Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja dziewczyna wróciła do byłego męża

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie- mój problem polega na tym, że moja (eks)dziewczyna wróciła do swojego byłego męża. Poznaliśmy się na studiach i z***biście zakumplowali. Ona pierwsza coś do mnie poczuła i pierwsza przeszła do ataku. Opierałem się, bo wiedziałem, że jest hajtnięta, a że byłem u niej na kilku imprezach i poznałem tego frajera to nie chciałem mu robić ch*jni. Ale w końcu się złamałem i zaiskrzyło. Byliśmy nierozłączni prawie dwa lata. To był mój pierwszy serio związek i naprawdę się wkręciłem. I było dobrze, nawet jak ona opowiadała o byłym (w międzyczasie się rozwiedli, bo jak mi powiedziała ich związek od lat się sypał- typ nie widział niczego poza robotą i ją kompletnie olewał), to pocieszałem ją i nawet czasami broniłem tego smutnego k****a, że to niczyja wina, że każdy może zawalić. I k***a wybroniłem. Jak przestaliśmy się regularnie spotykać, bo musiałem pracować, to ona zapomniała o mnie. Choć to ja zapierniczałem 7 dni w tygodniu to choćbym nie wiem jak był wykończony starałem się ją namówić na jakiś wypad na miasto. A ona nie bo to bo tamto. Przez dwa miesiące widziałem ją raz i już coś mi nie grało. Minął następny miesiąc namawiania na spotkanie i w końcu się udało. Siedzimy przy piwie i ona jeb "zostańmy przyjaciółmi". I mówi, że z byłym już dobrze, że zrozumiał swój błąd, że się zmienił i że do niego wraca. A ja w szoku. Dochodzę do wniosku że byłem j***ną pocieszajką. Choć minęły dwa miesiące czuję się dalej jak śmieć. Jak jabłko z którego ktoś zjadł co najsmaczniejsze i wyrzucił niepotrzebny ogryzek. Teraz nie dość że nie mam siły żeby kogokolwiek poznać, to jeszcze cholernie boję się powtórki. Jestem beznadziejny i wyżalam się w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko. Dwa miesiące to mało i jeszcze wszystko wtedy boli, normalka. Przejdzie ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz tutaj posypią sie gromy bo wziąles sie za mezatke bo to bo tamto:) czasem lepiej wygadac sie w necie , tu kazdy anonimowy... nic juz nie zrobisz, wybrala , a Ty jedynie co mozesz to sprobowac zapomniec, zerwać całkowicie kontakt... z czasem bedzie lepiej, wiem co mowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy przejdzie? Co mam zrobić jak dopiero dzięki niej zyskałem trochę pewności siebie? Zawsze byłem nieśmiały i kiedy zacząłem się zmienia taki cios. Wątpię żeby udało mi się kogoś poznać. A nawet jeśli to boję się, że nadal będę za nią tęsknił i zrobię jakiejś dziewczynie takie samo świństwo. A nie chcę, żeby ktoś czuł się wykorzystany jak ja. Jestem w proszku i powoli, ale regularnie staczam się w pijaństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
justyna87eop Wziąłem się za nią dopiero gdy przekonała mnie, że jej związek to trup, że miała zamiar kogoś sobie znaleźć (tak jej radzili znajomi znający jej sytuację). Tylko net mi został, bo już dość się skompromitowałem przed znajomymi po rozstaniu. Teraz muszę udawać, że wszystko jest w porządku. Chociaż nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile masz lat? nie sadze , abys był Panem w podeszłym wieku... a tak piszesz ze nikogo nie poznasz, a ja mysle ze osoby wlasnie po takich przejsciach potrafią docenić jak los w koncu postawi na ich drodze kogos wartosciowego:) co do tej dziewczyny... nie warta jest , aby przez nią uciekac w alkohol, mysle , ze sama nie potrafi ulozyc sobie zycia, nie wie czego chce stad rozwód teraz powrót do meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi przeszło po niecałym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 23 lata. Wszystko wcześniej było nic niewarte, dopiero z nią zacząłem myśleć o przyszłości. Naprawdę mnie wzięło, przed nikim się tak nie otworzyłem. I teraz bym k***a nie miał ręki. Wątpię, żebym z moją nieśmiałością kogoś poznał. Widziałaś serial Dwóch i pół? Alan Harper to ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widziałam film :) ja stracilam 7 lat zycia jak sie okazało nie warto wiec pomysl, ze moze lepiej ze tak szybko sie to skonczylo.... czas jest najlepsYm lekarstwem, chociaz moge sobie wyobrazic co teraz czujesz... ale uwierz, ze z dnia na dzien bedzie lepiej, wyjdz na miasto, spotkaj sie ze znajomymi, najgorsze to siedziec w samotnosci i analizowac. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za pociechę :) Choć trudno nie myśleć. Musiałbym przebywać ze znajomymi 24h, żeby mnie przed snem nie męczyło. Ale poczekam. Ciężko będzie komuś zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że niedawno on był be i tylko ja się liczyłem, a teraz wrzuca zdjęcia na fejsa na których tulą się szczęśliwi? :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś frajerem
tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Dlatego ja nie spotykam się z dziewczynami które wracały do byłych. Są dla mnie zbyt emocjonalnie niestabilne, nie mógłbym komuś takiemu zaufać. Ty zaufałeś (trzeba było tylko ją pruć jak szmatę) i zostałeś za to pokarany - i pewnie więcej było takich "pocieszycieli" ale cóż - człowiek się uczy na błędach. Ale będzie dobrze, znajdź sobie zajęcie. Proponuję wysiłek fizyczny - rozładujesz emocje, zapobiegniesz depresji. Zapisz się na siłkę i zacznij biegać - uwierz, pomaga, miewałem dużo gorszych momentów w życiu to wiem. Zerwij kontakt. Żadnego "tylko przyjaciele" bo to żałosne a przede wszystkim bezcelowe. Unikaj wspólnych znajomych, pier...go pejs-zbuka. Ja nie mam potem z kim ćwiczyć czy choćby na kawę iść bo wszyscy prosto po pracy muszą logować się na pejsa. Wyciągaj na piwo kogo tylko się da - wygadaj się, też pomaga. Idź do psychologa - lepsze to niż nic nie robić. Baba zrobiła w wuja? Nie ma się czego wstydzić - rzecz w życiu normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też wkurza wszechobecne uzależnienie od fejsa i innych pierdół. Nie raz miałem problem żeby kogoś do baru wyciągnąć- nikt nie ma czasu, ale na fejsie non stop obecny. A z dziewczyną spróbuję dać sobie spokój. Chyba zacznę medytować i skasuję wszystko co się z nią wiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szlag, mam za słaby charakter- miałem skasować jej zdjęcia i nie dałem rady. Dupa ze mnie, nie chłop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre bardzo, że tak Ciebie potraktowała. I zrobiłeś ten sam błąd, co ja: jako dobry i normalny człowiek, szanujący uczucia innych, mówiłeś dobrze o jej byłym mężu. Ja z kolei chwaliłam wspólną znajomą moją i mojego przyjaciela, w którym się bardzo mocno zakochałam. I zniknął. Podejrzewam, że może dla niej, bo z nią go ostatni raz widziałam, chociaż nie zachowywali się jak para, a ona podobno miała chłopaka. Byliśmy normalni, to mamy za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co i co?:) co tam teraz sie dzieje ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak się bierze za zajęte baby, masz nauczke, tylko wolne i bedzietne, mężatki odpuść sobie bo karma wraca, mam nadzieje że żyjesz i znalazłeś jaką laske

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety mają skłonność do byłych dlatego lepiej brać się za młode dziewczyny najlepiej ledwo po 15 urodzinach. Najlepiej jak by była dziewicą ale dziś to rzadkość w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×