Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak to jest z tą dietą przy karmieniu piersią czy rzeczywiście przestrzegacie

Polecane posty

Gość gość

? tak jak piszą że tylko mięso gotowane itp. czy odżywiacie się normalnie tak jak w ciąży..to co macie ochotę to jecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadłam to co zawsze z tym, że ja zdrowo się odżywiam. Ale jak miałam ochotę na coś b.ostrego to sobie nie żałowałam. Tak samo z kawą. dziecko nigdy nie miało problemów brzuszkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie jadła, z wykluczeniem bardzo ostrych dań. Dzieci których matki przestrzegają bardzo restrykcyjnej diety żle znosza swoje pierwsze dania, w ogóle takie wymysły z dietami matki karmiącej to tylko u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie.. nie wyobrażam sobie teraz tak nagle przestawić się na dziwną dietę..nie dość że stres, że nowy człowiek w domu to jeszcze dziwne jedzenie...też jestem przeciwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie piłam gazowanego. ostro przyprawionego np czosnkiem czy cebulą Taka dietę ok miesiąca dwóch stosowałam potem juz powoli wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fufufujara
Ja jedyne co,to herbate w ograniczonych ilosciach,zwlaszcza pod wieczor,poza tym na poczatku nie jadalam cytrusow i pestkowcow,bo dziecko po tych owocach mialo bole brzucha. A tak poza tym wszystko to,co zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, przestrzegalam diety i wyszlo to na dobre dla dziecka(wogole nie mial kolek i w zwiazku z tym malo plakal) oraz szybko doszlam do figury sprzed ciazy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw ostrożnie i mało doprawione, a odkąd Mała skończyła miesiąc to już właściwie wszystko, poza mlekiem w czystej postaci bo powodowało kolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja za to po porodzie mam bardzo wrazliwy zoladek i co zjem to bol niesamowity wiec diety przestrzegam ...corcia tez kolek nie ma dzieki temu. no i bedac po porodzie niecaly miesiac juz waze kilogam mniej niz przed ciaza. cale 58.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fufufujara
Moze to zasluga diety,a moze nie. Jedno z moich dzieci mialo kolki,drugie nie mialo,a jadlam to samo mniej wiecej. I nieprzestrzehanie tzw diety dla karmiacych nie znnaczy,ze ktos sie odzgwia niezdrowo i tuczaco. Czasem wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli jadłyście normalnie smażone, pieczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja smażonego w ogóle nie jadam.. ale jak karmiłam to jadłam pieczone normalnie... ograniczałam trochę mleko i przetwory - bo to, nawet jesli nie widac na codzien, spowalnia dojrzewanie ukladu trawiennego u dziecka, nie eliminowałam całkiem tylko np. jesli kawa z mlekiem rano to sniadanie bez nabiału. Nie mogłam tez pic soków z cytrusów i ich jeśc bo dziecko bardzo ulewało po karmieniu - takie ulewanie na granicy wymiotów. No i jak jadłam banany to mała od razu dostawała mega odparzen. W zyciu bym tego nie połaczyła tylko przypadkiem gdzies wyczytalam no i okazało sie ze u nas tak to działa. Czosnek jadłam normalnie - nie lubie go w nadmiarze wiec nie musialam ograniczać. przynajmniej teraz moge doprawiac potrawy, tak jak lubię i dziecko nie ma problemu ze zjedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadlam wszytko,nie istnieje cos takiego jak dieta matki karmiacej,wystarczy spojrzec na dzieci,ktorym niby wszystko szkodzi a.matka o suchym chlebie i wodzie. Kolki to efekt niedojrzalosci ukladu nerwowego i pokarmowego. Dawno to udowodniono. Gdyby tak nie bylo to dzieci na mieszance nie wiedzialyby co to kolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokia
Popieram wpis powyżej, wiem z własnego doświadczenia że dieta karmiącej nie ma nic wspólnego ze zdrowiem dziecka oczywiście nie wolno pić alkoholu i obżerać się fast fudami, może też dla własnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem kolka jest wynikiem tylko i wyłącznie niedojrzałości układu pokarmowego malucha, i faktycznie niezależnie od tego co matka zje, kolka i tak się pojawi. Ale są również kolki typowo uzależnione od produktu/produktów w diecie mamy. Wyżej pisałam, że nie mogłam pić mleka w czystej postaci, bo zawsze kończyło się to kolką. Przetwory mleka bez problemu, ale nie jadłam ich w znacznych ilościach, nie miałam jakoś apetytu. Natomiast mleka nie mogłam nawet dolać do kawy, bo kolka murowana. Więc różnie to bywa, nie ma co uogólniać, że dieta matki karmiącej to mit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze to byl zwykly zbieg okolicznosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze to nie wydaje mi się, żeby to był zbieg okoliczności, trochę czasu minęło zanim skojarzyłam dlaczego w niektóre dni córka ma kolkę a potem kilka dni spokój, i znowu kolka wraca. Wyeliminowałam mleko, i kolki nie było już ani razu. Jak córka skończyła 3 czy 4 mce, już nie pamiętam, to pomału zaczęłam je znowu wprowadzać do diety i już było ok. Na szczęście, bo na widok latte mi ślinka ciekła.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadłam wszystko na co miałam ochotę: rzeczy smażone np frytki, owoce wszystkie np cytrusy i truskawki, słodycze np czekolada, potrawy pikantne np z dodatkie chili, potrawy wydymające np fasola, groch.... piłam napoje gazowane.... niczego sobie nie odmawiałam... Synkowi nic nigdy nie było :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam franka super tez nie chce się ograniczać jak nie które mamy to robią...a co z kawa od czasu do czasu jak będzie chęć ? lub z fast foodem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×