jak nie sprzątac

Witajcie kobietki. Jestem początkującą panią domu( dopiero 3 lata króluje na włościach) Ale zauważyłam u siebie paskudną cechę. Manię porządku.Latam tak z tą ścierą po domu , w pracy myślę co posprzątam jak wróce, wracam, szybciorem obiadek, mąż idzie do swojej drugiej pracy a ja jestem z dzieckiem i kończy sie tak że pomimo obietnic ze dzis zajmę się tylko synkiem, maluch bawi sie sam, a ja układam, przekładam, szoruje, czyszcze. Boje się że od tej chemii sie jakiegos raczka nabawie ;/ Dziwne bo dawniej taka nie byłam. Mieszkając z rodzicami mój pokój przypominał pole bitwy( ze starymi ogryzkami z jabłek). U wszystkich widze porządek a u siebie nic tylko potworny bałagan. Panele juz mi się po podnosiły od ciągłego mycia.. Jak często sprzątacie i w jakim stanie są wasze domu? Może ja mam urojenia. Kur***a na nic nie mam czasu bo posprzątać tzreba....!!!!!

Ja stopniowo odpuszczam sprzątanie. Zawsze byłam pedantką, ale ważniejsza jest więź z mężem i dziećmi niż mieszkanie sprzątnięte na tip -top. Kiedyś musiałam sama, sama, sama, teraz nie mam nic przeciwko jeżeli mąż to zrobi, choć może niezbyt dokładnie. Jak nie zdążę, też nie ma problemu, a dom to nie muzeum.

Moja sąsiadka codziennie odkurza całe mieszkanie przed obiadem i po. Marzę o tym żeby jej się zepsuł odkurzacz bo od tego ciągłego hałasu mózg może się zlasować.

ej dziewczyny przyjdźcie do mnie na 1 dzień :)