Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Małżeństwo na studiach dziennych

Polecane posty

Gość gość

Co sądzicie o takiej sytuacji, kiedy para studentów na studiach dziennych pobiera się? Moja koleżanka wyszła niedawno za mąż( 5 tyg. temu). Oboje z mężem są na 4 roku medycyny. Rodzice złożyli się i kupili im mieszkanie, ślub i wesele też zorganizowali. Rodzice płacą za studia, a jak wiadomo studia medyczne to nie lada wydatek. Przeglądając różne fora natrafiłam na podobne tematy i wniosek jest jeden. Lubię swoją koleżankę... ale dla mnie to pasożytnictwo, tak też większość na innych forach to postrzegało. Nie mają jak pracować. Jej mąż dorabia w weekendy i miesięcznie dostaje 300 zł. Ostatnio spotkałam ową koleżankę na mieście i mówiła że jedzie do rodziców bo nie ma z czego opłacić czynszu i na jedzenie też by się przydało... :O Co sądzicie o takim małżeństwie, gdzie małżonkowie nie mają dochodów i mimo że mieszkają "na swoim" to sami się nie utrzymują, a raczej wcale się nie utrzymują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjfhndfl
Dla mnie to też pasożytowanie :O Po co w ogóle brać ślub, zakładać rodzinę ( nie mówię że rodzina to tylko ta z dziećmi), jak się nie ma za co utrzymać? Co innego jak takie małżeństwo mieszka z rodzicami, bo wtedy taniej dla rodziców, niż kiedy mają własne mieszkanie a rodzice płacą nie tylko za nich ale i w pełni pokrywają koszty ich mieszkania...:O Z mojego punktu widzenia to dwa"dzieciaki" które postanowiły się zabawić w rodzinę kosztem własnych rodziców. Dziwię się że nikt im ślubu nie odradzał :O Można przecież skończyć studia zdobyć pracę i dopiero wtedy iść na swoje. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLa mnie to osoby skarjnie nieodpowiedzialne.Ślub powinno się brać kiedy stać na samodzielne utrzymanie...siebie i dzieci. jeśli jednak albo nie wymagali wystawnego ślubu tj wesela zasponsorowanego przez rodziców i nie planują na razie dzieci, to jeszcze ok. Mam taką kuzynkę, ma 38 lat i jej mąż też. Ona nigdy nie pracowała, on skońcyzl prawo i nie może znaleźć pracy, a jej matka (65 lat) zamiast iść na emeryturę bierze nadgodziny żeby ich utrzymać, oczywiście mieszkają rodzicom na głowie. Druga taka para to rodzeństwo przyjaciela. Ona bez pracy, on też, walnęli sobie dziecko, drugie w drodze a cała rodzina się składa aby przezykli do 1szego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam bardzo podobną sytuację... Dziewczyna mieszka ze swoim mężem ( przemocowcem, pije i bije, zdradza) i dwójką dzieci ( trzecie w drodze) w mieszkaniu jej rodziców ( również patologia)o pow. 50m2 :O Nie mają żadnych szkół. On po podstawówce, czasem wpadnie mu "fucha" na budowie, ona tez po podstawówce w dodatku młoda, ma 21 lat i trzecie dziecko będzie rodzić. Ostatnio jeszcze do całej "kupy' dołączył starszy brat po rozwodzie, bo nie miał gdzie mieszkać. I wszyscy żyją w 2 pokojach, łóżko obok łóżka :O Żyją głównie z zasiłków i tego co zarobi jej ojciec i z tego co mężowi czasem wpadnie.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIENORMALNE... My najpierw skończyliśmy studia i zdobyliśmy pracę... potem wzięliśmy ślub. Nie wyobrażam sobie, że mnie jako faceta mieliby w wieku 27 lat utrzymywać rodzice :O Tylko, że trzeba też chcieć być samodzielnym. Dobrze ktoś napisał, że takie małżeństwa to "zabawa w dom". I przejaw niedojrzałości. Teraz każdy może się ochajtać, ale jeśli odpowiedzialność za swoje czyny ( kupiłem buty za kasę rodziców zamiast zapłacić czynsz i teraz idę po raz kolejny do rodziców po kasę na czynsz) i tym bardziej odpowiedzialność za swoją nowo założoną rodzinę zrzuca na rodziców to dla mnie tacy ludzie to MORALNE DNO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam dwie dziewczyny, które wzięły ślub na dziennych (farmacja), ale obie mają pracujących partnerów i nie żerują na rodzicach. Mają jakieś tam swoje źródła dochodu (korepetycje, kredyt studencki i takie tam, na opłacenie studiów). Dla mnie ogólnie branie ślubu i żerowanie na rodzicach to jakiś poroniony pomysł. Ja rozumiem, że rodzice w miarę możliwości mogą pomagać, ale nie utrzymywać nową rodzinę! Ale lekarze są specyficzni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ci powiem, że to nie twoja sprawa. pewnie studiujesz socjologię i łączysz, to z pracą w CH i cię zazdrość zżera.. to nie jest małżeństwo dwóch nieudaczników, tylko ludzi, którzy w niedalekiej przyszłości będą trzepać niezłą kasę jak ich starzy.. studia medyczne są specyficzne i wiadomo, że trzeba dziecko na nich utrzymać przez cały czas i rodzice wiedzą na co się piszą. zresztą rodzice tych studentów zwykle są nadziani i tak jest i w tym wypadku, więc co za różnica, że pobrali się już teraz. tylko korzyści dla starych, bo na mieszkanko się zrzucili zamiast kupować każdemu osobne i pewnie skaczą pod sufit, że dziecko wzięło sobie za małżonka drugiego lekarza, a nie politologa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha! nie wyjeżdżajcie tu z jakimiś durnymi przykładami patologii bez pracy i zgrają bachorów, bo to się ma nijak do tematu. to są przyszli lekarze, ich starzy są dziani, a bachory, to zaczną produkować pewnie po 40tce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie to nie oburza, znam taka sama pare tez pobrali sie w czasie studiów medycznych, tez ich utrzymywali rodzice, to było 3 lata temu teraz sa po studiach oboje pracują i sami sie utrzymuja, a studia dziennie nie sa płatne. A Ty autorko pałasz zazdroscia bo co Cie obchodzi ze kogos rodzice sponsoruja, widac rodzicom to odpowiada wiec co sie wtracasz i jej d**e obrabiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie co innego jak jeden z nich pracuje... wtedy kiedy naprawdę brakuje to można się zwrócić o pomoc do rodziców, ale z umiarem. W innym wypadku po co w ogóle ślub i wspólne mieszkanie? Zazwyczaj rodzice mający pełną kontrolę ( materialną ) nad rodziną swoich dzieci robią się toksyczni. Mimo że kochają swoje dzieci, to sorry ale dla większości ludzi dawanie SPOREJ kasy na coś to inwestycja która w jakieś formie powinna się zwrócić ale niekoniecznie w sposób finansowy, mi tu chodzi raczej o zniewolenie przez pieniądze. "zrób tak jak ja chcę, bo w przyszłym miesiącu nie będziesz mieć nawet za co jedzenia kupić". Macie podobne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjfhndfl
Pewnie jesteś jedną z tych co doi/ doiła kasę ze starych? Pewnie posłużyłaś się własnym przykładem stąd ten jad w stronę autorki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice maja moralny i prawny obowiazek finansowania swoich dzieci tak dlugo, az one nie stana finansowo i zawodowo na wlasnych nogach. Sama jestem matka dwojki wyksztalconych i dobrze zarabiajacych dzieci (tak samo jak my z mezem). Jezeli rodzicow stac na to aby kupic mlodym mieszkanie, to dlaczego nie. Kazde studia to praca conajmniej na pelnym etacie (godzinowo i kondycyjnie) - oczywiscie jezeli chce sie je skonczyc w rozsadnym czasie, a nie "sobie postudiowac" przez 10 lat. To wlasnie ludzie po studiach (inzynierowie, lekarze, adwokaci) zarabiaja najwiecej (politykow zostawiam poza konkursem) -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
Moi drodzy co tak na mnie najeżdżają. Skończyłam studia dawno temu ( mam 32 lata), własne mieszkanie męża i dwoje dzieci. Nie obchodzi mnie jak kto zdobywa pieniądze, ale spaliłabym się ze wstydu zresztą tak samo jak chyba jedyny pan na forum (gość13:18:12) gdyby moi rodzice mnie w tym wieku sponsorowali i chyba każdy w pełni dojrzały emocjonalnie człowiek się z tym zgodzi :) Poza tym czego mam zazdrościć :D przecież ani nie jestem na czyimś utrzymaniu i do tego co mamy doszliśmy sami. :) A temat założyłam BO TAK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co uwazam ze rodzice ponosza za to wine ze daja sie doic. Inaczej nie kupiliby im mieszkania i nie zgodziliby sie na ich malzenswto. Moze zrobili to specjalnie zeby para byla z medycyny, bo wiedza ze w przyszlosci na bank sie odbija kasowo wiec teraz moga im pomagac. I wiedza ze np corka nie popelni mezaliansu wychodza za maz np za robtnika budowlanego po zawodowce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo dorosłych już dzieci, trochę ominęłaś temat, bo tu chodzi o całkowite utrzymywanie małżeństwa przez rodziców. Byłabyś w stanie pójść na takie coś? Tacy rodzice co tak robią nie pozwalają własnym dzieciom się usamodzielnić, bo ciągle coś za nie załatwiają i sponsorują, a tak dorosłe życie nie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od strony prawnej wygląda to tak, że choćby obowiązek alimentacyjny ( w razie jakby córka studentka chciała alimentów od rodziców) spada na współmałżonka. Małżeństwo to prawnie odrębna rodzina, co innego jakby córka była stanu wolnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam 6 lat z chlopakiem podczas studiow, ale rodzice w zyciu nie zgodziliby sie na nasze malzenswto, bo bysmy musieli byc na ich garnuszku. Nie pozwolilby nam bawic sie w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×