dziwna sytuacja

czesc, jestem w dziwnej sytuacji i chce sie poradzic. Moj maz mnie oklamal, kupil sobie buty do kosza za 700zl o czym wiedzialam. zobaczylam jednak ze zanowienie bylo na 928zl i okazuje sie ze zamoeil tez bluze. nie bylam za zamowieniem butow bo oszczedzamy kase. on do konca oklamywal mnie wprost ze bluzę ma od dawna. udowodnilam mu ze znam prawde. glupio sie poczul po tym jak mnie perfidnie klamal w same oczy!! wkurzylam sie i wyszlam z pokoju. widze iz glupio sie czuje i stara sie i plaszczy przede mna:( ale liczyłam choc na jakies przeprosiny...:( nie chodzi o te bluzę bo pracuje wiec niech sobie kupi tylko o to ze do konca mnie oklamywal... ja tez sie dziwnie czuje i troche go unikan. wie ze jestem zla... ale nie potrafi przeprosic:(:(:( tak mi przykro... czy przesadzam?

jak go rozliczasz to tak masz. popuść mu troszkę te lejce bo będzie ci robił droższe jazady. taka jest ludzka natura.

ja mam bluze za 40zł bo buduje dom.

skoro on mógł na swoje zachcianki wydać tysiąc zł, to powiedz, że po następnej wypłacie Ty chcesz też tysiąc złotych na swoje zachcianki.

O matko, znów mamy do czynienia z klasycznym przykładem dziecka które ożeniło się i ukrywa wydatki, Bo "mamusia" palcem pogrozi. Pewnie ty trzymasz kase, a on uważa, ze jak Cie w ciula zrobi to bedzie fajnie, bo ma bluzę, a Ty i tak sie martwisz o to co bedziecie jeść, jakoś wymyslisz.