Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fikumikunapatyku

do mam karmiących WYŁĄCZNIE PIERSIĄ

Polecane posty

Gość fikumikunapatyku

jak sobie radzicie z innymi obowiązkami skoro noworodek non stop wisi wam na piersi? wychodzicie chociaz na dwór bo jak dziecko je co 2o minut to raczej ciężko sie ubrać i wyjść? a jecie coś, jakieś kanapki chociaż bo o obiedzie nie wspomnę, jak robicie sobie herbatę na przykład? pytam bo jestem ciekawa jak to sobie wszystko ogarnęłyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba to jakos pogodzić,ale z czasem człowiek się ogarnia i daje rade.na początku dziecko wisi częściej przy cycku,ale później już robi dłuższe przerwy.moje spało na s[pacerze wiec nie martwiłam się,ze obudzi się na karmienie.nagotuj sobie jakiejś treściwej zupy na 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikunapatyku
co z tego, że sobie nagotuję zupy jak nawet nie mam jak jej przygrzać i nałożyć na talerz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie karmię wyłącznie piersią, ale może coś poradzę... Ja nie potrafiłam tak funkcjonować, to takie błęde koło: dziecko ciągle wisi, więc w piersiach mleka ciągle jest tak sobie. Mi ulge dał laktator, co prawda duzo nie odciągnę jesli nie chcę ciągle siedzieć z nim siedzieć. Dopiero jak odciągnełam mleko i podałam je w butelce zobaczyłam jaki apetyt ma moje dziecko! Ma 2 mce a potrafi na raz wypić 200 ml... jak długo musi ssać żyby tyle sam zobie wyciągnąć z piersi... Obecnie 2 razy podaje dziecku butelkę - raz moje mleko i raz mm i ODŻYŁAM. Codziennie wychodzę, wyjeżdżam, mam czas na ogarnięcie mieszkania, zjedzenie czegos wspólnie z mężem i wiem, że dziecko jest najedzone:) Męczyło mnie to ciągłe wiszenie na piersi, (jestem za aktywna przed ciążą w domu bywałam tylko się wyspać), po za tym chodzę na spotkania służbowe (mimo urlopu macierzyńskiego), zaczęłam chodzic na basen, za chwilę wracam do pracy, więc jakbym mogła ciągle tylko siedziec i karmić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale masz chyba męża? Ja wraca z pracy niech ci poda jedzenie czy zajmie uwagę dziecka. Po za tym chyba dziecko kiedyś śpi? Nie pozwalaj mu zasypiać przy piersi! No i mozna przecież jednoczesnie karmic i jesc obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To taka zabawa w to wiszenie przy piersi, pozwalasz na to to masz. Myslisz, że kobiety z drugim dzieckiem / pracujące/ aktywne moga sobie na to pozwolic? Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele dziecko tj poswiecenie.chyba to nie dużo na początek posiedzieć w domu i wyrobić sobie laktacje.matko jak czytam niektóre mamuśki jakie to kp jest ciężkie to smiac mi się chce .przecież to nie katorga!troche wiary w siebie i dobrej organizacji.cała reszta poczeka,basen siłownia.ło matko i córko to nie ucieknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic nie jem i nie gotuję i nie sprzątam, tylko siedzę z maluszkiem przy cycu. karmi i myje mnie mąż jak wróci z pracy. gotuje sąsiadka - trzy razy w tygodniu, za opłatą, w pozostałe dni odgrzewamy. dla mnie oczywiście tylko ryż i białe mięsko, bez soli. do sprzątania przychodzi Ukrainka raz w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może za krótko trzymasz dziecko przy piersi? Ja karmiłam czasem 1,5 - 2 godziny. I jak to robisz? Powinnaś raczej robić to na siedząco, najgorzej jest brać dziecko do łózka (chociaz to wygodne), wtedy i ty i dziecko przysypiacie, maluchowi tak dobrze i się przyzwyczaja. Karmienie to powinno być karmienie. Budż dziecko kiedy przysypia przy piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikunapatyku
Mam męża ale wyobraź sobie, że pracuje i wraca do domu o 18 to ja mam cały dzień nie jeść wg ciebie? zresztą to już nie ma znaczenia bo przeszłam na mm a pytam tylko z ciekawości jak inne kobiety sobie radzą karmiąc wyłącznie piersią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele dziecko tj poswiecenie.chyba to nie dużo na początek posiedzieć w domu i wyrobić sobie laktacje. ............... owszem, ale poświęcasz się minimum 18 lat i nie polega to na wyrobieniu laktacji. karmienie piersią jest przereklamowane - jak ktoś chce, niech karmi, ale dla wielu aktywnych kobiet jest to nie do przyjęcia. nie po to mamy postęp, żeby z niego nie korzystać. jest mm, to można dziecku podać. szczęśliwa mama - szczęśliwe dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikunapatyku
do gościa z 12:42 to super że masz taką sąsiadkę, moi sąsiedzi wszyscy pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja karmiłam czasem 1,5 - 2 godziny. I jak to robisz?" Co?! 1.5 - 2 godziny?? Wyobrażasz sobie, że tyle siedzisz przy stole i ładujesz w siebie monotonnie łyżka za łyżką żarcie?? Jeśli karmiłaś 5 (6) razy dziennie, to dziecko spędzało 7.5 (9) - 10 (12) godzin na cycu!! Pół doby!! A gdzie sen, gdzie twoje życie, gdzie twój sen, gdzie mąż, gdzie pozostałe dzieci?? Nie pojmuję skąd się biora takie utalentowane kobiety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kp tj początek a ty już na początku daje ciała,to nie wiem jak będzie do tych 18 lat.pozatym nie pisz mi o mm.a skad to niby wiesz ze dziecko jest szczęśliwe dostając na start sztuczniaka?bo tobie się tak wydaje masz spokoj ,robisz co chcesz,dzieciak spi napchany sztucznym zarciem.no coz jeśli to nazywasz sczesciem to wspolczuje.ja mam inne pojecie o szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko to jest poświęcenie" TOTALNA BZDURA. Kocham dziecko ponad życie i wiem, że nie potrzeba mu zmęczonej, nerwowej (to się wiąże) i zaniedbanej mamy i rodziców, którzy się od siebie oddalaja bo nie maja dla siebie czasu. Ja karmie piersia, podaje czasem mleko mm lub moje w butli i mam czas o siebie zadbać, 2 razy dziennie wziąć prysznic, zrobić makijaż, pomalowac paznokcie, moge pójść na basen albo zostawić dziecko u rodziców i pójśc gdzies z mężem. Dziecko po butli śpi mi 8 godzin ja ma czas posiedziec z mężem, mam czas i siłe na seks. trzeba miec nasrane żeby siedzieć jak chora psychicznie w szlafroku, brudna, głodna i ciągle z dzieckiem przy cycu :/ P. s. I nie trzeba trzymać żadnej diety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmiłam 1,5 - 2 h - TO JA TA ZŁA która juz dokarmia butlą i mm :) Własnie chodzi o to, że tak nie idzie:) Ale jak ktoś chce się męczyć to piszę po jakim czasie mój się najadał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:48 A ty myslisz, że to twoje mleko z twpjego cyca jest takie dobre i niezastapiane. W poprzednim wcieleniu chyba byłas dojną krową :D Ja byłam karmiona 3 tygodnie i nie narzekam! jestem zdrowa, ładna i wykształcona, to co gdybym dostawała pierś dłużej byłabym geniuszem ?Bu ha ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
Ja karmiłam wyłącznie piersią dwoje dzieci i żyłam całkiem normalnie ;-) starsza jadła co kilka godzin nawet jako noworodek, więc luksusowo, z małą było nieco gorzej bo przerwy w karmieniu były max 2 godzinki, ale dało się i obiad ugotować i zjeść i dom ogarnąć... spacerki między karmieniami zupełnie wystarczały, bo mroźna zima była i te prawie 2 godziny na dworze rzadko nawet wytrzymywałam ;-) Po 4 m-cu zaczęłam rozszerzać dietę, później już z góreczki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że połóg czyli 6 tygodni jest wycięte z życiorysu. Faktycznie nie ma czasu na sprzątanie czy prasowanie, ale czy to jest aż tak ważne?? Dla mnie nie było. Na obiad w ciągu połowy dni czas znalazłam, bo przecież dziecko też dużo spało, nie zawsze przy piersi. A jak nie miałam czasu lub siły to mama mi coś przyniosła. Poza tym jak mąż zjadł od czasu do czasu gotowe pierogi, albo kanapkę to też jakoś przeżył, albo sam na szybko coś zrobił. Po unormowaniu laktacji, kiedy dziecko też jest trochę sterasz i ma więcej siły już nie wisi ciągle na piersi, no chyba, że mu się na to pozwoli. Ja po 6 tygodniach zupełnie odżyłam:) Na spacerze spał po 2 godziny:) Po magicznym 3 miesiącu, kiedy zniknęły kolki, a synka zaczął bardzo ciekawić świat moja pierś była już wyłącznie ciepłym bufetem i najadał się w 10 minut co 2 - 2,5 godziny. W nocy budził się raz lub dwa. Teraz ma 7 miesięcy, ja wróciłam do pracy. W tym czasie je kaszkę, owoc i obiad, a po powrocie nadal pierś. W nocy budzi się raz. Wszystko da się zorganizować. Ale jak ktoś jest księżniczką na ziarnku grochu to byle pierdoła mu przeszkadza. Tak jak ktos napisał: basen, fitness i spotkania z przyjaciółką mogą dwa lub trzy miesiące zaczekać. Dziecko to W PEWNYM SENSIE poświęcenia, a nie tylko piękny obrazek z reklamy, wiecznie uśmiechnięty i zdrowy. Ale do tego trzeba dorosnąć, a nie tylko bawić się w rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci. Oboje długo karmione piersią. Na początku owszem często byly przystawiane do piersi ale bez przesady zeby nie bylo czasu wziąć szybkiego prysznicu czy czegokolwiek kolo siebie. To wszystko normuje sie po paru tygodniach a wyjście na spacer? Dzieci uwielbiają spacery i duzo wtedy spia a gdy sie przebudzi i jest głodne to poprostu siadam na ławce i je karmie. Karmienie piersią to nie kara!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak ktos napisał: basen, fitness i spotkania z przyjaciółką mogą dwa lub trzy miesiące zaczekać. ..................... Mogą, ale nie muszą. Każda mama ma wybór i starajmy się te wybory nawzajem szanować. Każda też ponosi konsekwencje swoich wyborów, więc nie rozumiem użalania się nad sobą żadnej ze stron (chociaż na forum widzę przede wszystkim problemy mam kp... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że nie muszą. Bo przecież basen i przyjaciółki są ważniejsze niż noworodek, który mamę i siebie traktuje jak jedność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikunapatyku
do gościa z 13:05 to nie ja pisałam o basenie i fitness tylko zapytalam o jedzenie więc czytaj uważniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmienie piersią to nie kara!!! x Zależy dla kogo, jak widać niektóre panie zrobiły sobie dziecko, żeby wpasować sobie je do swojego idealnego obrazka życia, gdzieś pomiędzy siłownią, basenem, spotkaniami z przyjaciółką a zawodowymi zobowiązaniami. Dla niektórych widać karmienie piersią to Everest poświęcenia, jestem ciekawa jak poradzą sobie z większymi trudnościami wychowawczymi kiedy dzieci podrosną, skoro taka pierdoła już na starcie jest dla nich ścianą 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumikunapatyku
hehe i dalej temat o basenie, dobre jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Oczywiście, że nie muszą. Bo przecież basen i przyjaciółki są ważniejsze niż noworodek, który mamę i siebie traktuje jak jedność. ..... Histeryzujesz. Myślisz, że jak mama wyjdzie na 2-3 godziny a z dzieckiem zostanie tata, to na pewno będzie mieć uraz do końca życia? No cóż, mam w tej chwili drugie dziecko (1.5 miesiąca), pierwsze ma 6 lat i poszło do pierwszej klasy, i wszystkim mamom życzę tak udanych dzieci :) Realizuję model moich rodziców, który się sprawdził - odchowali trójkę szczęśliwych dzieci, wykształcili je, doczekali się już czwórki wnucząt, a przy tym mają swoje hobby i grono przyjaciół. I nawet jak byliśmy mali to życie towarzyskie kwitło (widziałam na zdjęciach). No ale wtedy nie było tych mądrych teorii o "jedności dziecka z matka do ...miesiąc/roku życia" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady to,ze pierwsze chwile spedza się z noworodkiem to raczej jest naturalne.a to ,ze się raz czy dwa nie umalujesz,wykapiesz 1 raz zamiast dwa i nie wyprasujesz prania to od tego jeszcze nikt nie umarł.a karmienie piersią to sama przyjemność jak już się w to człowiek wciągnie.ja uwielbiałam chwile tylko z dzieckiem i nie miałam ochoty włoczyc się po basenach czy koleżankach.i nie byłam krowa dojna,tylko robiłam to do czego natura stworzyła kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopis
u mnie było ciężko, bo dziecko nie dość, że żarte, to jeszcze z b. silną alergią pokarmową. Były dni, że nic w domu nie robiłam, tylko nosiłam, nosiłam, nosiłam. Czasem mąż mnie rano zostawiał na kanapie karmiącą, a jak wracał po południu, to ja dalej w tej samej pozycji karmiłam. Jak była przyjemna pogoda, to szliśmy na cały dzień na spacer, wtedy w wózku dziecko dłużej spało, a jak się budziłam, to hyc i na ławce karmiłam. Teraz ma 5 miesięcy, jest pogodny i już sam się bawi, a ja w domu i na sobie mam błysk. Było ciężko, ale mąż mnie bardzo w tym karmieniu piersią wspierał i nie raz mnie łyżką karmił zupą albo kotleta na kawałeczki kroił, jak ja karmiłam nasze dziecko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na poczatku karmilam 7-8 razy na dobe, przez okolo 40-45 minut. wychodzi ok. 6 h dziennie. noworodek duzo spal, wiec spokojnie moglam sie umyc czy zjesc. na spacerze tez spal, wiec szlam. problemu nie widze, a wylacznie poersia karmilam 6 miesiecy, a potem jeszcze do roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×