Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moooniiiaaa

Sól na język jako kara w przedszkolu

Polecane posty

Gość moooniiiaaa

Witam, od początku września moja córka chodzi do przedszkola, etap adaptacji mamy za sobą i w tej chwili mała już jest zadowolona z przedszkola i coraz częściej o przedszkolu opowiada. Staram się ją delikatnie wypytywać co robią w ciągu dnia, jak się nimi panie zajmują, czy im pomagają, czy się nie denerwują itd. i właśnie wczoraj mała powiedziała, że jak dzieci są niegrzeczne to pani im sypie na język sól za kare. Przyznam, że się przeraziłam, bo nie wyobrażam sobie jak można tak karać trzylatki. Nie wiem teraz jak powinnam zareagować, czy jutro porozmawiać z paniami, czy najpierw podpytać innych rodziców. Nie chciałabym niepotrzebnie robić afery, ale nie sądzę, aby córka mogła sobie coś takiego wymyślić. Doradźcie proszę, czy według was to jest normalna metoda karania dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowanie nienormalne!! szczegolnie, ze sol jest niezdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
metoda karania może najmądrzejsza nie jest :o ale przede wszystkim trzeba zadbać, zeby dziecko nie musiało być karane ;) I je dobrze wychować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
właśnie ja jestem przerażona, że można coś takiego wymyślić, nie mam pojęcia jak powinnam teraz zareagować na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj się córki czy jej tak Panie zrobiły a czy pamięta komu jeszcze a jeśli ci powie to porozmawiaj z mamą tego dziecka aby swoje także zapytała tak jak ty, myślę, że 2 dzieci nie wymyśliłaby sobie takiej historyjki a jakby sie to potwierdziło przez to drugie dziecko to wtedy można iść z tym do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
wypytałam córke wczoraj w jakich sytuacjach pani tak robi, to twierdzi, że jej pani nigdy nie sypała soli bo jest grzeczna, ale niegrzecznym dzieciom daje. Twierdzi, że dzieci potem ją wypluwają na chusteczkę, że nie płaczą, a pni dała taką karę jak dzieci się gryzły. Pytałam, czy pani krzyczy na nie, czy sie złości jak dzieci np nie chcą coś zrobić, albo się posikają, wypytałam o jakieś drobniejsze przewinienia, to mała twierdzi, że wtedy pani ich nie każe, więc może to tylko juz kryzysowej sytuacji taka kara??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę że dziecko błędnie zrozumiało jakieś uwagi pań, ich rozmowę między sobą, czy jakieś żartobliwe straszenie. Nie wierzę że coś takiego jest możliwe. Przecież to kara sprzed wieków. Klęczenie na grochu też mają? Dopytaj o to w przedszkolu. (Mam córę w grupie drugiej i uczę się interpretować jej opowiadania. Jedną z zasad jest nie traktować ich dosłownie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
no właśnie ona jeszcze dokładnie nie pamięta jak się wszystkie dzieci nazywają i powiedziała, że tak chłopca i dziewczynkę ukarała. Nie wiem teraz czy z przypadkowymi rodzicami porozmawiać, czy zapytać najpierw panie czy taka sytuacja miała miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co ty chcesz się o to Pań w przedszkolu pytac i tak ci prawdy nie powie. Jeśli już to z tym poczekaj jeszcze troche i zapytaj sie za jakiś czas o to swoją córkę i jeścli sie to powtórzy to ja bym się zapytała jakiegoś innego rodzica bo Panie w przedszkolu i tak się do tego nie przyznają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze Pani tylko powiedziała ze tak zrobi a córka sobie zapamietala? Mój syn ostatnio mi powiedział, ze pani go zbiła!! Ja już czerwona ze zlosci zaczęłam się robić, a on stwierdzil, ze zartował!! a ja już chcialam afere robić w przedszkolu. Te dzieciaki sa już cwańsze niż nam się wydaje, zamapiętuja sobie różne rzeczy a potem wykorzystują. no szyba ze tylko mój syn jest taką szujka i potrafi wykorzystać uzyskane informacje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za moich czasów w sanatorium dostal chlopak w d**e i nikt afery nei robil, ale byla tez taka pani która się do mnie przyczepiła jak rzep do d**y i robila problemy. nic nie zrobilam, dzieci mnie lubiły, a ona mnie naznaczyla i ciagle robila afery. uwazam ze powinnas isc do dyrekcji i zrobic scene, niech karzą same siebie naucycielki za dychu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość: metoda karania może najmądrzejsza nie jest pechowiec.gif ale przede wszystkim trzeba zadbać, zeby dziecko nie musiało być karane oczko.gif I je dobrze wychować" Ty chyba jesteś nastolatkiem lub osobą o podobnie niedojrzałej umysłowości skoro piszesz aż tak od rzeczy. Masz jakiekolwiek pojęcie o dzieciach, przedszkolach i podobnych zjawiskach? Oświecę cię, tumanie. Dzieci w przedszkolach nie mogą na przykład biegać w sali. Jeśli jakieś podbiegnie to już dostaje karę. Moją córkę ostatnio ukarano za uniesienie głowy w czasie leżakowania. Rozlanie napoju i podobne to już poważniejsze przewinienia. Co to ma więc do wychowania w domu??? Ciekawa jestem czy coś z mojej wychowawczej pogadanki rozumiesz bo obstawiam że przyswajasz z trudnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akurat klęczenie na grochu to była dobra kara. I dzieci grzeczniejsze, bo się bały kary a teraz? Zero posłuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
moja córka właśnie do tej pory nigdy nie zmyślała sobie nic, wcześniej nawet nie chciała nic mówić na temat przedszkola, ale odkąd zaczęła chętnie chodzić, to można ją tak delikatnie podpytać. Wczorajsza rozmowa była podczas mycia się, mała się bawiła w wannie i odpowiadała mi tak mimochodem, nie skupiała się jakoś, żeby coś wymyśłić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
ja naprawde nie chcę się czepiać pań przedszkolanek za d**erełki, bo szczerze mówiąc, to podziwiam je jak one te dzieciaczki ogarniają. U nas na poczatku były okropne histerie, wszystkie dzieci płakały, a one cierpliwie je przytulały i jakoś ogarniały. Zresztą to jest prywatne przedszkole, więc myślę, że bardziej się starająm bo jednak i większe pieniądze za to biorą i muszą jakoś dbać o renomę przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a zadaj jej jakies bzdurne pytanie, albo najlepiej kilka i zobaczysz jak odpowie. dzieci różnie się bawią ze sobą. Mój mlody ma w przedszkolu kolege olafa i ciągle sobie coś wymyślają. we dwóch wymyślili sobie nowe zabawki w przedszkolu i bawią sie jakim bombolem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj cofam to co napisałam. jeżeli to prywatne przedszkole to tym bardziej bym się bala o dziecko :o niestety po aferach jakie byly u prywaciarzy i po opowieści kuzynki ktora ma znajome przedszkolanki i siostry która rok w takim przedszkolu pracowala, radze zabrac dziecko... i mowię zupełnie szczerze. To ze płacisz, jest dla nich niczym. oczywiscie nie we wszystkich tak jest, ale znam kilka miejsc, gdzie panie ocierają się o prokuratora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś była afera w jednym przedszkolu :D Dziewczynka była b. grzecznym dzieckiem a jako grzeczne dziecko rzadko kiedy mówiła "nie". Kiedyś pani w p-kolu spytała czy tatuś Cię bije? -tak, bije - a mocno -tak, mocno - pasem? - tak, pasem :D Afera, kurator, dyrektor, nauczycielka + wezwany rodzic :D a ojciec pyta się tej dziewczynki (bo wiedział, ze dziecko to tylko dziecko): - czy Pani mówi do Ciebie brzydko? -tak tatusiu (dyrektor, kurator oczy wieeeelkie) - a czy Pani głośno krzyczy? -tak - a czy pan dozorca dotylał Cie po pupie? (!!!) - tak tatusiu, dotykał W tym momencie kurator stwierdził, ze dość tego i zakończył "dochodzenie" a nauczycielka dostała opierdziel równy :D Zanim się kogoś osądzi to trzeba sprawdzić porządnie żeby z siebie wariata nie zrobić ;) A skoro dzieci jak córka mówi nie płakały i pluły tylko a kara była jednorazowa za gryzienie- no to sorry... odjąć od tego wyobraźnie dziecięcą i wychodzi, że to naprawdę pierdoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
] [zgłoś do usunięcia] gość oj cofam to co napisałam. jeżeli to prywatne przedszkole to tym bardziej bym się bala o dziecko pechowiec.gif niestety po aferach jakie byly u prywaciarzy i po opowieści kuzynki ktora ma znajome przedszkolanki i siostry która rok w takim przedszkolu pracowala, radze zabrac dziecko... i mowię zupełnie szczerze. To ze płacisz, jest dla nich niczym. oczywiscie nie we wszystkich tak jest, ale znam kilka miejsc, gdzie panie ocierają się o prokuratora... X zgadzam się :o moja siostra też pracowała w prywatnym ( a nawet 2) Na szczeście dostała prace w państwowym. Po pierwsze dużo gorsi nauczyciele (znaleźć prace w państwowym a w prywatnym to potężna różnica) no i inne kwestie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge podac kilka przykladow: * rodzice placili za zajęcia dodatkowe, ktore się nie odbywały * dzieci bylo 22, rodzice placili za posilki a dyrekcja zamawiała 11 posiłków i dzieliła jeden na dwoje dzieci :o * Jedna "nauczycielka" POSZARPAŁA dziecko bo jej napyskowalo, a inne, które to widziały, przemilczały to :o Moja siostra pracowala tam prawie rok, nie ma żadnego wyksztalcenia pedagogicznego, a zatrudnili ją na podstawie tego, ze ma 2 dzieci i zna się na ich wychowywaniu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
juz sama nie wiem w tej chwili co zrobic, zgłupiałam. Do tej pory nie miałam żadnych zaztrzeżeń do tych pań. Jest ich trzy, dwie nauczycielki z wykształceniem pedagogicznym i jedna pomoc przedszkolna. Jak pytam córkę, którą panią najbardziej lubi, to mówi, że wszystkie lubi, że wszystkie są fajne. Pytałam czy się boi pań, to twierdzi, że nie. Nie ma jakiejś traumy, zmiany w zachowaniu, więc wydaje mi się, że żadna krzywda jej się tam nie dzieje. Ale moja mała jest grzeczna w przedszkolu. W domu co prawda to wcielony diabełek, ale wiem jak się zachowuje u kogoś innego, czy przy obcych (np przy cioci która widzi codziennie szaleje, a przy drugiej którą zna bardzo dobrze, ale rzadziej widuje jest spokojna i wstydliwa). W przedszkolu pewnie jest tak samo, że jest spokojna i posłuszna, zresztą panie same twierdzą, że się słucha, grzecznie bawi i nie ma z nią problemów. Ale chodzi mi też o inne dzieci, nie chciałąbym żeby były w taki sposób karane, bo według mnie to nie jest odpowiednia kara dla takich maluchów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, czy uważacie takie karanie za słuszne lub nie to wasza prywatna opinia, możecie sobie w domu stosowac jak wam sie podoba - ale wtedy gratuluje wyobraźni :o Natomiast w przedszkolu nie wolno naruszać zasady nietykalności cielesnej dziecka - a tutaj możemy o tym mówić. Dziecko zostaje zmuszone do zrobienia czegoś, co narusza jego przestrzeń prywatną. Tak samo nie wolno nauczycielce klepnąć po rękach czy dac klapsa. Z tym wymyslaniem przez dzieci to tez nie jest takie oczywiste, bo moje dziecko nigdy nie wyolbrzymia, nie zmysla, jak pytam o cokolwiek to mam niemal 100% pewności, że mówi prawdę. Znam ja i wiem, że nie koloryzuje. Autorce polecam najpierw delikatna rozmowe z innymi rodizcami, na zasadzie podpytania, czy jakies sygnały od dzieci były, a optem rozmowa z DYREKTOREM placówki w obecności nauczycielki. W innej sytuacji winny będzie kręcił i mataczył i wszystkiego się wyprze i zanim zdążysz porozmawiać z przełożonym nauczycielki, wersja będzie juz ustalona, równiez z innymi nauczycielkami. Nie wolno takich sygnałów bagatelizowac, bo potem sa takie dramaty, jak tych wiązanych w łóżeczkach i bitych w żłobku dzieci - bo to, że zaczęły sie moczyc czy wpadac w histerię na pewno nie ma związku z tym, co dzieje sie w placówce. Mamy zakodowane, że w przedszkolu jest ZAWSZE OK. I nie chrzańcie o tym, że kary sa ok, bo trzeba tyyyle dzieci opanowac. Kurna, pedagog od tego jest, żeby nad grupa panowac, od tego są długie studia, egzaminy, kursy i predyspzycje, żeby dzieciom w sytuacji kryzysowej nie fundowac soli w ramach kary :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W żadnej placówce zajmującej się pracą z dziećmi bez względu na to jaką rozpiętość wiekową dzieci obejmuje owa placówka, nie powinny być stosowane kary tego typu. Przecież to jest chore a później dziwić się, że małe dzieci mają opory przed kolejnym dniem w przedszkolu... Powinnaś to zgłosić przynajmniej do osoby nadzorującej pracę pracowników przedszkola czyt. Pani Dyrektor, co miejmy nadzieję, poskutkuje w zmianie zachowania Pani Przedszkolanki. Dzieci często zmyślają, zwłaszcza na tym etapie, ale nie sądzę, żeby Twój maluch miał aż tak wybujałą wyobraźnię. Ostatnio spotkałam się z podobnym tematem na forum http://pierwszekroki.czasdzieci.pl/ , co zaczyna mnie osobiście przerażać, że można tak zachowywać się w taki sposób!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
a mogłabyś podać link do tego tematu? Dzisiaj spróbuje dokładniej wypytać mała o szczegóły, żeby sprawdzić czy sobie nie zmyśla. Jeśli się potwierdzi to porozmawiam z innymi rodzicami, niech podpytają swoje dzieci, jak oni to widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
Rozmawiałam dzisiaj z jedną z mam i też się przestraszyła, że taka sytuacja mogła mieć miejsce. Ma podpytać swoje dziecko. Córka nadal dzisiaj potwierdza swoją wersje. Mówi, że tak było jeden raz, a po za tym twierdzi, że panie na nie krzyczą na dzieci, nie denerwują sie, nie biją ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moooniiiaaa
miało być, że panie nie krzyczą na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×