Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mężowi odbiło

Polecane posty

Gość gość

Prowadzę firmę. Dużo pracuję poza domem. Dlatego jak maż wraca do domu, ja jadę na spotkania z kontrahentami. Wczoraj miałam ciężki dzień, negocjacje dwóch transakcji. Mąż został w domu z dziećmi ( 5miesiecy i 3,5 roku). Mówię mu, żeby do mnie dzwonił, bo muszę nie mogę się rozpraszać. Ja tu w trakcie prezentacji, a ten do mnie dzwoni i wyzywa mnie jak oszołom jakiś, nawet nie zacytuję, bo mi nerwów szkoda.Tylko dlatego, że mu nie powiedziałam, kiedy dzieci nakarmić, a nim wyszłam je nakarmiłam, wykąpałam, syna uspałam. No i zawaliłam pierwsze negocjacje. Jadę na drugie podłamana a ten do mnie dzwoni, i wrzeszczy mi do słuchawki, że on mnie nienawidzi!!!! BYŁAM W TAKIM SZOKU, ZE SIĘ ROZPŁAKAŁAM. NO i taka zaryczana 4 minuty później tak zawaliłam negocjacje, że klient zrezygnował z moich usług. W efekcie miałam zarobić 3 tysiące w tym tygodniu, nie zarobię nic, zawaliłam swoją opinię profesjonalisty. Wróciłam oddałam mężowi obrączkę i powiedziałam, ze jest mi winy 3000zł. I walić. Jestem ładna, niezależna, mieszkanie jest moje. Chyba mu się klepki pomyliły. Nikomu nigdy nie powiedziałam, ze go nie nienawidzę, a tym bardziej nie zasłużyłam na to by do mnie tak mówić. Co gorsza oj starsza córką słuchała tych wrzasków. I on teraz myśli, że ja mu wybaczę, bo on w sumie to tak nie myśli. Jaja sobie chyba robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pojechał po tobie... Normalnie kretyn!!!! To jest przykład tatusia na papierku... Tak to jaki dumny bo dwójkę dzieci splodzil, a jak ma się nimi zająć to wtedy panika... A na rękę by mu było jakbyś dzieci ze sobą wzięła a on mógł by gnic na wyrze...palant!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iPoCoTo
wspolczuje facetowi, niech zabiera walizki i ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno wspolczuje ci, ten facet to typowy polski mamisynek, kopnij go w d**e, moze sie obudzi. Ja sie meczylam 14 lat z takim, ja robilam na 2 ettaty, a on po pracy przychodzil I gral na kompie, albo ogladal tv. Ja przychodzilam z pracy o 23, a dzieci ani nie nakarmione, ani wykapane, nie sprawdzone czy zrobily lekcje. Padalam na pysk, a on nie rozumial o co mi chodzi, tylko mamuska go jeszcze bardziej nakrecala. Odeszlam od niego, caly miesiac mnie blagal, zebym wrocila, ze on bedzie w domu wszystko robil itd. Wrocilam I zaluje, po pol roku wrocilo to samo... Lepiej byc samej, przynajmniej masz bajzlu mniej I nikt nie sciaga cie w dol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje facetowi, niech zabiera walizki i ucieka...>>> tak niech ucieka do mamusi, ona mu dobrze zrobi, przynajmniej swojej zonie przysluge zrobi, bo sciaga ja tylko w dol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiloplota
a wiesz co? trzeba było nie odbierać telefonów w takim razie, wyciszyć i koniec, skoro to takie ważne negocjacje były. Też pipka z ciebie. Powiedziałaś mu, że ma nie dzwonić i tyle. Wyciszasz komórkę, robisz swoje. Skoro taka profesjonalistka byłaś, to trzeba było konsekwentnie. Jego oczywiście nie bronię, palant. Teraz chociaż zachowaj przytomność umysłu i nie odpuszczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciwita
No ewidentnie Twojemu mezowi odbilo,ale pewnie ma na takie zachowanie pozwolone i nie raz i nie dwa takie akcje mialas. Znasz meza wiec nie rozumiem po co drugi raz odbieralas telefon. Albo czemu sie nie rozlaczylas slyszac taki ton Jego glosu. Rozumiem,ze za pierwszym telefonem moglas pomyslec ze cos sie stalo, ale pozniej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopis
O, skąd ja to znam. Mój pierwszy mąż robił mi takie akcje, a dzieci nie mieliśmy. Kiedyś na spotkaniu wewnętrznym w pracy (miałam wyciszony telefon), jak zobaczyłam, że dzwoni piąty raz w krótkim czasie, to odebrałam, a on mi zrobił podobną awanturę. Dzwonił z jakąś pierdołą, ale awanturę zrobił o to, że nie odbieram. Zwyzywał mnie tak, że nawet koledzy obcojęzyczni zrozumieli, że na mnie wrzeszczy. Wtedy pierwszy raz pomyślałam o rozwodzie. Pamiętam ten dzień jak dziś. Rozwiodłam się po półtora roku od tej sytuacji. Tylko dzieci nie mieliśmy. To na pewno komplikuje sytuację. Z perspektywy czasu oceniam, że on był zazdrosny o moją pracę i że tak powiem możliwości intelektualne, rozwój.. wszystko po kolei. Rozwiodłam się zostawiając mu mieszkanie, jedno auto. Po prostu chciałam uciekać byle szybciej. Dziś jestem 4 lata po rozwodzie, od 2.5 w nowym związku, nowym mieszkaniu, z dzieckiem, planujemy kolejne. Widać, że masz jaja, więc myśl, żeby Tobie w życiu było dobrze w perspektywie lat nastu czy dziesięciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tyle
Nie nadajesz sie do biznesu skoro po glupiej gadce z mezem sie rozplakalas i zawalilas negocjacje. Zwijaj lepiej interes i zajmij sie wychowywaniem dzieci. Jakbys byla dobre w te klocki to byle powod nie wytracilby cie z rownowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, żadna z ciebie profesjonalista, tylko typowa baba nadmiernie emocjonalna i cipowata dodatkowo. Masz negocjacje, wyciszasz telefon i tyle, robisz top co zapowiedziałaś i jest sprawa jasna.Pracujesz, negocjujesz podpisujesz kontrakt/zlecenie,. Kończysz pracę, wracasz do domu, robisz dym za zawracanie gitary w pracy i finał. Po co odbierałaś, skoro miał zakaz dzwonienia? Co chciałaś usłyszeć?Dlaczego dałaś sobie nawrzucać podczas tej rozmowy?Dlaczego rozmowy nie zakończyłaś po sekundzie? Na takie pytanie profesjonalistki nie muszą odpowiadać, bo nie dopuszczają do takich kwasów, to wybitnie niezawodowe akcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×