Mam duuuuuży dylemat

Jestem przystojny, ostatnio rzuciła mnie dziewczyna, którą darzyłem duzym uczuciem. Noc z kims bez blizszego poznania mnie nie interesowała do tej pory. Wiem, że nie mialbym problemu zaciagnac którąś do łóżka, ale czuje ze to nie w moim stylu, tylko pytanie czy nie zmarnuje sobie szansy na dobrą zabawę. Kiedy bylem z moja ex to nie myslalem o tym, bylem dla niej bardzo dobry, chcialem tylko jej. Ale to jak mnie potraktowala spowodowalo, ze cos we mnie pekło, moja wrazliwość została porządnie naruszona. Cos mi mówi, żeby sie mścić, ale nie podświadomość mi nie każe

W jaki sposób i po co? Ośmieszysz tylko siebie. Ona pomyśli, że żebrzesz o jej uwagę i zazdrość. Jak jesteś fajny, znajdziesz sobie inną. Tamta to już przeszłość. Olej ją, jak ona to zrobiła i idź złapać za tyłek inną.:-P

Ale nie żeby jej coś udowodnić, nie o to tu chodzi, bo nawet za bardzo nie mam jak jej spotkać. Nie chcę sie zmieniać w chama, ale mam ochote sie zemscic, zrobic sobie klina... Do tego stanu mnie doprowadzila... PS. Ogólnie troche za nia tęsknie, ale juz troche czasu minelo. Nie rozumiem jednej rzeczy, jej zachowania, co nia kierowalo. Zerwala od tak, a wczesniej byla we mnie zapatrzona jak w obrazek i mowila, ze ona na pewno ze mna pierwsza nie zerwie... ;/ Jak napisalem jej na fb wiadomosc to widzialem, ze w ogole jej nie odczytala przez miesiac, dopiero 10 dni temu. po co to robila? Ciężko dziewczyne zrozumiec, robisz dla niej wszystko a ona Cie olewa...

Przestań beczeć i bierz następna. Nie ma nic bardziej żenującego niż sztuczne wywoływanie zazdrości.