Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zachowanie mojego dziecka rano przed przedszkolem POMOCY

Polecane posty

Gość gość

Witam, mój syn od września poszedł do przedszkola, wcześniej 2 lata opiekowała się nim babcia....i tu zaczyna się klops. W przeszkolu bardzo mu się podoba, nie płacze, bawi się, uczestniczy w zajęciach jak go odbieram jest zadowolony opowiada co robił jak było fajnie...ale wszystko rozchodzi się o jego poranki. Jak tylko wstanie płacze, że nie chce do przedszkola, ubieram go trochę na siłę bo się wyrywa i ucieka, jak jedziemy do przedszkola jest ryk, nie wspomne juz o wejściu do szatni i rozbieraniu. Totalna histeria...Pani go musi ode mnie odklejać żeby go zabrać. Obserwuje jego kolegów i koleżanki z grupy i żadne dziecko nie ma takich spazmów, daje mamie buziaka i grzecznie wchodzi do sali. A mój histeria na całego...do momentu wejścia na sale- wtedy wszystko ustaje. Nie wiem już co robić??? Może nie jest gotów na przedszkole....ale nie mam innego wyjścia musi tam chodzić bo wszyscy pracujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ci serce pęka albo się złościsz, kiedy robi takie cyrki, ale to mu w końcu przejdzie. Najważniejsze to nie ulegać kiedy histeryzuje, nie możesz mu pokazać swojej słabości, bo szybko to wykorzysta. Konsekwentnie prowadzaj, nie przedłużaj pożegnania, nie obiecuj że zaraz wrócisz, bo tylko go to zrazi do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój się tak zachowywał tylko przez pierwszy tydzień, ale do dzisiaj widuję w przedszkolu właśnie dzieci tak krzyczące. Ja starałam się za wszelką cenę zachować spokój. On się darł, a ja z uśmiechem na ustach opowiadałam mu jak w przedszkolu jest fajnie. Pokazywałam mu swoje zdjęcia z przedszkola, mówiłam o tym, że chętnie bym tam poszła znów, ale jestem za duża i mnie nie wpuszczą. I zawsze dawałam mu do zrozumienia, że przedszkole jest fajne. Taka konsekwencja powinna pomóc, a jeśli nie to może faktycznie nie jest gotowy na przedszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie - krótkie pożegnanie w szatni - informacja - będę po podwieczorku i tyle. I zawsze spokój i uśmiech, nieważne co czujesz wewnątrz. Ja się o mojego bałam, bo od urodzenia ciągle z nim byłam i jest takim maminsynkiem, że najchętniej chodziłby przyklejony do mojej nogi. A w przedszkolu się szybko odnalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×