Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zla corka

moja matka klamie

Polecane posty

Gość zla corka

witam,mam 33 lata nie wiem co mam zrobic z moja matka.Mieszkamy daleko dosc od siebie wiec nie widujemy sie zbyt czesto a glownym powodem tego jest dosc dziwna natura mojej matki.Otoz jest ona bardzo niezaradna nie umie gospodarowac pieniedzmi ktore otrzymuje ode mnie bo sama nie ma zadnego zrodla utrzymania (nigdy nie pracowala zyla z renty dziadka)klamie na kazdym kroku,wymysla niestworzone historie o tym ze cos gdzies widziala slyszala jadla a wszystko to jest klamstwo.Ciagle wszystkich krytykuje kazdy wg niej cos ma co jej sie nie podoba za gruby za chudy za biedny itp.Ja juz tego nie wytrzymuje psychicznie gdyz kazda proba rozmowy z nia konczy sie na tym ze ona ucieka do pokoju mowiac ze ja jestem zla i podla,ze inni maja lepsze dzieci... bedac u mnie nie umie nawet wlaczyc czajnika,nie mowiac by sama sobie sniadanie umiala zrobic.Odkad ja sie wyprowadzilam nigdy nie gotowala,bo nie lubi,uspila psa bo ja denerwowal ..siedze dzis znow i placze bo naprawde nie wiem jak mam z nia postapywacJa sie czuje winna i mysle ze moze ja cos zle robie (jej siostra zreszta ma takie same odczucia do niej jak ja ) rozwazalam chorobe psychiczna ale ona w stosunku do swoich kolezanek jest calkiem INNA.rozesmiana rozbawiona a do mnie i do ciotki ciagle krzyczy,zlosci sie albo gada jakies bzdury na ktore nie wiem jak mam reagowac..moge przytaknac i czuc sie jak idiota albo zaprzeczyc wywolujac klotnie..zreszta klotnia to nie jest slowo wlasciwe.Z nia sie nie da klocic bo cokolwiek mowie czy pytam odpowiedzi nie otrzymuje niestety ,a jak juz to odpowiedz jest jedna-tak tak ja jestem zla a ty dobra.. Za kazdym razem jak sie spotykamy wydaje mi sie ze ona pograza sie bardziej i bardziej w tym stanie,ona nie wie gdzie idzie,nie wie gdzie jest oglada tv nie wie co sie dzieje ,chociaz wiem ze wie ale mowi tak bym dala jej spokoj.Czy ja mam probowac dalej dotrzec do niej?proba wyslania jej do lekarza spelzla na niczym a zmusic jej nie umiem..Ja naprawde nie mam juz sily ani pomyslu co dalej?..dodam ze ona ma 58 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężki orzech do zgryzienia...może nie zamęczaj się i odetnij ją od funduszy, ewentualnie sama płać rachunki i przywoź jej jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie choroba psychiczna albo depresja wpędza ciebie i siostrę w poczucie winy, manipuluje wami pewnie te wszystkie fochy stąd że się wyprowadziłyście a ona ma żal że macie własne życie są matki które nie potrafią pogodzić się z tym że dzieci mają własne życie i wtedy manipulują uczuciami by zmusić dzieci do powrotu do rodzinnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmn
Dnia 16.10.2013 o 16:50, Gość zla corka napisał:

witam,mam 33 lata nie wiem co mam zrobic z moja matka.Mieszkamy daleko dosc od siebie wiec nie widujemy sie zbyt czesto a glownym powodem tego jest dosc dziwna natura mojej matki.Otoz jest ona bardzo niezaradna nie umie gospodarowac pieniedzmi ktore otrzymuje ode mnie bo sama nie ma zadnego zrodla utrzymania (nigdy nie pracowala zyla z renty dziadka)klamie na kazdym kroku,wymysla niestworzone historie o tym ze cos gdzies widziala slyszala jadla a wszystko to jest klamstwo.Ciagle wszystkich krytykuje kazdy wg niej cos ma co jej sie nie podoba za gruby za chudy za biedny itp.Ja juz tego nie wytrzymuje psychicznie gdyz kazda proba rozmowy z nia konczy sie na tym ze ona ucieka do pokoju mowiac ze ja jestem zla i podla,ze inni maja lepsze dzieci... bedac u mnie nie umie nawet wlaczyc czajnika,nie mowiac by sama sobie sniadanie umiala zrobic.Odkad ja sie wyprowadzilam nigdy nie gotowala,bo nie lubi,uspila psa bo ja denerwowal ..siedze dzis znow i placze bo naprawde nie wiem jak mam z nia postapywacJa sie czuje winna i mysle ze moze ja cos zle robie (jej siostra zreszta ma takie same odczucia do niej jak ja ) rozwazalam chorobe psychiczna ale ona w stosunku do swoich kolezanek jest calkiem INNA.rozesmiana rozbawiona a do mnie i do ciotki ciagle krzyczy,zlosci sie albo gada jakies bzdury na ktore nie wiem jak mam reagowac..moge przytaknac i czuc sie jak ...a albo zaprzeczyc wywolujac klotnie..zreszta klotnia to nie jest slowo wlasciwe.Z nia sie nie da klocic bo cokolwiek mowie czy pytam odpowiedzi nie otrzymuje niestety ,a jak juz to odpowiedz jest jedna-tak tak ja jestem zla a ty dobra.. Za kazdym razem jak sie spotykamy wydaje mi sie ze ona pograza sie bardziej i bardziej w tym stanie,ona nie wie gdzie idzie,nie wie gdzie jest oglada tv nie wie co sie dzieje ,chociaz wiem ze wie ale mowi tak bym dala jej spokoj.Czy ja mam probowac dalej dotrzec do niej?proba wyslania jej do lekarza spelzla na niczym a zmusic jej nie umiem..Ja naprawde nie mam juz sily ani pomyslu co dalej?..dodam ze ona ma 58 lat .

Uśpij ją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Po co utrzymujecie nieroba?

Matka jest w wieku produkcyjnym i jest zdrowa - śmiało może jeszcze przez dziesięć lat pracować na swoje utrzymanie, nie ma żadnych obowiązków, wręcz chyba z nudów i nadmiaru wolnego czasu dręczy ludzi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×