Pasemka proszę o radę

Jutro moja koleżanka poddaje się mi i będę farbować jej włosy :) Do tej pory farbowałam tylko sobie i to na jeden kolor, jutro chcemy zrobić jej całość beżowy blond i do tego jeszcze rozświetlić cieniutkimi jaśniejszymi pasemkami. Wszystko farbą joanny, bez rozjaśniacza. Koleżanka ma włosy ciemny blond więc myślę, że kolor powinien złapać dość ładnie. I mam teraz pytanie techniczne - jak to zrobić? Czy: 1.Pofarbować całe włosy kolorem beżowy blond, zmyć farbę, włosy wysuszyć, następnie nałożyć na cieniutkie pasma włosów jaśniejszą farbę, zabezpieczyć kawałkami folii aluminiowej, poczekać, zmyć i gotowe? czy może: 2.Oddzielić pasma na pasemka, nałożyć jasną farbę, zabezpieczyć kawałkami folii a następnie pofarbować to co zostało i wszystko razem zmyć? Co radzicie? Gdzie efekt będzie lepszy? Mam wrażenie, że sposób pierwszy jest lepszy bo włosy już troszkę rozjaśnione beżowym blondem łatwiej złapią jeszcze jaśniejszy kolor, z drugiej strony boję się, że nakładanie farby na świeżo farbowane włosy mocno odbije się na ich kondycji. Proszę o pomoc.

Sposób drugi. Przy zmywaniu nie ściągaj foli od razu tylko spłucz najpierw ta ciemniejsza a potem folie dopiero. Ale szczerze wątpie czy którakolwiek z tych fabr wam zafarbuje

Dziękuje za radę :) ja liczę, że zafarbuje bo sama mam brązowe włosy i od dłuższego już czasu farbuje na beżowy blond właśnie z joanny. Co prawda kolor który otrzymuje nie jest identyczny jak kolor z pudełka ale rozjaśnia mi włosy bardzo.

tez robilam ostatnio pasemka, ale sama sie balam, poszlam do salonu black pearl w krakowie, bo jest najblizej mojej uczelni i jestem bardzo zadowolona :)