Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JesiennaLejdi

Samotna w związku

Polecane posty

Gość JesiennaLejdi

Witam. Jestem 5 lat po ślubie. Mieliśmy poważny kryzys,ale suma sumarum - jesteśmy ze sobą. Łączy nas dziecko. Jednakże z każdym dniem upewniam się, że między nami jest coraz mniej uczuć. On mnie nie rozumie, nie stara się nawet o to. Wszelkie moje problemy są dla niego błahostką. Problemy... Nawet wszelkie moje potrzeby są nieistotne. Chyba trafiłam na narcyza, który uważa siebie za pępek świata. Jest rada na takiego partnera? Szczerze mówiąc jestem już znudzona i zmęczona ciągłym wychodzeniem z inicjatywą, okazywaniem mu uczuć , chęci bycia blisko niego. Czuję, że on mnie odtrąca. Czuję, że się rozstaniemy, gdy ta czara goryczy się przeleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ,czy jest rada na wszystko.To co jednemu pomaga, drugiemu wrecz odwrotnie .Jesli masz ochote napisz wiecej cos, bo info dalas bardzo malo-napisz .Co to za kryzys ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat po ślubie, łączy nas dziecko. Smutne. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bardzo smutna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzy33
możemy sobie podać rękę, jestem w identycznej sytuacji. najsmutniejsze jest to, że nie widzę niczego przed sobą - czarna ściana. a kiedyś wydawało mi się, że świat należy do mnie. ten związek mnie wykończył i donikąd nie zmierza a nie potrafię odejść, bo dziecko, bo kredyt , bo co dalej??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietazprzeszlosciatoja
zawsze jest jakis powod....zeby nie odejsc, bo dziecko,kredyt,wakacje zaklepane....a zycie ucieka przez palce. my tez mielismy dzieci,zobowiazania finansowe,ale wystarczylo,ze wyobrazilam sobie,jak chce zyc za 5 lat....nie bylo w tej przyszlosci mojego meza. napisalam mu dlugi list,bo nigdy nie chcial suchac tego,co mialam do powiedzenia. juz jestesmy oo rozwodzie,ja od pol roku jestem w szczesliwym zwiazku i nie zaluje tego kroku,ktory podjelam rok temu! wrecz przeciwnie,teraz czuje,ze zyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JesiennaLejdi
Nasze przejścia spowodowane były jego "mamińsyństwem". Mama to,mama tamto... Te przejścia zakończyły się rozwodem. Tak,jesteśmy po rozwodzie. Podjęliśmy jednak próbę bycia razem. Jednakże z biegiem czasu odczuwam coraz większe rozczarowanie - on po prostu nie dba o ten związek. Ja mogę wychodzić ze skóry. Nie jest tak,że nie widzę świata poza nim. Ale do niedawna myślałam, że przecież to była wielka miłość, ślub z miłości, dziecko z miłości. Dodam, że partner mój jest starszy 10 lat. Nie widzę jakiejś specjalnej radości z tego, że ma rodzinę, zdrowe dziecko, młodą żonę. To ja mam bić pokłony, łasić się itp. Powoli mnie to męczy i cierpliwość się kończy. Nie jest on alkoholikiem, nie używa przemocy. Chciałabym coś dostać, a nie tylko dawać. Jestem samodzielna finansowo, nie mam żadnych kredytów. Najbardziej szkoda dziecka, bo już wiele rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×