Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robicie gdy dzieci płaczą wymuszają bądź są marudne

Polecane posty

Gość gość

W jakim wieku są wasze dzieci i co stosujecie by uspokoić malucha? Ulegacie dzieciom? a może jesteście konsekwentni? Wkładacie do kojca/łóżeczka? co robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7 m-cy - ulegam, biorę na ręce, próbowałam nie reagować ale mi to nie wychodzi, po minucie się łamię i biorę na ręce, bujam w leżaczku itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa nanana
też ma problem z konsekwencją. Chciałabym cos robic w tym kierunku bo boję się, że mały wejdzie mi za jakiś czas na głowę i juz w ogóle nie będę umiała nad nim panować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj bierzcie sie za dzieci bo bedzie jak u mnie.Corka ma 2l i 8mies a ja nie daje rady z nia!Wszystko wymusza placzem a ja glupia ulegam.Momentami mam ochote szczyla spakowac i do bidula!:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi mówią, żeby nie brać na ręce bo się przyzwyczai ale jak tak nie potrafię, po chwili wymiękam - biorę na ręce i przytulam, wolę zająć się płaczącym dzieckiem - jak jestem głodna to zjem później, jak nie wyrobię się z obiadem - mąż zrozumie, pozmywać naczynia tez mogę później jak dziecko śpi. zdaję sobie sprawę z tego, że później dziecko może mi wejść na głowę no ale cóż nie potrafię zostawić płaczącego dziecka i czekać aż się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może jak będzie starsze to będę reagować inaczej ale póki co ma 7 m-cy i nie potrafię inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuyyuyu
Może moje dziecko jest z innej planety (zdaniem p*****lniętych, domorosłych psychologów, piszących g******e ale poczytne pseudoporadniki) ale nigdy nie zapłakało bez powodu. Nie tyle "ulegałam", co reagowałam. Przytulałam, zajęłam się czy co tam trzeba było. Zresztą... prawie nie płakało, chyba właśnie dlatego. Teraz dziecko ma 4 lata i wciąż jest niepłaczliwe. Cóż, nigdy nie czuło się porzucone czy tresowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam ze moj
7 miesieczniak bez powodu nie placze i nie marudzi. Czasem nie moze sobie poradzic,mam patrzec jak sie meczy? Tak wymusza na mnie np.podanie zabawki albo smoka,albo picia,albo jesc. Czasami chce juz spac,oczka trze jest zmeczony a czasami brzuszek boli. Zdarza sie, ze placze bo nie chce juz jesc. Czasami mecza tez idace zabki. No coz, jestem po to by mu pomoc, ulzyc. Samo jeszcze sobie nie poradzi,jest calkowicie zalezny od kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie na kazde zawolanie dziecka? a pozniej widac na ulicy matki, ktore rady sobie nie daja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja cora ma 3 lata. Nigdy nie mialam z nia problemow :) nigdy jej nie "tresowalam" ale od kad skonczyla roczek- zaczelam wymagac... Na moje szczescie dostosowala sie do wymagan bez zadnych problemow. Teraz zawsze pyta zanim cos wezmie i jezeli albo ja albo tata jest na "nie" to ona sie nie sprzecza tylko idzie sie bawic, malowac czy robic inne glupotki :) tylko raz w wieku okolo 2 lat wydarla sie na caly sklep ale ostre spojzenie taty wystraszylo ja na tyle ze wiecej nie krzyczala w miejscach publicznych :)) w domu -jak najbardziej- ale to podczas zabaw z tata- przewaznie krzyczy " mamusiiiii uratuj mnie bo tata klapsuje :))))"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też ma 7 miesięcy i nie jestem na każde jej zawołanie. Choć ona ogólnie jest spokojnym i grzecznym dzieckiem. Na w miarę ustawiony czas jedzenia więc wiem kiedy marudzi czy płacze bo jest glodna. Raczkuje i staje na nogi- nie lecę za każdym razem jak upadnie zobaczyć czy jest wszystko ok- dopiero jak zacznie płakać. Nie płacze=nic jej nie jest. Jak marudzi bo jesz śpiąca- dostaje butle, zjada, do łozeczka i śpi- jak marudzi- smoczek, kocyk i wychodzę z jej pokoju. Czasem zdarzy sie że marudzila bez powodu- kładę ja na macie, daje zabawki i robie swoje. Ale jest też czas który poświęcam tylko dziecku na "rozmowy" i zabawę. Nigdy nie było tak że cały czas ma bawić sie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj nie ma czego się wstydzić. Nic tak nie działa na dziecko jak strach przed konsekwencjami za złe zachowanie. Nie ma co dyskutować, tylko przylać. Spokój i porządek muszą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka ma 4 lata. Zawsze kiedy płacze bez powodu lub jest marudna, to ją przytulam i uspokajam, bo tak naprawdę to nie ma u dziecka płaczu bez powodu. Dorosły kiedy jest mu źle albo jest wkurzony, umie wyładowac swoje emocje, a dziecko im mniejsze to nie umie i dlatego czasem marudzi i najlepsze co można dla dziecka zrobić to przytulic i okazac zrozumienie. Jeśli płacze w sklepie żeby coś wymusić, albo na placu zabaw, bo coś się stało nie po jej myśli, to nie ulegam i zabieram ją jak najprędzej z tego miejsca, bo czego oczy nie widza tego sercu nie żal. jak już się uspokaja, to na spokojnie tłumaczę. Takie sytuacje zdarzały się jak była młodsza, ale moja konsekwencja sprawiła że nie mam takich problemów i nawet jeśli coś w sklepie jej się spodoba, albo w domu chce się pobawić jakas moja rzecza, to nie robi awantur, tylko się pyta, a jak usłyszy odpowiedz odmowna, to rozumie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×