki i żadnego dluższego związku za sobą... no.. to dopiero byłby strach sie wiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz co miałam na myśli. Chodzi mi o takich gości co są z dziewczyną z wygody 5 lat, bo mają seks i wszystko, ale jej nie kochają, nie zamierzają się z nią żenić, po prostu ją wykorzystują. A ona czeka ileś tam lat na ślub, robi sobie nadzieję. A on się po 5 latach nią znudzi i ją zostawi. Mnóstwo jest takich przypadków, że po prostu koleś się zabawiał 5 lat i się znudził dziewczyną, porzucił ją jak zużytą szmatę. Dla mnie taki facet to zwykłe zero. No ja akurat mam tak, że bym wolała 30latka bez poważnego związku (i bez przygód na jedną noc) niż 30latka po rozwodzie, z dzieckiem, albo po pięciu związkach, mieszkaniach z różnymi pannami, bo żadna mu nie pasowała i szybko się "wypalał".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×