Przesadził to koniec

Jestem z chłopakiem 5 lat. Od 2 mieszkamy razem, popijal czesto po pracy obowiazkowo 2 piwka w weekend to juz więcej i cięższe trunki. Twierdzil, ze nie jest alkoholikiem, kazdy tak robi tylko ja sie czepiam. Dzis o 20 mielismy isc do kolezanki na urodziny o 14 poszedl do kolegi grzebac przy samochodzie i jeszcze nie wrocil. Zona kol, dwonila ze pija w garazu.. mam dosyc jak mozn byc akim nieodpowiedzialnym mamy oboje po 30 lat;( kocham go ale on ma myslenie dziecka w ogole nie moge na niego liczyc. Tym razemnie wybacze, zaczynam go pakowac:(

To chory czlowiek a Ty nie ejstes z nim po slubie masz prawo odejsc. Trzeba z nim na terapie jesli jednak zostaniesz. To chorba. Naprawde.

Obys wytrwala dziewczyno w swoim postanowieniu, mam takiego w domu od 5 lat, wlasnie raczy sie piwem i gada bzdury, rzygac mi sie chce jak na niego patrze, uciekaj poki mozesz...

Teraz juz przegiol, dobrze ze nie mamy dziecka. Mam juz tego dosyc :(kocham go ale bede silniejsza nie chce alkoholika i sie z nim meczyc do konca zycia. A Ty nie mozesz od niego odejsc , macie dzieci?

Kocham go, ale będę silniejsza. Oby...

Wrócił... wybełkotał przepraszam, i poszedl spac tak jak stał;/ Malo tego wrocil swoim samochodem... niewierze :(