Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ODWOZICIE DZIECI DO SZKOŁY CZY SAME CHODZĄ

Polecane posty

Gość gość
chyba twoje dzieci Jagoda nie maja ruchu moj juz z samego rana przed szkola spacer z psem, conajmniej 20 minut, w szlole 2h w-f jednego dnia, po szkole spacer z psem, potem idzie na basen lub karatę(naprzemian) i wieczorem znow spacer psem, chyba ze ma duzo nauki to wtedy ja albo maz, ale zwykle do 20.00 jest juz ogarniety, ma 11 lat a do szkoły zawowimy go codziennie i odbieramy, mamy luzne zawody, 2 auta, takze zasze ktores za nas ma czas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda Może i dzieci z rocznika 80/90 faktycznie chodziły do szkoły pieszo itd ale nie pieprz, że z kręgosłupami taka bajka i wszystko ok. Masa moich znajomych zdycha na kręgosłup. Wychodzi noszenie ciężkich plecaków, słabo rozwinięta świadomość problemu w tych czasach (bo młody, to nic mu nie jest itd).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój od roku chodzi sam ,chodzi teraz do 3 klasy ma do szkoły na 7:30 ja do pracy jadę na 9 trochę po ,wówczas młodszego po drodze odwożę do przedszkola .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ma 7 lat, jest w 2 klasie. od polowy 1 klasy za zgoda wychowawczyni (nie mial 7 lat skonczonych) chodzi sam i wraca sam, do szkoly ma jakies 500m i jedna malutka brukowana uliczke po drodze. bardzo chcial byc samodzielny i dalej mu sie to podoba. czesto chodzi z kolega z domu obok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jagoda369 taaa a twoje dzieci to w ch*jjj samodzielne ..zwłaszcza 4 latek który śpi z wami w łóżku i pije mleko i kaszkę z butelki Co do tematu to jak ktos mieszka na brzegach miasta to najczęściej do centrum jest daleko wiec wcale sie nie dziwie ze podwożą dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córa chodzi sama do szkoły, ale ma blisko jakieś pięć minut. Na głowę bym upadła gdybym woziła dziecko do szkoły, chociaż mój mąż miał do mnie pretensje, że jej nie wożę. Samochodem jest dłużej niż pieszo. Gdyby miała daleko to pewnie czasem bym ją woziła. U mojej córki w szkole 3/4 dzieci same chodzi do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn ma 20 min jazdy autem do szkoly, na piechotę ze 40 minut, zas autobus obok przejeżdża przed 7.00, zatem musialby przed 6.00 wtswac, to chyba za wczesnie dla 11 latka, a poza tym z niczym nam nie koliduje by go odwozic, mieszkamy na obrzezach miasta wiec musialby dojechac nie miejskim autobusem tylko "długo trasowym"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny ale dlaczego Wy się tłumaczycie?? :D każdy robi jak chce mój syn chodzi do 2 klasy SP. Rano ja go zawoże po drodze do pracy (mamy do szkoły 1km) a wraca sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo często odwożę, bo pracuję na tej samej ulicy, ale wtedy pol h czeka do 8.00 w szkole, jak ma poźniej, to sam wracamy zwykle razem, bo chodzi na rozne kolka i zwykle razem koczymy, albo chwile na mnie poczeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jest teraz w 2 klasie SP i do i z szkoły jeździ autobusem. Mieszkamy poza miastem, do przystanku ma 500m a do szkoły ogólnie 10 km. Pracuje w tym samym miescie co jest szkoła ale bez sensu byłoby zawożenie jej bo jestem urzędnikiem i zaczynam pracę o 7:30 wiec córka byłaby w szkole już ok 7:20. Kończę o 15:30 zaś ona lekcje ma najdłużej do 13:30 wiec 2h czekania też byłyby moim zdaniem bez sensu. Mąż pracuje w innym mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam taką pracę, że organizuję różnego rodzaju wycieczki krajoznawcze - rowery, kijki, piesze itp., głównie dla dorosłych lub seniorów, ale raz na 2 tygodnie trafią się też dzieci - od przedszkola po gimnazjum. I słuchajcie, dla nich przejść np. 3km ścieżką leśną to wielki wysiłek, siadają nawet na ziemi żeby odpocząć. Zero kondycji, koordynacji ruchowej. Sama nie ejstem stara, bo mam 27 lat, ale moge powiedzieć, że za moich czasów ( :D ) tak nie było. Chodziło się na wycieczki nawet kilkanaście km i nikt nie zdychał. Nauczycielki, które są z tymi dziećmi jako opiekunki, mówią, że właśnie te dzieciaki są przywożone i odwożone i top dlatego, a ponad połowa nie ćwiczy na wfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagoda369 taaa a twoje dzieci to w ch*jjj samodzielne ..zwłaszcza 4 latek który śpi z wami w łóżku i pije mleko i kaszkę z butelki " A gdzie ja napisalam, ze moej dzieci sa samodzielne ( chociaz sa):D Straszy syn nie pije kaszki z butelki ani nie spi z nami bo ma swoj pokoj. Ale ktoras zabolalo jak napisalam pare slow prawdy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godfggdf
jagoda, ja się urodziłam w roku 1980 i powiem ci, że prawie każdy dzieciak miał przynajmniej lekką skoliozę, w każdej klasie były średnio 2 grubasy plus kilka pucołowatych, a na w-fie przynajmniej połowa dziewczyn siedziała na ławce rzekomo niedysponowana. najbardziej zaradne ofermy miały stałe zwolnienie z wf, co było obiektem zazdrości całej reszty:D zapomniał wół..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mojej podstawowce bylo 20os i nikt nie byl gruby , no moze jeden chlopak ale to byla lekka(!) nadwaga a nie otylosc. Na krzywizny tez nikt sie nie leczyl. Z wf-u nikt nie mial zwolnieia , cwiczyli wszyscy. Kiedy poszlam do LO zawsze mialam z wf celujacy :) W klasie tez nie bylo grubasow, jedna kolezanka miala wrodzona wade kregoslupa i ona tez na wf nie cwiczyla. Tu gdzie mieszkam dzieki Bogu dalej panuje zasada, ze sie dzieci nie odwozi do szkoly tylko same chodza. Czasem widze ,ze sasiad podwozi ale tylko wtedy kiedy strasznie pada a tak to z buta. Szkola jest jakies pol h drogi od mojego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godfggdf
a kto się leczy na skoliozę, głupia kobieto? :D sama mam skoliozę stwierdzoną przez ortopedę i ja tego nie jestem nawet w stanie dostrzec, więc ty możesz najwięcej wiedzieć kto ma:D a twoja szkoła z idealnymi dziećmi, to jakaś fantazja twojego chorego umysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda ale co to jest 200 osob ? w mojej szkole było nas z 1500 jak nie wiecej . Dzieci były grube i chude . Jedne chodziły pieszo drugie przyjeżdżały autobusem miejskim . Teraz tez tak jest .Kto ma bliżej chodzi pieszo a kto dalej rodzice podwożą albo komunikacja miejska zostaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co was obchodzi kto wozi swoje dzieci:D, moj do postawowki mial blisko, ale i tak zawozilam, jak 90%sąsiadów z mojego osiedla:D a niektorzy sie ugadywali i na zmiane wozili dzieci chociaz to na skroty 10 min z buta w wam chooj do tego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×