Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość puste i nie udane dziecko

Rodzice zabraniają mi się uczyć bo nie chodzę do kościoła TO NIE JEST PROWO

Polecane posty

Gość puste i nie udane dziecko

Dzisiaj zagrozili że mnie wypiszą z zajęć pozalekcyjnych (angielski,hiszpański i gra na gitarze) To są moje wielkie pasje i nie mogę się tego uczyć w szkole (oprócz angielskiego ale wiadomo jaki jest poziom w szkołach ) Jestem grzeczna, bardzo dobrze się uczę, nie palę itp. Na prawdę nie sprawiam im żadnych problemów tyle tylko że nie chodzę do kościoła i podobno ciągle pyskuje ( guzik prawda ), nie jem mięsa, wydziwiam (to wydziwianie to wspieranie fundacji ze swojego skromnego kieszonkowego ). Miesięcznie zajęć do bierzmowania + różańce itp. jest 6 godzin a ja mając jeszcze olimpiady (i w związku z tym przygotowania do nich ) i inne zajęcia nie mam czasu. Chociaż kiedy mogłam wolałam dla świętego spokoju iść i nie wszczynać awantur.Zaraz mnie zjedziecie że wymyślam itp. ale dzięki moim rodzicom mam nerwicę lękową i anoreksję. Nie raz na mnie krzyczą, wyzywają itp Rozmawiać się z nimi nie da zawsze lecą wyzwiska w moją stronę typu pustak, idiotka, tchórz, debilka, kretynka, niedojda itp. Bardzo starałam się unikać awantura schodziłam im z drogi, robiłam to co kazali, próbowałam rozmawiać niestety na marne :( Kocham ich ale jednocześnie mam dość, napiszcie proszę co powinnam zrobić bo mi już brakuje pomysłów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat , moze sama troche dorób i płac sobie te zajecia one sa płatne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Płatne ale to nie pieniądze są problemem, to miała być "kara" po za tym wymagają zgody rodzica :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha , ciezko cos ci doradzic w tej sytuacji nikt nie lubi byc zmuszany do czegoś .Może powiedz im ze na siłe nie ma co bo nie chcesz obrazać Pana Boga jak idziesz na siłe do kościoła , ewentualnie zgłos problem w szkole moze pedagog lub psycholog im przemówi do rozsadku , ale to jeszcze zalezy jakie masz nauczycielki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak się właśnie kończy "powszechna edukacja" gdy zamiast rodziców dzieci wychowuje państwo. i wyrastają krnąbrne bęcwały nie szanujące rodziców tylko stawiające im żądania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
A no i mam 15 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwileczkę dziecko tez człowiek i ma swoje prawa a akurat nie chodzenie do koscioła to nie jest zły charakter .Trzeba iść czasami na kompromis a dziewczyna ma 15 lat .Nie jest małym bebusiem i swiat sie nie kreci tylko bo rodzic tak czy tak chce po to mamy wolna wole by decydowac o sobie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś iść jak najszybciej do psychologa (z powodu braku środków zapytaj o niego w swojej przychodni, a szybciej dostaniesz się do psuchologa szkolnego), a potem za jego pomocą namówić ich na terapię rodzinną. Inaczej nic się nie zmieni, bo tak jak piszesz mają zwykle nadopiekuńczy rodzice. Inni są naprawdę złymi dziećmi, piją ma umór, ćpają, popełniają kradzieże, a nadopiekuńczy rodzice mają dobre dziecko, które jeszcze chce się uczyć i tego nie doceniają. I pamiętaj, choćby nie wiem ile nerwów i awantur miało Cię to kosztować, jeśli coś jest dla Ciebie ważne, nie ustępuj, tylko walcz o to z nimi. Muszą zrozumieć, że nie oni, tylko Ty lepiej wiesz, co dla Ciebie jest dobre i to Twoje życie. Takie postępowanie przynosi efekty i stopniowo to do nich dociera, ale może Ci to zabrać nawet 10-15 lat. A gdy tylko będziesz miała taką możliwość, staraj się od nich jak najszybciej wyprowadzić. Mówię to wszystko z własnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Nie jestem złym dzieckiem, pomagam w domu, gotuję, sprzątam nie sprawiam kłopotów. pieniądze na te kursy rodzice mają a ja nawet nie domagam się wysokiego kieszonkowego ( dorabiam w weekendy roznosząc ulotki) Rozmowy jak już mówiłam nic nie dają moje argumenty do nich nie trafiają, chyba każdy zna taki typ człowieka co jak się uprze to białe będzie dla niego czarne a czarne białe :( Co do pedagoga nie wzruszył ich psychiatra informujący że mam nie leczoną anoreksję od 10 roku życia to i pedagog nie wzruszy :( Po za tym wstydzę się mieszać do tego szkołę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że dziecko ma swoje prawa ale to nie ma nic do rzeczy. po prostu tego rodzaju konflikty są skutkiem wtłaczania dzieciom do głowy lewackiej propagandy w obowiązkowych, państwowych, szkołach. rozbija się w ten sposób rodzinę i rodzice przestają być autorytetami. propaganda jak widać urobiła ją na maksa i za chwilę powie o swoich rodzicach "zabobon i ciemnota".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość tak się właśnie kończy "powszechna edukacja" gdy zamiast rodziców dzieci wychowuje państwo. i wyrastają krnąbrne bęcwały nie szanujące rodziców tylko stawiające im żądania".. Bzdura. Nie wiesz co znaczy mieć nadopiekuńczych rodziców, którzy zawsze wiedzą lepiej, co dla Ciebie jest dobre i którzy wciąż usiłują Ci narzucać własne zdanie i własny styl życia. Mam już 35 lat, a oni wciąż próbują. Znam też ludzi takich rodziców grubo po 50-tce, mających własne rodziny, a ich nadopiekuńczy rodzice wciąż usiłują kontrolować ich życie i szantażować emocjonalnie. Dla nich nigdy nie będziesz dość dobry, choćbyś był chodzącym ideałem. Jak tego nie przeżyłeś, to nigdy nie zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie bydle , chyba Ty nim jesteś rzucajać miesem .Co katol zagorzały z Ciebie chyba tak bo tylko oni sa tak p******i i w imie Boga robia wszystko na siłe , a co ma dziewczyna zrobic do koga ma sie wygadać ? co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wzięliście to że rodzice autorki są "nadopiekuńczy"? to bzdura. nie są nadopiekuńczy tylko ich drogi się rozeszły. nie mieli dość czasu żeby ją wychowywać, za dużo czasu i uwagi poświęcała na jakieś bzdety to teraz ma "anoreksje" jest "wegetarianką" i "pomaga fundacji". zaabsorbowała wszystkie brednie jakie lewacka propaganda wciska dzieciom/młodzieży i takie są tego skutki. rodzice byli zajęci pracą czy czymkolwiek innym i nie zauważyli że w pewnym momencie stracili dziecko. a teraz oni nie wiedzą jak do niej dotrzeć a ona nie chce już do nich wrócić. będzie kolejna nieszczęśliwa choć wykształcona i robiąca karierę, singielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Moi rodzice są dla mnie najważniejsi i szanuję ich bardzo. Czytaj ze zrozumieniem Gościu zawsze im ustępowałam ale teraz nie mam wyboru. Dzięki codziennemu nazywaniu mnie "grubaską" i "tłustą świnią" mam dzisiaj BMI 16,1, trzęsące się ręce, mdleję średnio raz w miesiącu i ledwo dycham. Ja na prawdę ich kocham i nie chcę krzywdzić ale nie mogę dać się "wykończyć"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno szkoła jest od tego by pomagac rodzicom jak i uczniowi , no ale jak sie ma p******ych dyrektorów i pedagogów co nie potrafia pomóc to nic dziwnego że problem sie pogłebia .Potem wyrastaja p****y bo matka wstydziła sie zwrócic o pomoc do kogokolwiek ,ja akurat mam wspaniałych pedagogów psychologów i nauczycieli sa jak rodzina i zawsze moge na nich liczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie przejmuj się tymi durnymi wpisami ludzi, którzy nie rozumiejąc zupełnie tematu, zrobią zaraz z niego pole walki religijnej czy z kościołem. Albo będą gadać o rzekomym braku autorytetów, a to zupełnie nie ten problem. To Kafeteria i tutaj jest pełno tego typu oszołomów. Normalne jest, że skoro masz tyle zajęć, to nie możesz znaleźć na wszystko czasu. Przeczytaj moje dwa posty o nadopiekuńczych rodzicach i biegnij szybko do psychologa oraz walcz o swoje, bo potem będą całe życie chcieli dyktować, co masz robić. I zapamiętaj, że oni wbrew pozorom robią to w dobrych intencjach, chcą dla nas jak z miłości najlepiej, bo inaczej nie potrafią, chociaż w efekcie potrafią nas zamęczyć. Ale musisz im uświadomić, że to Ty będziesz żyła potem z konsekwencjami swoich wyborów, to Ty tą nauką pracujesz na swoją przyszłość i że skoro chcą dla Ciebie dobrze, to powinni szanować Twoje wybory. Zwłaszcza, że niczego złego nie robisz, tylko ciężko pracujesz na to, by w przyszłości mieć lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinni się cieszyć ze zdolna i uczyć się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Lewaka sobie wypraszam ! Akurat z tą ideologią mam mało wspólnego, wymieniłam tylko zarzuty jakie mają wobec mnie rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz sobie wypraszać co chcesz ale anoreksja i wegetarianizm to są typowe lewackie wymysły. normalni ludzie tego nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 2128 p********z jak potłuczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość a skąd wzięliście to że rodzice autorki są "nadopiekuńczy"? to bzdura. nie są nadopiekuńczy tylko ich drogi się rozeszły. nie mieli dość czasu żeby ją wychowywać, za dużo czasu i uwagi poświęcała na jakieś bzdety to teraz ma "anoreksje" jest "wegetarianką" i "pomaga fundacji". Z własnego życia wzięliśmy. Nie, to się nie bierze z tego, że drogi się rozchodzą, tylko wręcz przeciwnie, tacy rodzice są zbyt często obecni w życiu dziecka. Nie dają mu prawa do nauki na własnych błędach, do dokonywania własnych wyborów, zaczynając od najdrobniejszych spraw, nie rozumieją, że jego życie jest ich życiem a nie ciągłym spełnianiem tego, co sobie dla tego dziecka zaplanowali, w końcu nie dają mu się usamodzielnić i stale kontrolują na każdym kroku. To jest chora miłośc. A w tym, że dziewczyna jest wegetarianką i pomaga fundacji nie ma akurat niczego złego, sam/sama mógłbyś z niej brać przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale anoreksja to poważny problem , widocznie w przeszłosci cos jakies zdarzenie itp odbiło sie .Ale zdajesz sobie sprawe ze jestes chora na to i co z tym robisz .Słuchaj Tobie jakas terapia jest potrzebna bo jestes młoda ale problem sie pogłebi u Ciebie jeszcze przez taka sytuacje jaka masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Wiem, wiem znam już trochę kafe :) ale jednak podobne rzeczy czasem słyszę od rodziny dla tego odruchowo się tłumaczę, na psychologa potrzeba zgody rodziców a tej nie ma i nie będzie bo "robią z ich dziecka wariata" :( W szkole wszyscy myślą że jestem grzeczną uczennicą, nikomu o swoich problemach nie mówię, staram się być twarda i wolałabym żeby tak zostało. rodzice raczej nie są nadopiekuńczy, to raczej w stosunku do mojej siostry ( nie dziwię się moja siora to prawdziwy anioł) mnie olewają albo wyzywają (najczęściej). Staram się bardzo spełnić ich wymagania ale ciągle jest źle :( Nie chcę też wszczynać wojny religijnej bo na kafe o to łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość Gosciu 2128 p********z jak potłuczona". Nie bedę dyskutowac z kimś, kto nie rozumie problemu, bo nie zna go z własnego życia, a jedynym argumentem jest używanie wyzwisk wobec innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
offermiaste w akcji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest bardzo dużo złego w byciu wegetarianką. jest to ideologiczne wypaczenie rzeczywistości tak olbrzymie że ignoruje podstawowe potrzeby organizmu. trudno sobie wyobrazić coś gorszego. są oszołomy które psy próbują przestawiać na wegetarianizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dyskutuj , na cholere tu siedzisz na kafe jeszcze ???Błyskasz ale głupotą , widac masz problem , bo chciałabyś byc najwazniejsza a wszyscy wg Ciebie to debile i nic madrego nie wnoszą .Nie poleciałaś za wysoko ze swoja pupka trochę , bo mam wrazenie że Ty masz problemy natury psychicznej biedaczko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Mój pies i kot są na diecie BARF ( prawie samo mięcho )czyli nie trafiłeś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie piszę o twoim psie i kocie tylko o tobie. wegetarianizm jest wynaturzeniem dla człowieka. człowiek nie jest roślinożercą, nie trawi celulozy a białko roślinne jest dla nas niepełnowartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste i nie udane dziecko
Dorze już dobrze, niech ci będzie nie trawię celulozy, ok ? Wiem że tylko prowokujesz ale zrozum że nawet przez internet można zrobić komuś przykrość, i nie nie staram się zwracać na siebie uwagi. Wręcz przeciwnie wolę być ignorowana niż atakowana. Zastanów się zanim coś napiszesz i nie odbieraj tego jako pouczania tylko prośbę bo nie chcę tematu na 17282828 stron z czego 172727 to awantury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×